Najlepsze rady reakcjonistycznych optymistów

[(Un)breakable]

To ja dodam od siebie, ze co do wyzej wymienionego braku snu u mnie sie sprawdza. Mam tutaj na mysli sytuacje kiedy np (co mi sie czasami zdarza) nie spie cala noc uczac sie i pozniej konsekwencja tego jest oczywiscie 'niezle' wyczerpanie, niewyspanie. Co za tym idzie organizm jest zbyt zmeczony aby az tak koncentrowac sie na stresie a w zasadzie systuacji ktora jest jego powodem. Podobne zjawisko ma miejsce rowniez w trakcie i po uprawianiu sportu. Osobiscie sprawdzone

[gradius]

Ja również jakoś nie jestem przekonany do bezsenności jako czynnika podnoszącego nastrój. Ani do hip hopu. Szczególnie tego w wykonaniu kalibra i paktofoniarzy. Śp Magik po kilku latach występów w tych zespołach został tak wielkim optymistą, że aż sobie umarł.

Mi najbardziej pomaga umiarkowany wysiłek fizyczny. Kiedyś biegałem, ale ponieważ ostatnio scherlałem doszczętnie, ograniczam się do marszobiegów. Niedługo też kupię sobie nowy rower.

[Whisper]

Co za tym idzie organizm jest zbyt zmeczony aby az tak koncentrowac sie na stresie a w zasadzie systuacji ktora jest jego powodem. Podobne zjawisko ma miejsce rowniez w trakcie i po uprawianiu sportu.

Tak to prawda, ale to wynika z dławienia jednego bólu drugim. Zmęczenie fizyczne tłumi zmęczenie psychiczne.
Jeżeli chodzi o korzyści z bezsenności to wynikają one z tego, że podczas snu nie wydziela się serotronina czyli tzw. hormon szczęścia. Kiedyś na jakiejś stronce wyczytałem, że po 48 godzinach bezsenności lepszy humor utrzymuje się przez dwa tygodnie, podczas których można spać normalnie.

[Amelia]

No tak, ale przecież potem trzeba to wszystko odespać... Więc i tak lęki wrócą.
Ja też tak mam, że jak jestem zmuszona nie spać, to potem rzeczywiście - mniej skupiam się na tym, czego się boję, coś więc chyba w tym jest...

Ale mam też coś takiego, że jak muszę odmówić sobie iluś godzin snu, to potem czuję wewnętrzną potrzebę (może przymus?), żeby to odespać.

No, a jak się już jest wyspanym - to chyba nie ma mowy o terapeutycznym działaniu smu?

Czyli to chyba nie za bardzo ma sens, takie błędne koło: nie śpię - czuję się lepiej - odsypiam - czuję się źle - nie śpię - itd.

[Whisper]

Czyli to chyba nie za bardzo ma sens, takie błędne koło: nie śpię - czuję się lepiej - odsypiam - czuję się źle - nie śpię - itd.

Wyjaśniłem to tu:

po 48 godzinach bezsenności lepszy humor utrzymuje się przez dwa tygodnie, podczas których można spać normalnie.

[lili]

Ta to prawda,jeśli nie śpimy to serotonina sie wydziela bez przerwy. Też czytałam kiedyś ten artykuł,ale nawet nie pamietam gdzie

Jeszcze lepiej działa fenyloetyloamina

PS gradius proszę mi tu Maga nie obrażac

[Whisper]

Jeszcze lepiej działa fenyloetyloamina

Która i w jakiej formie zażywana?

[lili]

ja znam tylko jedną...zakochanie

[Amelia]

A faktycznie, przeoczyłam to, dzięki za wyjaśnienia, Hektor. Nie wiem, czy dałabym radę - 48 godzin bez snu... Hm, może spróbuje kiedyś

[Clarissa]

ora et labora. Myslę, ze to najlepsza rada.

Podpisuję się pod tym.

Brak snu, byle nie notoryczny, też pomaga.

[kasia1988]

Dobrym sposobem jest trening autogenny, wizualizacje, chwila medytacji... po takich "czynnościach" czuję przypływ energii i mam dużo lepszy nastrój

[Arbor Vitate]

Ja brałam leki nasenne w gimnazjum i jakoś nie mam ochoty do nich wracać
A na optymizm to hm, staram się przypomnieć różne zwalone sytuacje, aby po prostu zacząć się śmiać, nawet sama do siebie. Śmiech odstresowuje
Poza tym relaksacja - nie poprawia nastroju, ale rozluźnia.

[tomjak]

Mam kilka sprawdzonych patentów na funkcjonowanie w tzw "normalnym" świecie.
1. Nie przejmowac się jak się z kimś umówisz i zapomnisz. Masz 60% szansy że ten ktoś też się spóźni lub zupełnie zapomni o spotkaniu. Zanim się przyznasz do sprawy delikatnie wybadaj jak się sprawa ma. Jeśli ktoś się spóźnił mówisz mu że czekałes i się nie doczekałeś. Jeśli delikwent zapomniał o spotkaniu to lepiej nie rozpoczynać tematu i też zapomnieć , jeśli sobie przypomni to rób jak w wariancie pierwszym. Nigdy nie przyznawaj się pierwszy do spóźnienia. Nawt jak sprawa stanie się oczywista to nigdy potwierdzenie nie powinno wypłynąć od ciebie. Dotyczy to wszystkich innych zawaleń spraw spowodowanych przez twoje zapomnienie (lub lenistwo )

[stap!inesekend]

albo udawać, że się pomyliło spotkanie o godzinę
ech, może i skuteczne te Twoje rady, Tomjaku, ale pachną manipulacją...

[Whisper]

Ja jestem po prostu punktualny

[Gość]

a ja się spóźniam i mówię przepraszam.

[stap!inesekend]

U mnie z punktualnością to jest tak, że owszem, zazwyczaj zdążam, ale się stresuje, że się spóźnię...

[tomjak]

Funkcjonowanie w "normalnym" świecie - temat nr 2
Trzeba się nauczyć wciskać kit. Jest to bardzo potrzebna umiejętność , niezbędna wręcz. Sprawdziłem - kit najlepiej wchodzi gdy sami prawie w niego uwierzymy (planowo , właśnie w celu dobrego wciśnięcia). Ważne jest żeby wszędzie i przy każdej okazji podkreślać jaki to ja jestem kryształowo uczciwy i naiwny wręcz.

[stap!inesekend]

to ja chyba wolę już zdechnąć...

[tomjak]

Funkcjonowanie w "normalnym" świecie - temat 3: Kariera w pracy
Wszystkim w pracy mówisz że nie masz czasu. Ktoś cię prosi o coś , a ty mu " nie mam czasu bo tak jestem zarobiony" i tak zleci cały dzień. Ważne jest donoszenie na kolegów i koleżanki . Bardziej doświadczeni karierowicze prowadzą nawet specjalne notesy do zapisywania kto co powiedział i zrobił. Istotne jest wyczucie co lubi szef , co lubi słyszeć i czego nie lubi. Trzeba mu w czasie narad lub spotkań mówić to co lubi i unikać jak ognia tego co nie lubi. Np jeśli lubi słyszeć jakieś błyskotliwości z serii że jak zrobimy to i tamto to osiągniemy 1000% więcej tego co dotychczas. I nieważne że to co mu się mówi to totalne bzdury na resorach - ważne jest że będzie cię kojarzył po krótkim czasie z dobrymi pomysłami i będzie o tobie myślał że zdolny z ciebie młody człowiek potrzebny dla firmy i godny sporej podwyżki. Jak stanie się coś złego w firmie z twojej przyczyny lub za sprawą kogoś innego nigdy tego szefowi nie mów. Niech zrobią to inni. Ty masz się kojarzyć z dobrymi wiadomościami. Jak coś spartolisz to nigdy się nie tłumacz i nie baw się w wyjaśnienia. Szybko zapomnij o sprawie niezależnie od jej kalibru.

[Clarissa]

Kłamstwo, manipulacja nie są dobrymi sposobami na życie i radzenie sobie z lękiem. To po prostu tchórzostwo i brak cywilnej odwagi.

Tom, a nie powiedział Tobie nikt, że postawą tą krótkotrwale tylko radzisz sobie z trudnościami i któregoś dnia obudzisz się z przeraźliwą pustką w Sobie i wokół Ciebie?

(Bo o to, czy nie sądzisz, że takie postępowanie jest niemoralne i karygodne, to już nie pytam...)

[Whisper]

Ważne jest donoszenie na kolegów i koleżanki . Bardziej doświadczeni karierowicze prowadzą nawet specjalne notesy do zapisywania kto co powiedział i zrobił.

Wiele osób tak robi. Nazywa się ich w najłagodniejszej wersji "konfidentami". Tylko, że żaden z nich by się do tego publicznie nie przyznał. A co do etyczności, to chyba nie muszę się wypowiadać...

[tomjak]

Kłamstwo, manipulacja nie są dobrymi sposobami na życie i radzenie sobie z lękiem. To po prostu tchórzostwo i brak cywilnej odwagi.

Tom, a nie powiedział Tobie nikt, że postawą tą krótkotrwale tylko radzisz sobie z trudnościami i któregoś dnia obudzisz się z przeraźliwą pustką w Sobie i wokół Ciebie?

(Bo o to, czy nie sądzisz, że takie postępowanie jest niemoralne i karygodne, to już nie pytam...)

Ja nie stosuje tego w swoim życiu. To są moje spostrzeżenia , efekt obserwacji tzw "normalnych ludzi". Nigdy np na nikogo nie doniosłem. Zauważyłem że większość , ale to dosłownie większość ludzi robi to ot tak lekką ręką mimowolnie i naturalnie. Te wszystkie imieniny i imprezy z organizowane z różnych okazji to chyba w ramach leczenia sumienia. Dziś razem imprezujemy a jutro ja cię zadenuncjuję.

[Kaktus]

No ale z tego wynika, żeby też tak robić?

[Clarissa]

Ja nie stosuje tego w swoim życiu.

To świetnie. Tylko dlaczego proponujesz takie sposoby?