Jak myślicie, czemu Was ludzie nie lubią?

[kyo]

Mnie nigdy ludzie nie lubili. Czy to na podwórku za dzieciaka, w podstawówce, w liceum. Zawsze byłam "inna". Inaczej się ubierałam, inaczej zachowywałam, inaczej myślałam. Nie pasowałam, nie szłam z prądem. Jeśli wyróżniasz się jesteś znienawidzony przez innych.

[Piesek]

Mnie zwykle ludzie lubią, bo jestem sympatyczny, spokojny i ułożony. Nie lubią mnie za to ludzie cwaniakowaci i mający muchy w nosie. Ja z resztą takich też nie lubię.

[ktos__]

Dlaczego ludzie mnie nie lubią? Chyba dlatego, że nigdy się nie odzywam i nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Poza tym jestem nudziarzem.

[Eskapista]

Dlaczego ludzie mnie nie lubią? Chyba dlatego, że nigdy się nie odzywam i nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Poza tym jestem nudziarzem.

Jakby nie patrzeć, to nie wiesz czy cię nie lubią. Tobie się tylko tak wydaje.

[ktos__]

Dlaczego ludzie mnie nie lubią? Chyba dlatego, że nigdy się nie odzywam i nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Poza tym jestem nudziarzem.

Jakby nie patrzeć, to nie wiesz czy cię nie lubią. Tobie się tylko tak wydaje.

Masz rację, źle się wyraziłem. Lubią mnie jak jestem im potrzebny, potem udają, że mnie nie znają.

[Mighty]

Przeważnie ludzie mnie nie lubią. Nie jestem osobą, z którą można pogadać. Jestem zbyt spięty. Wolę działać niż mówić, a większość osób woli mówić niż działać. Umiem uśmiechać się wewnątrz. Na zewnątrz nie. Historyjki typu "Słuchaj, dzisiaj stałem w kolejce do kasy i przede mną..." mnie nie fascynują. Jeśli spróbuję zażartować, ludzie pomyślą, że ja tak na serio. Wyłapuję sarkazmy, ale z powodu nadmiernej ostrożności w rozmowie i lękiem przed odpowiedzą drugiej osoby - "Nie rób sobie żartów. Ja tak na serio!", zachowuję się tak jakbym na wszelki wypadek interpretował je dosłownie.

[★ rozlane mleko ★]

W pierwszej kolejności podejrzewam moją małomówność i nieumiejętne okazywanie emocji, szczególnie tych pozytywnych. Spotkałam się też z opinią, że sprawiam wrażenie zimnej lub negatywnie nastawionej - przez to ludzie mnie nie lubią, bo myślą, że ja ich nie lubię, chociaż najczęściej jest zupełnie odwrotnie. To mnie najbardziej boli - że wiele osób interpretuje moje zachowanie jako oziębłość / wyniosłość, podczas gdy wynika ono z lęku i niskiej samooceny.

[Enigmatico]

Nie znam wielu osob, ale wydaje mi sie, ze tych co znam mnie lubia. Wiekszosc jednak nie ma o mnie zdania albo sa neutralni w stosunku do mnie.

[Rin]

Powody mogą być różne, w końcu nigdy nie jest tak, że wszyscy wszystkich lubią. Każdy może być dla kogoś trudny. Różnice charakteru, poglądów, ale i przede wszystkim stawianie na własne wyobrażenie o drugiej osobie zamiast na jej poznanie - i to jest chyba najczęstszy problem, z którym osobiście mam do czynienia. Ludzie coś sobie wymyślą, a kiedy dochodzi do tego zderzenia ich fantazji z rzeczywistością i tak trzymają się tego, co tam sobie wymyślili - błędne rozumienie tego czym jest nieśmiałość ma tutaj chyba też duży wpływ na podejście takich osób. Czasami też uruchamia mi się zbyt duży dystans do innej osoby i potrafię do jakiegoś momentu nieświadomie kogoś do siebie zniechęcać (zwłaszcza jeśli widzę, że wszystko układa się dobrze) i później nie ma już co ratować - ostatnio to sobie uświadomiłem. Różnie jest. Ile osób tyle opcji.

[Proxi]

Cierpię na brak osobowości, nie potrafię rozmawiać i wcale nie przez stres, taki po prostu jestem. Praktycznie od gimnazjum nie mam żadnych znajomych i nie sądzę żeby dało się to zmienić, za długo w tym tkwię. Jestem skrajnie nudny i nijaki, jak bardzo bym się starał to nie potrafię się inaczej opisać bo to jedyne słowa jakie do mnie pasują.

[Karol1991]

Cierpię na brak osobowości, nie potrafię rozmawiać i wcale nie przez stres, taki po prostu jestem. Praktycznie od gimnazjum nie mam żadnych znajomych i nie sądzę żeby dało się to zmienić, za długo w tym tkwię. Jestem skrajnie nudny i nijaki, jak bardzo bym się starał to nie potrafię się inaczej opisać bo to jedyne słowa jakie do mnie pasują.

Mam podobnie, podobnie mysle o sobie.

[L1sek]

Nie to, że nie lubią, ale podchodzą z dużym dystansem do mnie. Dlaczego? Dlatego, że ja robię to samo, a to przez to, że jestem dość spięty i przez to mało spontaniczny, szczery, łatwo wyrażający emocje, rozluźniony, mówiący co myślę, naturalny, okazujący siebie, to jakim jestem naprawdę.

[Kylar]

Cierpię na brak osobowości, nie potrafię rozmawiać i wcale nie przez stres, taki po prostu jestem. Praktycznie od gimnazjum nie mam żadnych znajomych i nie sądzę żeby dało się to zmienić, za długo w tym tkwię. Jestem skrajnie nudny i nijaki, jak bardzo bym się starał to nie potrafię się inaczej opisać bo to jedyne słowa jakie do mnie pasują.

Mi się fajnie z tobą gada

[Proxi]

czasami nie wie się, że się kogoś nie lubi dopóki nie spędzi się z nim więcej czasu xd

[Kylar]

kto powiedział, że cię lubie @Proxi xd

[Proxi]

? no właśnie nie wiem

[Matlaltsauatl]

Sprawiam złe pierwsze wrażenie i w ogóle każde inne. Mam zniszczone zęby, brzydką posturę, okropną cerę i wyraz twarzy, który daleki jest od uśmiechu (po prostu tak mam). Jestem małomówna i w większości sytuacji zwyczajnie nie wiem, co powiedzieć. Myślę, myślę, i mam pustkę w głowie — nie ze stresu, ale po prostu nie wiem, co się mówi w konkretnych sytuacjach.

Ostatnio też przypadkiem dowiedziałam się, że o kimś z moich bliskich ktoś ma zdanie, że zadziera nosa. Kompletnie mnie to zaskoczyło, bo to ktoś ze znacznie zaniżoną samooceną jak ja, więc może niektóe osoby jak my też są czasem postrzegane jako ktoś, kto uważa się za lepszego od innych.

Często mam wrażenie, że tutaj też nikt mnie nie lubi i uważa za agresywnego dziwaka, haha.

[Shy-girl]

Kiedy patrzę z dystansem na to, jak bardzo zależało mi na tym, bym była pewna siebie i uchodziła za towarzyską i jak w związku z tym się zachowywałam, wydaje mi się, że ludzie wyczuwali, że udaję, próbowałam na siłę być "fajna", nie pozwalałam sobie czuć się źle, płakać, nawet, gdy było mi bardzo przykro. Ludzie raczej nie lubili przebywać w moim towarzystwie. Teraz staram się akceptować siebie taką , jaka jestem. Czuję, że jak odpuszczę bycie "fajną" za wszelką cenę, to paradoksalnie będę pewniejsza siebie, bo zdejmę z siebie presję.

[Kra_Kra]

Ja nie wiem, czy jestem nielubiana, czy lubiana, czy ignorowana raczej. Trzymam się ciągle na uboczu. Myślę, że wielu ludzi może mnie traktować jak mruka (jestem nim), chociaż ostatnio mnie zdziwiły koleżanki z pracy - wykazały się zainteresowaniem moją osobą i z własnej inicjatywy mi coś załatwiły, choć wcale nie pytałam o to.

[Nameless]

Dosyć ciężko przychodzi mi dopasowanie się z emocjami, wczucie się i zrozumienie innych, szczególnie w nowych sytuacjach. Gdy jestem wyluzowany to zdarza się że palnę jakąś głupotę (z czego sobie dopiero po chwili zdaję sprawę). Wyglądam tak parę lat młodziej niż mam w rzeczywistości więc próbuję udawać poważnego z różnym skutkiem. Mam wrażenie że wielu ludzi którzy mają rozwiniętą inteligencję społeczną to dostrzegają i się do mnie dystansują. Do tego bywam czasami zbyt podejrzliwy i możliwie że samolubny. Przede wszystkim też przez to że jestem spięty mam wrażenie, że inni ludzie też czują się tak przy mnie.

[lisa]

Parę razy spotkałam się z nieprecyzyjną opinią, że jestem po prostu dziwna. Ciężko mi stwierdzić, co to dokładnie oznacza, bo przez lata trochę się zmieniłam, a to słowo "dziwna" wciąż gdzieś tam się przewija. Już szczęśliwie nie tak często jak kiedyś, ale jednak.

[Nowy555]

Dobrze ze choc Tobie powiedzieli ocb. 
Ja to chyba nigdy sie nie dowiem co bylo zrodlem konfliktow na studiach w rodzinnym miescie

[The_Silence]

Mnie lubią, bo nie mam swojego zdania na żaden temat, jestem małomówna, nie odzywam się, dla innych po prostu jestem nudna i nieciekawa, mało inteligentna.

[Lamparcica]

Tez chcialabym wiedziec dlaczego ludzie mnie ogolnie nie lubia. Rozkminiam to od dawna i ciagle nie wiem. Jakbym wiedziala to zawsze mozna nad tym popracowac a tak to lipa. WIem tylko,ze kazdy mnie zostawia i odpuszcza sobie kontakt ze mna czy moje towarzystwo. Jestem przykladem ze wszystkie madre porady ,ktore gdzies tam wyczytalam u mnie sie nie sprawdzily.

[Nowy555]

Tez chcialabym wiedziec dlaczego ludzie mnie ogolnie nie lubia. Rozkminiam to od dawna i ciagle nie wiem. Jakbym wiedziala to zawsze mozna nad tym popracowac a tak to lipa. WIem tylko,ze kazdy mnie zostawia i odpuszcza sobie kontakt ze mna czy moje towarzystwo. Jestem przykladem ze wszystkie madre porady ,ktore gdzies tam wyczytalam u mnie sie nie sprawdzily.

Najgorsze jest to całe gdybanie. Gdyby Ci powiedzieli ocb to mogłabś wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Ja pytałem ich wprost ale nie uzyskałem odpowiedzi