06 Paź 2022, Czw 10:02, PID: 862068
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Paź 2022, Czw 10:04 przez Gorylcio.)
Nie mam dosłownie żadnych doświadczeń, nawet koleżeńskich z kobietami, jedynie takie "urzędowe". Proszę nie pytać dlaczego, albo napiszę - moja nie pewna orientacja seksualna, ale nie chcę rozwijać tego tematu.
Zastanawiam się czy faktycznie coś w tym jest, że kobiety mają szereg wymagań, a facetów bez pewnych cech traktują z politowaniem czy po prostu faceci szukają wśród zołz i uogólniają to na wszystkie kobiety.
Ja nie jestem brzydki, nawet całkiem ok z wyglądu, zwłaszcza gdy bardziej o siebie zadbam, kieruję się wartościami, brzydzę się rozwiązłością, jestem całkiem poukładany, mam dosyć ciekawe i oryginalne zainteresowania, więc niby jakieś mam plusy dla kobiet + wiele innych, ale nie mam i raczej nie będę miał samochodu(zdrowie), mieszkam z rodzicami - bo się bardziej opłaca, nie mam wyższego wykształcenia.
Zastanawiam się czy te trzy ostatnie rzeczy już mnie dyskwalifikują u kobiet, bo podobno wg. nich to np. wielki wstyd mieszkać po 30 z rodzicami i kobiety od razu kogoś takiego skreślają.
Jeśli chodzi o facetów, to te trzy rzeczy nie były dla żadnego problemem. Jeśli chodzi o nich, to faceci bardzo mocno zwracają uwagę na wygląd i mocno wybrzydzają oraz duży nacisk kładą na iskrzenie - nie iskrzy już od pierwszego wejrzenia, facet idzie do kosza.
Co do kobiet, to mnie interesują zwykłe i przeciętne dziewczyny, a nie białe kozaczki, ambiciary, dziunie, instagramerki, więc zastanawiam się czy warto próbować czy jednak odpuścić?
Zastanawiam się czy faktycznie coś w tym jest, że kobiety mają szereg wymagań, a facetów bez pewnych cech traktują z politowaniem czy po prostu faceci szukają wśród zołz i uogólniają to na wszystkie kobiety.
Ja nie jestem brzydki, nawet całkiem ok z wyglądu, zwłaszcza gdy bardziej o siebie zadbam, kieruję się wartościami, brzydzę się rozwiązłością, jestem całkiem poukładany, mam dosyć ciekawe i oryginalne zainteresowania, więc niby jakieś mam plusy dla kobiet + wiele innych, ale nie mam i raczej nie będę miał samochodu(zdrowie), mieszkam z rodzicami - bo się bardziej opłaca, nie mam wyższego wykształcenia.
Zastanawiam się czy te trzy ostatnie rzeczy już mnie dyskwalifikują u kobiet, bo podobno wg. nich to np. wielki wstyd mieszkać po 30 z rodzicami i kobiety od razu kogoś takiego skreślają.
Jeśli chodzi o facetów, to te trzy rzeczy nie były dla żadnego problemem. Jeśli chodzi o nich, to faceci bardzo mocno zwracają uwagę na wygląd i mocno wybrzydzają oraz duży nacisk kładą na iskrzenie - nie iskrzy już od pierwszego wejrzenia, facet idzie do kosza.
Co do kobiet, to mnie interesują zwykłe i przeciętne dziewczyny, a nie białe kozaczki, ambiciary, dziunie, instagramerki, więc zastanawiam się czy warto próbować czy jednak odpuścić?