17 Gru 2018, Pon 15:42, PID: 776114
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Gru 2018, Pon 15:47 przez witajwklubie.)
Witam. Chciałbym opowiedzieć swoją historię ku pokrzepieniu serc. Jednak najpierw musimy zanurzyć się choć trochę w odmęty mojego życiorysu. Od 15 roku życia piłem regularnie alkohol, łamał moją nieśmiałość i "dzięki" niemu życie towarzyskie było dla mnie znośne, wesołe i płynne. Na studiach alkohol był już pity w ilości ok 5-20 piw tygodniowo. Niestety, przestał wystarczać i znalazłem się w towarzystwie palącym marihuanę. Tak zaczęła się 3-letnia z nią przygoda, okraszona sporadycznie również innymi substancjami. W subkulturze, w której bierze się narkotyki, słucha trancowej muzyki, rozwinąłem swoje zainteresowanie ezoteryką i buddyzmem. Wtedy wydawało mi się, że rozwijam się duchowo, otwieram na ludzi, na świat. Na dobrą sprawę byłem rozdygotany wewnętrznie ale nie widziałem innej metody na życie. Medytowałem i wydawało mi się, że jestem spokojniejszym człowiekiem ale drobna usterka samochodu potrafiła mnie mocno wyprowadzić z równowagi. Po studiach poszedłem do pracy, rzuciłem stare towarzystwo w tym używki, poza alkoholem (chodź miałem dwumiesięczny okres niepicia). W pracy z początku się pilnowałem, starałem się żyć poczciwie ale z czasem alkohol towarzyszył mi kilka razy w tygodniu, wiec niektórzy współpracownicy dawali mi do zrozumienia, że lubię sobie popić (opuchnięta twarz mówi wszystko). Okres który opisałem to 12 lat. Podsumowałbym go równią pochyłą. Degradacją psychiczną, społeczną. Chociaż dobrze się maskowałem ale wewnętrzny wstyd nie dawał spokoju. A i zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym dziadostwie - pornografii. Szkody jakie ona wyrządza w psychice są katastrofalne w skutkach, jeśli chodzi o np. pewność siebie. Co spowodowało, że wystąpił u mnie przełom ? I to o 180 stopni ? Pojednanie. W wyniku pewnych zbiegów okoliczności trafiłem do pewnego Sanktuarium maryjnego. Po wieloletnim, całkowitym opuszczeniu Kościoła, a w wieku nastoletnim świętokradzkim traktowaniu sakramentów, poczułem w tym Sanktuarium trudną do opisana nutę nadziei. Sprawdziła się u mnie zasada "Jeśli Twoje życie sprawia, że nie możesz iść - uklęknij". Poszedłem bez przygotowania do spowiedzi. Poczułem wtedy, że coś poruszyło moje serce. Na drugi dzień powiedziałem sobie - Jezus Chrystus jest Bogiem Żywym i zacząłem czytać Ewangelię. Nakarmiłem się Słowem Bożym. Przez miesiąc przygotowywałem się do spowiedzi generalnej. Gdy do niej doszło dosłownie czułem jak z okolicy mojej klatki piersiowej znika ciężar, przy każdym wypowiedzianym grzechu. Poczułem się na ciele i psychice lekki jak piórko. Przyjmuję regularnie Najświętszy Sakrament. Odrzuciło mnie kompletnie od alkoholu, pornografii, staram się jak mogę nie paskudzić się jakimkolwiek występkiem. Mogę powiedzieć, że jestem w jakimś stopniu nowo narodzonym człowiekiem, zarówno w sferze psychicznej jak i fizycznej. Niestety bagaż jaki zebrałem nie jest możliwy do wyrzucenia od tak, na to potrzeba czasu ale idzie ku jeszcze lepszemu i wiem, że Jezus, Bóg Żywy ma moc by przemieniać, uświęcać życie, a więc Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus. )
Mt 11, 28-30 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
Jeśli kogoś zainspirowałem podaję linki do innych historii, niekoniecznie w takim "klimacie" jak moja.
https://gazetakrakowska.pl/nawrocona-wys...ar/3853183
https://www.polskieradio.pl/7/5346/Artyk...nawrocenia
Mt 11, 28-30 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
Jeśli kogoś zainspirowałem podaję linki do innych historii, niekoniecznie w takim "klimacie" jak moja.
https://gazetakrakowska.pl/nawrocona-wys...ar/3853183
https://www.polskieradio.pl/7/5346/Artyk...nawrocenia