06 Mar 2018, Wto 17:49, PID: 734374
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Mar 2018, Wto 17:50 przez Spinaker.)
Najbardziej triggerująca mnie rzecz - rozmawiam z kimś, nieważne znajomym czy nieznajomym, mówię coś w moim zamierzeniu normalnego, co nie miało wywołać takiego efektu, a ten się uśmiecha czy się śmieje. Przykładowa sytuacja: byłem w sklepie mięsnym, gdzie było 2 sprzedawców - facet i kobieta. Mówię do tego pana, że chcę pół kilograma piersi indyka, to wyciąga tę pierś i mówi coś co zrozumiałem jako "pięćset". No to mówię, że może być, a baba zaczyna się śmiać, bo facet rzekomo powiedział "kilo pięćset". I od razu myślę: "WTF? Co się dzieje? Czy właśnie skompromitowałem? Czy jestem aż takim debilem i błaznem?". I zawsze tak mam w podobnych sytuacjach. Nauczyłem się wtedy ładnie uśmiechać do tych ludzi, ale myśli mam nadal takie same, mocno to godzi w moją samoocenę i zniechęca do kontaktów z ludźmi.