26 Maj 2018, Sob 18:01, PID: 747770
Hej ,
Sama nie wiem , jak opisać to wszystko , ale spróbuje chociażby po to, by móc się wygadać, a może Ktoś ma tak samo i mnie zrozumie.
Od krótkiego czasu zaledwie 3-4 spotkania widuje się z pewnym chłopakiem. Jest to moje totalne przeciwieństwo : osoba zaradna, pewna siebie, wiedząca czego chcę, pozytywna, dobrze radząca sobie w życiu. Nigdy wcześniej nie spotykałam się z takimi chłopakami , raczej zazwyczaj byli podobni do mnie, a nawet mieli dużo więcej problemów ze sobą niż ja. Bardzo polubiłam tego chłopaka, mamy jakieś wspólne tematy , ale czuje się bardzo skrępowana tym , jaki On jest. W zasadzie to się chyba tego boję , nie, ze jego, ale tego jego charakteru i osobowości. Ja sama jestem osobą mocno zakompleksioną, nie wierzę w siebie, a przy nim czuje się jeszcze gorsza i czuje, ze nie zasługuje na towarzystwo takiej osoby jak On.Bo On mógł by mieć każdą dziewczynę , jakąmś normalną bez problemów, a ja mu nie mam nic do zaoferowania. Zawsze jak się z Kimś spotykałam, to były to osoby jeszcze bardziej zamknięte niż ja , ja zazwyczaj innych wspierałam pocieszałam, byłam ta silniejszą osobowością, czasem nawet nie działało to w dwie strony. A Ten Chłopak tego nie potrzebuje dobrze radzi sobie sam , to on mnie okazuje troskę , potrafi się mną zająć , wie co chce ze mną robić , jak spędzać ze mną czas, jest taki troskliwy ciepły. Nie wiem , może tak własnie powinien zachowywać się facet, ale dla mnie to jest obce , jakoś nie mogę uwierzyć, ze Ktoś mnie może tak traktować dawać tyle z siebie. Nawet już raz się posprzeczaliśmy , bo powiedziałam mu, że nie powinniśmy się spotykać bo to nie ma sensu , że jest za fajny dla mnie , nie zasługuje na jego uwagę.Powiedział , że nie może tego słuchać, bo On czuje się dobrze w moim towarzystwie i chcę się widywać i poznawać. Ale co ja poradzę , że to poczucie , że na to nie zasługuje nie daje mi spokoju. Jak przebywamy razem ciągle się zastanawiam, co On o mnie myśli oczywiście podejrzewając , że coś złego , że coś mu się nie podoba itp. Albo ciągle boję się, ze zrobie coś nie tak. Mam świadomość na logikę , że gdyby mu coś nie pasowało, to by nie chciał się ze mną spotykać , ale mimo to nie umiem sobie z tym poradzić jakoś się pozbyć tego myślenia. Ja nie mogę na siebie patrzeć , źle się czuje w swoim ciele , a Jemu się tak podobam. Stale myślę, czy dobrze wyglądam, czy nie powiem czegoś głupiego i jest to dla mnie męczące. Bo jak taki chłopak jak On chcę spędzać czas z taką sierotką heh . Każdy mi gada, że powinnam się cieszyć, że spotkałam Kogoś takiego , że to mi pomoże , ale chciałabym , żeby ktoś zrozumiał jak ja się czuje , jak ta osoba ma kilka kluczowych cech : pewność, siebie, pozytywne myślenie, zaradność , których ja się bardzo boję u ludzi. Czuję poza tym , że On tego nie rozumie, patrzy tymi zdziwionymi oczami , że jak wogóle można tak źle myśleć i mówić o sobie heh. Chodzę na terapie rozmawiam z terapeutką o tym, ale długa droga przede mną , a ta znajomość jest już tu i teraz. Ze strachu starałam się unikać spotkać , ale jakaś część mnie bardzo tego chce bo go po prostu lubię chcę poznać. Wiem , że moje zachowanie jest żałosne heh. Matka zawsze mi gada, że ludziom się nie mówi o swoch słabościach , tylko stara sie robić wszsytko by wypaść lepiej niż się jest ale co mam nie byc sobą? z 2 strony On jest spokojny cierpliwy miły staje na głowie bym czuła sie z Nim komfortowo dostaje od Niego to czego mi brakowało w innych relacjach nie chce tez by jakoś ucierpiał na tym , że ja mam takie lęki heh.
Sama nie wiem , jak opisać to wszystko , ale spróbuje chociażby po to, by móc się wygadać, a może Ktoś ma tak samo i mnie zrozumie.
Od krótkiego czasu zaledwie 3-4 spotkania widuje się z pewnym chłopakiem. Jest to moje totalne przeciwieństwo : osoba zaradna, pewna siebie, wiedząca czego chcę, pozytywna, dobrze radząca sobie w życiu. Nigdy wcześniej nie spotykałam się z takimi chłopakami , raczej zazwyczaj byli podobni do mnie, a nawet mieli dużo więcej problemów ze sobą niż ja. Bardzo polubiłam tego chłopaka, mamy jakieś wspólne tematy , ale czuje się bardzo skrępowana tym , jaki On jest. W zasadzie to się chyba tego boję , nie, ze jego, ale tego jego charakteru i osobowości. Ja sama jestem osobą mocno zakompleksioną, nie wierzę w siebie, a przy nim czuje się jeszcze gorsza i czuje, ze nie zasługuje na towarzystwo takiej osoby jak On.Bo On mógł by mieć każdą dziewczynę , jakąmś normalną bez problemów, a ja mu nie mam nic do zaoferowania. Zawsze jak się z Kimś spotykałam, to były to osoby jeszcze bardziej zamknięte niż ja , ja zazwyczaj innych wspierałam pocieszałam, byłam ta silniejszą osobowością, czasem nawet nie działało to w dwie strony. A Ten Chłopak tego nie potrzebuje dobrze radzi sobie sam , to on mnie okazuje troskę , potrafi się mną zająć , wie co chce ze mną robić , jak spędzać ze mną czas, jest taki troskliwy ciepły. Nie wiem , może tak własnie powinien zachowywać się facet, ale dla mnie to jest obce , jakoś nie mogę uwierzyć, ze Ktoś mnie może tak traktować dawać tyle z siebie. Nawet już raz się posprzeczaliśmy , bo powiedziałam mu, że nie powinniśmy się spotykać bo to nie ma sensu , że jest za fajny dla mnie , nie zasługuje na jego uwagę.Powiedział , że nie może tego słuchać, bo On czuje się dobrze w moim towarzystwie i chcę się widywać i poznawać. Ale co ja poradzę , że to poczucie , że na to nie zasługuje nie daje mi spokoju. Jak przebywamy razem ciągle się zastanawiam, co On o mnie myśli oczywiście podejrzewając , że coś złego , że coś mu się nie podoba itp. Albo ciągle boję się, ze zrobie coś nie tak. Mam świadomość na logikę , że gdyby mu coś nie pasowało, to by nie chciał się ze mną spotykać , ale mimo to nie umiem sobie z tym poradzić jakoś się pozbyć tego myślenia. Ja nie mogę na siebie patrzeć , źle się czuje w swoim ciele , a Jemu się tak podobam. Stale myślę, czy dobrze wyglądam, czy nie powiem czegoś głupiego i jest to dla mnie męczące. Bo jak taki chłopak jak On chcę spędzać czas z taką sierotką heh . Każdy mi gada, że powinnam się cieszyć, że spotkałam Kogoś takiego , że to mi pomoże , ale chciałabym , żeby ktoś zrozumiał jak ja się czuje , jak ta osoba ma kilka kluczowych cech : pewność, siebie, pozytywne myślenie, zaradność , których ja się bardzo boję u ludzi. Czuję poza tym , że On tego nie rozumie, patrzy tymi zdziwionymi oczami , że jak wogóle można tak źle myśleć i mówić o sobie heh. Chodzę na terapie rozmawiam z terapeutką o tym, ale długa droga przede mną , a ta znajomość jest już tu i teraz. Ze strachu starałam się unikać spotkać , ale jakaś część mnie bardzo tego chce bo go po prostu lubię chcę poznać. Wiem , że moje zachowanie jest żałosne heh. Matka zawsze mi gada, że ludziom się nie mówi o swoch słabościach , tylko stara sie robić wszsytko by wypaść lepiej niż się jest ale co mam nie byc sobą? z 2 strony On jest spokojny cierpliwy miły staje na głowie bym czuła sie z Nim komfortowo dostaje od Niego to czego mi brakowało w innych relacjach nie chce tez by jakoś ucierpiał na tym , że ja mam takie lęki heh.