30 Wrz 2009, Śro 9:47, PID: 178916
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Wrz 2009, Śro 10:04 przez wawa.)
Stal sie cud i udalo mi sie kogos poznac przez internet. Nawet widzielismy sie na zywo no i wszystko ladnie pieknie. Piszemy do siebie, ona jest ladna madra itd. Nie ma pojecia o moich klopotach. Przeciez nie powiem ze jest moja jedyna znajoma. Jak nie odpisuje to ja wariuje ze juz mnie nie ma ochoty znac. Co ja mam robic jak sie zachowywac w stosunku do niej zeby sie nie zrazila. Soba byc nie moge bo fobia kaze mi uciekac.
Naprawde sam juz niewiem, moze to ja powieniem zerwac kontakt, zawsze to mniej boli niz zrobi to osoba przeciwna. Czy nie lepiej byc jednak ciagle sam liczyc tylko na siebie a nie ciagle myslec ze za chwile powie spadaj nudziarzu. Tak i pisze to ktos kto jeszcze pare miesiecy temu zakladal watki o samotnosci.
I jeszcze dodam ze nie jestesmy para za malo jeszcze sie znamy zeby cokolwiek mozna bylo z tego skleic.
Pozatym jakos nieswojo sie czuje majac choc jedna osobe w kontaktach na gdau gadu. Co sie ze mna porobilo przez te fobie Poza tym juz tak zoobojetnialem, moj chlod emocjonalny bije odemnie na kilometr.
Rak duszy przesiakl mnie juz w calosci
Naprawde sam juz niewiem, moze to ja powieniem zerwac kontakt, zawsze to mniej boli niz zrobi to osoba przeciwna. Czy nie lepiej byc jednak ciagle sam liczyc tylko na siebie a nie ciagle myslec ze za chwile powie spadaj nudziarzu. Tak i pisze to ktos kto jeszcze pare miesiecy temu zakladal watki o samotnosci.
I jeszcze dodam ze nie jestesmy para za malo jeszcze sie znamy zeby cokolwiek mozna bylo z tego skleic.
Pozatym jakos nieswojo sie czuje majac choc jedna osobe w kontaktach na gdau gadu. Co sie ze mna porobilo przez te fobie Poza tym juz tak zoobojetnialem, moj chlod emocjonalny bije odemnie na kilometr.
Rak duszy przesiakl mnie juz w calosci