07 Sty 2018, Nie 15:17, PID: 724159
Co myślicie na temat opinii dotyczącej tego, że brak męskiego wzorca w dzieciństwie w większości przypadków prowadzi do zaburzeń psychicznych w życiu dorosłym? Według statystyk 85% przestępców w więzieniach pochodzi z rodzin bez ojców. Przeglądając to forum, można zauważyć, że jakieś 90% osób tutaj miało złe relacje z rodzicami, a zwłaszcza z ojcem - nie dawali im wsparcia, nie potrafili z nimi rozmawiać, byli nadopiekuńczy, część pochodzi nawet z rodzin patologicznych, w których alkohol i bicie było normą. Przykładowo mój ojciec był praktycznie niewidoczny przez całe życie, prawie nigdy ze mną nie rozmawiał, nie mówiąc już o przekazaniu jakichkolwiek wartości. Mam kuzyna, którego ojciec zostawił od razu po porodzie i ten kuzyn jest chyba jedyną osobą z fobią społeczną, którą znam z prawdziwego życia poza mną. Nie chodzi tutaj tylko z resztą wyłącznie o relacje z ojcem, takim autorytetem może być każdy mężczyzna, który jest dla nas wzorem do naśladowania, np. wujek, brat, nauczyciel itd. Ważne, aby mieć jakiś wzór. Ciekaw jestem, jak wiele osób procentową z fobią społeczną taki wzór miały, czy w ogóle jakieś się znajdą?