12 Maj 2011, Czw 21:13, PID: 254011
Każda śmierć ma sens...
12 Maj 2011, Czw 21:13, PID: 254011
Każda śmierć ma sens...
12 Maj 2011, Czw 22:17, PID: 254018
Jest tak samo "sensowna" jak życie Dzisiaj zżerasz kurczaki ... jutro cię zeżrą robaki mt002 Każdy kiedyś skończy jako nawóz dla cmentarnego jałowca zostawiając po sobie toporny nagrobek, kilka kiczowatych zniczy i plastikowych kwiatów 'mejd in czajna' mt002
14 Maj 2011, Sob 13:20, PID: 254200
plamka123 napisał(a):A ja bym chciała zasnąć , zostawić to wszystko, zapomnieć , rzucić wszystko i odejść tam gdzie jest moje miejsce...tez bym chciala...
15 Maj 2011, Nie 23:35, PID: 254505
plamka123 napisał(a):A ja bym chciała zasnąć , zostawić to wszystko, zapomnieć , rzucić wszystko i odejść tam gdzie jest moje miejsce...A gdzie jest Twoje miejsce? Bo jest różnica między pragnieniem śmierci a pragnieniem uwolnienia się od problemów/codzienności/cierpienia. Czasami utożsamiamy jedno z drugim, ale to nie oznacza, że chcemy odejść.
20 Maj 2011, Pią 18:04, PID: 255137
kazdemu jest latwo miec pretensje ze mi jest latwo zrobic
20 Cze 2011, Pon 17:45, PID: 258850
A gdzie jest Twoje miejsce? Bo jest różnica między pragnieniem śmierci a pragnieniem uwolnienia się od problemów/codzienności/cierpienia. Czasami utożsamiamy jedno z drugim, ale to nie oznacza, że chcemy odejść
wydaje mi się że to choroba chce mojej śmierci. mam fajne życie, jednak depresja nie pozwala mi sie nim cieszyć. Boję sie że kiedyś nie zapanuję nad tym... w końcu kazdy kiedyś ma dość
20 Cze 2011, Pon 21:20, PID: 258870
Cytat:A gdzie jest Twoje miejsce? Bo jest różnica między pragnieniem śmierci a pragnieniem uwolnienia się od problemów/codzienności/cierpienia. Czasami utożsamiamy jedno z drugim, ale to nie oznacza, że chcemy odejść. Nie wiem gdzie jest moje miejsce...zawsze będę miała myśli samobójcze i nie ma znaczenia z jakiego powodu bo to zawsze jest bolesne..
21 Cze 2011, Wto 16:09, PID: 258983
Muj brat pracuje w straży celnej. kiedy chcę zajechać do rodzinnego miasta, zawsze najpierw dzwonię do niego i się pytam czy aby na pewno zostawił broń w pracy, żałosne
24 Cze 2011, Pią 22:04, PID: 259330
Nienawidzę tej obleśnej pory roku. Kojarzy mi się ze wszystkim co najgorsze. Co prawda tzw. myśli samobójcze trawię praktycznie non stop (od kilku ładnych lat dzień w dzień) tyle że latem zawsze wszystko przybiera na sile. Gdyby nie hamulec (w postaci już chyba tylko nieudacznictwa i tchórzostwa) to pewnie zdechł bym już ładnych parę lat temu
ehhh na żale mi się znowu zebrało .... rzygać się chce . mt078
24 Cze 2011, Pią 22:49, PID: 259336
trash napisał(a):Nienawidzę tej obleśnej pory roku. Kojarzy mi się ze wszystkim co najgorsze. Co prawda tzw. myśli samobójcze trawię praktycznie non stop (od kilku ładnych lat dzień w dzień) tyle że latem zawsze wszystko przybiera na sile. Gdyby nie hamulec (w postaci już chyba tylko nieudacznictwa i tchórzostwa) to pewnie zdechł bym już ładnych parę lat temu To już niech nie będzie tego lata (co je tak kocham). Chciałabym żebyś Trash (i inni) mógł czuć się lepiej. ksz...ksz...złym myślom!
27 Cze 2011, Pon 21:08, PID: 259655
jak bardzo chciałam bym zasnąc i sie nie obudzic,,
11 Paź 2011, Wto 5:52, PID: 275034
ja o tym myślę przynajmniej raz dziennie, wczoraj wieczorem nawet szukałam na forach jakie tabletki sa najlepsze... nawet sobie zaplanowalam ze zamiast do szkoły to podejde do apteki. No ale wstalam rano i te myśli sie rozwialy, wieczorem pewnie znów wrócą
11 Paź 2011, Wto 8:39, PID: 275039
To ja wypowiem się ze strony osoby która ma w rodzinie samobójczynię. wiem, że łatwo się radzi, sama przez swoją nieśmiałość nie umiem cieszyć się życiem, choć na pozór mam wiele, to wciąż dążę do perfekcji i poddaję się swoim nastrojom. Warto pomyśleć o innych to co działo się w rodzinie M. gdy jego siostra się powiesiła nie da się opisać, tak traumatycznego przeżycia nigdy nie doznałam, a znałam ją tak krótko-niby nie do końca mnie to dotyczyło. To nigdy nie jest wyjście. Najgorsze, że D. była na pozór radosna, pracowita i nikt ją o depresję i takie myśli nigdy by nie posądził. Nikt jej nie pomógł, bo o pomoc nie prosiła. W liście napisała, że doskonale wiedziała, że z nią jest coś nie tak i ze przeprasza.
może wydawać się, że nikogo nie obchodzimy, mamy paskudne życie, ale to choroba-tak nam nakazuje. To nie prawda, że człowiek żyje w odosobnieniu. A TAKA ŚMIERĆ TO NAPRAWDĘ PIĘTNO DLA RODZINY, O KTÓRYM NIGDY SIĘ NIE ZAPOMINA. warto walczyć, terapia i leki. Z tą chorobą da się żyć, choć naprawdę jest ciężko. Szukajcie pomocy
12 Paź 2011, Śro 17:30, PID: 275285
Mam za sobą jedną "konkretną" próbę, ale byłam naćpana i w ostatniej chwili zmądrzałam... inne nie były tak poważne, że tak powiem.. Czasem mam myśli samobójcze, ale w tej chwili mniej i nie są zbyt poważne, dosyć dużo dały mi leki.. Tylko k*** najgorsze jest to, że nie mam tak jak inni, którzy po prostu chcieliby uciec od problemów, albo, żeby ich życie wyglądało inaczej, jak ja chcę się zabić, to po prostu chcę, bo mam dosyć i nie chce mi się żyć, bo myślę, że nie umiem żyć i życie jest nudne, po prostu nie chcę mi się żyć.. Na szczęście w tej chwili już nie mam takich bzdurnych myśli, między innymi ze względu na rodzinę właśnie, bo wiem, że zraniłabym ich, warto jednak w takich sytuacjach iść do jakiegoś specjalisty i brać leki..
12 Paź 2011, Śro 18:06, PID: 275303
Mój znajomy się powiesił. Ja mam za sobą jedną próbę samobójczą. Nie potrafię o tym chyba opowiadać. To już nie jest przestrzeń międzyludzka, ostatecznie to się odbywa zawsze w samotności. Nie wiem, jak rozmawiać z kimś, kto zdradza myśli samobójcze, nawet jeśli rozpoznaję, że to "tylko" histeria, a nie bliskość decyzji. Trudny dla mnie temat bardzo.
edit: [OT] @Czarna Zapraszam na spotkanie krakowskich fobików [/OT]
12 Paź 2011, Śro 18:29, PID: 275309
@icy,
Heh, dzięki za zaproszenie, daj znać kiedy będzie spotkanie, jak coś xP
14 Paź 2011, Pią 13:14, PID: 275527
ja co ciekawe nie widze powodu zeby zyc ale aktualnie jestem daleki od mysli samobojczych
no coz pewnie obudze sie z reka w nocniku
27 Paź 2011, Czw 21:26, PID: 277709
Kiedyś miałem silne myśli samobójcze, Potem odpuściły. Później znów je miałem. Niedawno znów odpuściły. Ta sinusoida nie miała związku z żadnymi lekami. U mnie myśli samobójcze są potęgowane przez perfekcjonizm i wygórowane ambicje. Odpuszczają natomiast wtedy ,gdy wyleję z siebie złe emocje. Jednak wylewać nie jest prosto, reakcja musi wypływać z wnętrza, muszą puścić tamy, wtedy się przeklina, krzyczy i płacze. W gorszych przypadkach wali się głową w ścianę ,albo tnie. Wstyd mi za blizny na ręku. Ostatnio zacząłem podczas jazdy samochodem krzyczeć i rzucać mięchem ,gdy mi coś nie podpasuje. Nawet przy ojcu. Po kilku tygodniach poczułem taką poprawę jakiej nigdy nie dał mi żaden lek.
28 Paź 2011, Pią 10:20, PID: 277754
Cytat:Ostatnio zacząłem podczas jazdy samochodem krzyczeć i rzucać mięchem ,gdy mi coś nie podpasuje. Nawet przy ojcu. Po kilku tygodniach poczułem taką poprawę jakiej nigdy nie dał mi żaden lek.to już wiemy dlaczego kierowcy są tacy agresywni. Raz mojego kolegę pobił jeden, wysiadł z auta i zaczęli się bić
03 Lis 2011, Czw 12:49, PID: 278381
ja w ciągu całego życia miewałam okresy, gdy myślałam o samobójstwie, ale to szybko mijało. a teraz... nieprzerwanie od trzech tygodni, dzień w dzień myślę o samobójstwie.
nie chcę się już męczyć, nie chcę się już starać, na nic nie mam już nadziei, niczego nie oczekuję, na nic nie czekam, jestem bezwartościowa, czuję pustkę. nienawidzę mojego życia. chcę żeby w końcu się skończyło.
03 Lis 2011, Czw 19:35, PID: 278421
Powiedział bym to tak:
Nienawidzę swojego sposobu patrzenia na siebie. Nienawidzę swojego stylu wyjaśniania tego co się dzieje. Pesymizm mnie męczy i wpędza w depresję. To od tego chcę uciec. Od tego co niszczy życie. Chcę ucieczki z niewoli pesymizmu i irracjonalnego myślenia. Chcę wolności dla swoich myśli.
04 Lis 2011, Pią 9:34, PID: 278474
wiele razy mialam mysli samobojcze jakos tak pod koniec szkoly sredniej moze to smieszne ale pisalam list pozegnalny , sluchalam na full muzyki troche poplakalam ze zlosci i nagle pomagalo nabieralam checi zycia, czasem znow gdy o tym myslalam przekonywalam sama siebie ze jednak jeszcze moze sie cos zmienic, ze mam tyle niezrealizowanych planow, jest wiele miejsc ktore chcialabym zobaczyc , w tym udowodnic innym ze jednak jestem wartosciowym czlowiekiem, i moga wiele, poprostu moge sie zmienic lub pokazac siebie naprawde i w sumie na nadzieja mnie trzyma,ale ostatnio jest dobrze czasem czuje sie szczesliwa wiec juz od dawna nie pryzszly mi do glowy mysli samob.
05 Lis 2011, Sob 2:40, PID: 278628
Mi "pomaga" racjonalizm. Decyzja o samobójstwie to nonsens. Cokolwiek myślę na ten temat - zawsze staram się w logiczny sposób odwieść siebie od takiej decyzji. Nie jest ze mną jeszcze tak źle, póki co - działa...
05 Lis 2011, Sob 10:00, PID: 278652
Zawsze można się zabić później, no nie? (prokrastynacja xD ._. )
|
|