23 Lis 2017, Czw 23:11, PID: 718041
Od 17.5 roku życia mieszkam w tym domu sam, bo matka wyprowadziła się do swojego nowego faceta, czyli od około 5.5 roku. W 2007 zmarł mój ojciec w kuchni na moich oczach, miałem wtedy 12 lat, kuchnia jest naprzeciwko małego pokoju, w którym śpię. I na noc mam zawsze zapalone światło zarówno w kuchni jak i w tym pokoju co śpię (jest jeszcze duży pokój + łazienka).
Jest zapalone, bo czuję zwykle niepokój, i ogólnie nie przepadam za nocami (w tygodniu od pon-czw mieszkam w akademiku, ale to niedługo się skończy, bo jestem na ostatnim semestrze inżynierki (I stopień) ). Teraz np. biorę co jakiś czas Neospasminę na uspokojenie od lęków (pomijam, że poza samym spaniem w tym domu, mam mnóstwo innych stresów w życiu i nieustabilizowane życie w sprawach finansowych/damsko-męskich i wielu innych), co powinienem z tym zrobić na dłuższą metę?
Jest zapalone, bo czuję zwykle niepokój, i ogólnie nie przepadam za nocami (w tygodniu od pon-czw mieszkam w akademiku, ale to niedługo się skończy, bo jestem na ostatnim semestrze inżynierki (I stopień) ). Teraz np. biorę co jakiś czas Neospasminę na uspokojenie od lęków (pomijam, że poza samym spaniem w tym domu, mam mnóstwo innych stresów w życiu i nieustabilizowane życie w sprawach finansowych/damsko-męskich i wielu innych), co powinienem z tym zrobić na dłuższą metę?