15 Gru 2022, Czw 16:48, PID: 864269
Od w zasadzie urodzenia jestem samotny. Miałem zawsze co najwyżej 1, 2 kolegów. Miałem też okres gdzie przez całe gimnazjum i pół liceum nie miałem do kogo się odezwać.
I teraz studia, jestem absolutnie sam w dużym mieście. Nie umiem i nie jestem w stanie zawierać nowych znajomości. Każda próba kończy się fiaskiem - czegokolwiek nie powiem, jestem ignorowany. Szczególnie mnie zabolało to, jak próbowałem nieudolnie poderwać dziewczynę, która mi na oko wpadła. Jak zwykle, kompletne zignorowanie, nawet brak czegoś w stylu "nie jestem zainteresowana".
Po tak długim okresie izolacji mam dość patrzenia się na innych. Sytuacji nie poprawia fakt, że jak ktoś zamieni przypadkiem ze mną słowo na dłużej niż 10 minut, to słyszę prawie zawsze "jak na swój wiek to jesteś inteligentny". Szkoda tylko, że nie na tyle, aby nie doprowadzić się do zdziczenia przez brak umiejętności miękkich.
Gdy kończyłem szkołę średnią, to miałem nadzieję, że uda mi się poprawić swój los. Grubo się myliłem. Jest jeszcze gorzej. Bez pregabaliny nie jestem w stanie nawet wychodzić ze stancji.
Nie wiem już co robić. Od przyszłego roku mam chodzić ma terapię grupową, ale obawiam się, że będzie jak zwykle.
I teraz studia, jestem absolutnie sam w dużym mieście. Nie umiem i nie jestem w stanie zawierać nowych znajomości. Każda próba kończy się fiaskiem - czegokolwiek nie powiem, jestem ignorowany. Szczególnie mnie zabolało to, jak próbowałem nieudolnie poderwać dziewczynę, która mi na oko wpadła. Jak zwykle, kompletne zignorowanie, nawet brak czegoś w stylu "nie jestem zainteresowana".
Po tak długim okresie izolacji mam dość patrzenia się na innych. Sytuacji nie poprawia fakt, że jak ktoś zamieni przypadkiem ze mną słowo na dłużej niż 10 minut, to słyszę prawie zawsze "jak na swój wiek to jesteś inteligentny". Szkoda tylko, że nie na tyle, aby nie doprowadzić się do zdziczenia przez brak umiejętności miękkich.
Gdy kończyłem szkołę średnią, to miałem nadzieję, że uda mi się poprawić swój los. Grubo się myliłem. Jest jeszcze gorzej. Bez pregabaliny nie jestem w stanie nawet wychodzić ze stancji.
Nie wiem już co robić. Od przyszłego roku mam chodzić ma terapię grupową, ale obawiam się, że będzie jak zwykle.