29 Kwi 2018, Nie 18:06, PID: 744291
Powiem wprost bez owijania,Potrzebuje zaswiadczenia do kontynuacji renty rodzinnej. Ppóki się ucze to mi się nalezy. Wczesniej chodziłam do policealnej to miałam rente,ale mnie wywalili bo nie udało mi się zaliczyć dwóch przedmiotów i tym samym straciłam prawo do renty...Zapisałam się wiec do szkoły jezykwej ,na kursy od podstaw
więc chodze co dwa tygodnie, [przez rok] Pierwszy raz porposiłam dyrektorke o zaswiadczenie wypisała mi, potem wysłałam je i przyszła mi odmowa gdyż w zaswiadczeniu nie było podanych kluczowych informacji,wiec poszłam drugi raz, i wypisała mi drugi raz. W miedzy czasie jeszcze do niej dzwonilam, i poprosiłam,zeby cos tam dopiała, i na drugi dzien pojechałam do ZUSU, i nie przyjeli mi znów bo nie ma informacji na temat tego,czy placówka jest zapisana w rejestrze szkół oświatowych..Prosili,żeby donieść tą informację...
Jest to nieduża szkoła,prowadzona przez młode małżenstwo,z tego co wiem ta pani ma jedno małe chore dziecko,i mi głupio i wstyd ponownie do niej dzownic i prosić by znow mi coś napisała,co innego jakbym uczęstrzała na zajęcia częsciej a ja chodze na indywidulne kursy raz na dwa tygodnie...
To mi nie daje spać,bo z jednej strony zależy mi na tej rencie. W sumie byłabym głupia gdybym jej nie pobierała skoro mi się należy..Ale z drugiej strony strasznie mi głupio ponownie ja prosic o coś,wydaje sie miła,ale boje sie,że sie wkurzy...Ona z tego w sumie nic nie ma,a ja jej zawracam głowe tym..Co mam zrobić? jak podejść do sprawy jak jej to powiedziec?
więc chodze co dwa tygodnie, [przez rok] Pierwszy raz porposiłam dyrektorke o zaswiadczenie wypisała mi, potem wysłałam je i przyszła mi odmowa gdyż w zaswiadczeniu nie było podanych kluczowych informacji,wiec poszłam drugi raz, i wypisała mi drugi raz. W miedzy czasie jeszcze do niej dzwonilam, i poprosiłam,zeby cos tam dopiała, i na drugi dzien pojechałam do ZUSU, i nie przyjeli mi znów bo nie ma informacji na temat tego,czy placówka jest zapisana w rejestrze szkół oświatowych..Prosili,żeby donieść tą informację...
Jest to nieduża szkoła,prowadzona przez młode małżenstwo,z tego co wiem ta pani ma jedno małe chore dziecko,i mi głupio i wstyd ponownie do niej dzownic i prosić by znow mi coś napisała,co innego jakbym uczęstrzała na zajęcia częsciej a ja chodze na indywidulne kursy raz na dwa tygodnie...
To mi nie daje spać,bo z jednej strony zależy mi na tej rencie. W sumie byłabym głupia gdybym jej nie pobierała skoro mi się należy..Ale z drugiej strony strasznie mi głupio ponownie ja prosic o coś,wydaje sie miła,ale boje sie,że sie wkurzy...Ona z tego w sumie nic nie ma,a ja jej zawracam głowe tym..Co mam zrobić? jak podejść do sprawy jak jej to powiedziec?