17 Lut 2011, Czw 2:16, PID: 240032
a jak to działa dokładnie?
17 Lut 2011, Czw 2:16, PID: 240032
a jak to działa dokładnie?
17 Lut 2011, Czw 2:28, PID: 240042
To raczej w przypadku lekkiej fobii ale tak:
-chłopak musi się starać zapewnić rozrywki dziewczynie i już mamy terapię behawioralną np. do kina i stopniowy kontakt z ludźmi jest i mamy lekką terapię.
17 Lut 2011, Czw 2:37, PID: 240046
no to w drugą stronę też wtedy działa: Ty komuś, kogo lubisz proponujesz kino i masz kompankę do ekspozycji.
17 Lut 2011, Czw 10:24, PID: 240069
olka napisał(a):Nie. ahhh. myślałem, że to coś poważniejszego, a to tylko takie babskie gadanie
17 Lut 2011, Czw 13:29, PID: 240094
Cytat:Ja niedlugo zaloze temat 'z ta sama plcia'.To ja chyba zgłoszę się na kandydatkę :-P
17 Lut 2011, Czw 14:32, PID: 240108
Luna napisał(a):Cytat:Ja niedlugo zaloze temat 'z ta sama plcia'.To ja chyba zgłoszę się na kandydatkę :-P Luna, prosze bardzo Ja nie pogardze dobra partnerka. Na dzien dzisiejszy z lesbijstwa, wchodze w biseksualizm moze cos jeszcze bedzie z tego faceta Niemniej Luna, ja bardzo chetnie
17 Lut 2011, Czw 15:06, PID: 240119
Cytat:Na dzien dzisiejszy z lesbijstwa, wchodze w biseksualizm moze cos jeszcze bedzie z tego faceta Mam dokładnie to samo.. jakby co to też się dołącze
17 Lut 2011, Czw 16:29, PID: 240133
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lut 2011, Czw 16:29 przez coolstorybro.)
o żesz ty w dziki ryż. co za dziewczyny
17 Lut 2011, Czw 17:30, PID: 240146
O, jak fajnie! We trójkę na pewno będzie wesoło :-P
Boję się płci przeciwnej, więc chyba muszę spróbować zmienić orientację Cytat:ja mam taką małą fobię, że dziewczyna, z którą się umawiam wykorzystuje mnie do podbudowania swojego ego. Tak naprawdę kobieta może w prosty sposób wyleczyć się z lekkiej sfobii wykorzystując swojego chłopaka. Ale to tylko takie małe przewrażliwienieNiskie poczucie własnej wartości...
18 Lut 2011, Pią 17:02, PID: 240288
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lut 2011, Pią 18:00 przez riverbelow.)
Raju, raju raju.
Widziałam dziś faceta, w którym kocham się od pół roku, z jego dziewczyną (chodzę z nim do klasy, btw). Uśmiechnął się diabolicznie na mój widok, ściskając ją jeszcze mocniej w pasie, a ja już wiem, że on wie... Mam za swoje. Zajętych się nie tyka. Nie wrzuca im się, cholerajasnamać, anonimowych karteczek z miłymi, acz neutralnymi frazami do kurtki. Ani, koniec końcow, nie wysyła się spóźnionych życzeń świątecznych na nk z anonimowego konta, podpisując się pierwszą literką imienia. Raju, raju, raju. Co ze mnie za durnota. Chodzę teraz tak nabuzowana, że jestem ciężkim przypadkiem psychologicznym w chwili obecnej. No...mać!!!!!!!!
18 Lut 2011, Pią 17:13, PID: 240289
a czy zajętych ? ja słysze ciągły śmiech jak moja była mnie widzi gdzieś z daleka. szczególnie jak jest z koleżankami. a z mojego kolegi smieje się inna, bo on ją kocha, a ona ma go w dup*e
18 Lut 2011, Pią 17:39, PID: 240292
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lut 2011, Pią 18:04 przez riverbelow.)
Tja, moja koleżanka wykorzystuje kolegę, a on się daje, bo ją kocha.
Dobrze, że przestałam o niego zabiegać, jak nie odp na życzenia na nk. Bo już miałam się ujawniać i zacząć też z nim gadać w realu. Ale i tak, on się na pewno domyslił, bo takie 'znaki' to jednak nie świadczą o ot takim koleżeństwie. Tyle że to smutne, że jak ja się w kimś zakocham, to ten ktoś jest zajęty, ewentualnie mnie olewa po krótkim czasie. I ona jest taka dorosła (ma krótkie włosy, dużo kolczyków na fejsie), ja to się mogę schować ze swoją dziecinną urodą i oczywiście brakiem kolczyków (tyle że ja nie chcę mieć nadziubdziane jak ona, bo to przesada) bo mi matka nie pozwala, a chcę od dawna i w ogóle dziś jak lump wyglądałam zupełny .
18 Lut 2011, Pią 18:08, PID: 240296
riverbelow napisał(a):I ona jest taka dorosła (ma krótkie włosy, dużo kolczyków na fejsie), ja to się mogę schować ze swoją dziecinną urodą i oczywiście brakiem kolczyków (tyle że ja nie chcę mieć nadziubdziane jak ona, bo to przesada) bo mi matka nie pozwala, a chcę od dawna i w ogóle dziś jak lump wyglądałam zupełny . poka a krótkie włosy nie są fajne postarzają, moze tak, ale co w tym fajnego, ze ktos staro wygląda? takie panie po 40-50tce moga miec krotkie wlosy
18 Lut 2011, Pią 18:14, PID: 240299
Moim zdaniem właśnie długie włosy postarzają!
riverbelow, rozejrzyj się, może jest ktoś kto Ciebie z kolei skrycie lubi?? Rozglądajcie się dziewczyny jest wiele naprawdę fajnych chłopaków, warto na nich zwrócić uwagę A zmieniając temat i jednocześnie kierując go na bardziej właściwsze tory... Chłopaki może napiszecie co Wam się w dziewczynach najbardziej podoba (z wyglądu i z charakteru, żeby nie ograniczać )
18 Lut 2011, Pią 18:43, PID: 240302
Sugar napisał(a):A zmieniając temat i jednocześnie kierując go na bardziej właściwsze tory... U mnie z tym jest różnie.Podobają mi się brunetki,ale też i blondynki w sumie kolor włosów nie gra roli.Musi mieć fajny tyłeczek może być płaska z przodu ,ale jak ma fajny tyłeczek to już duży plus Lubie jak laska jest szczuplutka ,taka sarenka ale to też nie zawsze.Ogólnie chyba musi mieć to coś, czego nie umiem określić. Długie włosy to podstawa Co do charakteru to trudno tu coś napisać,ale dobrze by było jak by była prawdomówna.Kobiety które zaczynają coś kręcić z lekka mnie śmieszą.To tak jak by chciały pokazać że są lepsze niż są.Przestańcie kłamać. A bardzo duża część kobiet kłamie,i nie wiem za bardzo skąd się to u nich bierze
18 Lut 2011, Pią 19:05, PID: 240304
riverbelow napisał(a):I ona jest taka dorosła (ma krótkie włosy, dużo kolczyków na fejsie), ja to się mogę schować ze swoją dziecinną urodą i oczywiście brakiem kolczyków (tyle że ja nie chcę mieć nadziubdziane jak ona, bo to przesada) bo mi matka nie pozwala, a chcę od dawna i w ogóle dziś jak lump wyglądałam zupełny . Jeszcze przyjdzie Twój czas : p Nie bój się. Co do kolczyków(oprócz uszu ) to nie sądzę by się to wielu facetom podobało.
18 Lut 2011, Pią 20:09, PID: 240310
jack napisał(a):A bardzo duża część kobiet kłamie,i nie wiem za bardzo skąd się to u nich bierze Ze strachu, lub żeby coś ukryć. Z resztą każdy tak kłamie, kiedy się obawia reakcji negatywnej. Chłopaki też
18 Lut 2011, Pią 20:18, PID: 240312
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lut 2011, Pią 21:03 przez BlankAvatar.)
w kobietach lubię.. wszystko co kobiece (: (mógłbym się o tym rozpisywać )
lubię (u ludzi w ogóle) otwartość umysłu. I nawet jeśli ktoś ma jakieś przekonania w które mocno wierzy, to nie próbuje na siłę zmieniać innych. nie lubię jeżli ktoś próbuje mną manipulować (chyba że ma przyjazne zamiary ). w ogólne rozbrajają mnie kobiety, które myślą że mają jakieś super moce i potrafią kontrolować facetów (zwykle biega za nimi stadko przydupasów, więc pewnie w to wierzą). a jeśli chodzi o fobki: uważam, że te nieśmiałe dziewczyny są niesamowicie urocze. myślę, że sporo dziewczyn kryje pod nieśmiałością swoją prawdziwą osobowość i to jest niezwykle (dla mnie) gdy dają ją odkryć. nie przeszkadza mi jeśli dziewczyna ma problemy (sam też mam) ale jeśli jest ich świadoma... i mam wrażenie, że większość fobek, to naprawdę miłe i szczere dziewczyny, tylko że z pewnymi problemami - i gdyby nie to, to byłyby 'normalniejsze' od wielu tzw 'zwykłych lasek'.
18 Lut 2011, Pią 20:31, PID: 240317
dokładnie. ale mysle, ze fobiczki króliczki ukrywają swoje prawdziwe "ja" mnie tam nie interesuje ta tajemniczosc, a to, że są takie bezbronne nie wiem jak to określić, ale zebym czuł sie jak mezczyzna i czuł że ona jest kobietą a nie moim kolejnym kolegą z cyckami
18 Lut 2011, Pią 22:34, PID: 240334
Sugar napisał(a):Moim zdaniem właśnie długie włosy postarzają! No, jest i to nawet kilku facetów, którzy mnie baardzo lubią, ale znam ich i nie jestem nimi zainteresowana... i to nawet nie chodzi o wygląd, tylko o to że po prostu nie moje typy ludzi...Choćby jutro idę do klubu z takim jednym kumplem brata. PoCo napisał(a):riverbelow napisał(a):I ona jest taka dorosła (ma krótkie włosy, dużo kolczyków na fejsie), ja to się mogę schować ze swoją dziecinną urodą i oczywiście brakiem kolczyków (tyle że ja nie chcę mieć nadziubdziane jak ona, bo to przesada) bo mi matka nie pozwala, a chcę od dawna i w ogóle dziś jak lump wyglądałam zupełny . Tsa, za półtora roku się wyprowadzam, ileż można czekać na swój czas... Kolczyki, mrr, ja ja lubię. Taki vertical bridge jest cudny . chudy2001 napisał(a):riverbelow napisał(a):I ona jest taka dorosła (ma krótkie włosy, dużo kolczyków na fejsie), ja to się mogę schować ze swoją dziecinną urodą i oczywiście brakiem kolczyków (tyle że ja nie chcę mieć nadziubdziane jak ona, bo to przesada) bo mi matka nie pozwala, a chcę od dawna i w ogóle dziś jak lump wyglądałam zupełny . Publicznie wszem i wobec, na publicznym forum? nie, nie pokażę
19 Lut 2011, Sob 8:18, PID: 240362
Sugar napisał(a):jack napisał(a):A bardzo duża część kobiet kłamie,i nie wiem za bardzo skąd się to u nich bierze No może troche za bardzo uogólniłem ,bajkopisarze są i wśród chłopaków Znam takiego jednego co bajki pisze nie z tej ziemi
19 Lut 2011, Sob 16:34, PID: 240462
Więc... Na rozpoczęciu witam każdego kto to czyta tych co nie czytają też ...
także no... jak już stwierdzono nie mam fobii, ale jestem typem, który jest bardzo wrazliwy, bardzo szybko się czyms przejmuje, a neurotykiem nie jestem, bo nie denerwuje sie łatwo, jestem bardzo opanowany... Hmm, co więcej, aaa juz wiem ! przejde do problemu... Spodobała mi sie dziewczyna, która sie z nikim nie spotykała, wiec zebrałem się w sobie i zapytałem, czy sie gdzieś da wyciagnać.. zgodziła sie. byłem bardzo szczesliwy(podkreslam byłem) tego samego dnia powiedziała mi potem, że nie moze sie spotkać ze mną , bo juz sie z kims spotyka... (to raczej nie jest prawda zwłaszcza, ze nikt z jej przyjaciół, których poznałam bardzo dobrze tego nie zaswiadczył) ... i kurde jestem w dup*e, bo nie spałem za dobrze, bo teraz jak sie "napaliłem" - uzyje takiego okreslenia... to cały czas o niej mysle, a teraz to kurde nie moge sobie wydarować... i kurde czy sie spozniłem?? nie chce ich związku niszczyc... bo tego samego oczekuje, ze ja tez bym nie chciał takiej sytuacji miec... Jestem za&&*&stym optymista, ale jak widać kurde pograzyłem się w "załobie" jestem zbity, struty i kurde nie wiem co jeszcze... Zaczynam dochodzić do wniosku, że nic mi się nie udaje.. jestem kurde samotny mimo, ze mam znajomych... Wiem, ze to dziwnie brzmi, ale zaczynam się zastanawiać co ja robie na tym pieprzonym świecie... nie ma sprawiedliwości i dlaczego nigdy nie dostałem od zycia czegoś co chciałem, a bardzo sie starałem, zalezało mi na wielu rzeczach... teraz zaczynają odpadac... popadam w poczucie winy... nie wiem czemu bylem zawsze optymistycznie nastawiony... teraz jest gorzej, a nie mam komu tego powiedzieć... (chyba, ze w konfesjonale, ale nie przesadzajmy) wylałem tutaj swoje smutki... nie powinienem tego forum tak traktować... ale jednak tutaj znalazłem troche dobrych rad... Kurde, niby jedna dziewczyna, których sa miliony, a ja sie załamałem, jak małe dziecko... nie potrafie sobie z tym poradzic, to silniejsze i co teraz ?? jest coraz gorzej, a im dłuzej tak jest to tym więcej o tym mysle... to jedyna rzecz o któej myśle, KILKA razy na MINUTE !! pomozcie ludzie, od razu mowie, ze jakis "psychol"-og odpada... musze sobie poardzic sam z tym w domu, ... podajcie jakies rady... wiem, ze moge znalezc sobie inną, ale tym sposobem ja skrzywdze, bo in bede "tego" czuł... Zastanawiam się co począc... kurde zauroczyłem się(jezeli moge sie tak wyrazić) jest mi cholernie cięzko... I dlaczego ja musze przezywac to tak mocno, a one nawet o tym nie wie !! kurde nie chce, zebym jakąs metamorfoze przez to zdarzenie przeszedł... zaczynam się o siebie bać.. mówiłem sobie, że moze znajde inną i pokaze tamtej, że na niej mi juz nie zależy, ael byłbym nie fair wobec innej... cięzko jest mi to pogodzić, a nie chce ich rozdzielac... kurde co zrobic , co zrobić ?!??! rozpisałem, się ... mam nadzieje, ze ktos to przeczyta i poradzi... chudy ma wiedze i zawsze słuzy dobra radą... ale ludzie weźcie coś normalnie... pograza mnie to..... i non stop o tym mysle, jest mi cięzko jak nigdy, .. nie sądziłem, ze moge miec coś takiego... nic mi sie nie chce, straciłęm zapał... ćwiczenia fizyczne wykonywałem z myslą o niej... ona była bardzo fajna, odwzajemniała uczucie a gdy wreszcie sie przezwyciezyłem i zapytałem... - zgodziła się a potem odmówiła... co kurde mam zrobić najlepiej to pier(*ąc w ŁEB kulke i spokój, bo to mi naprawde przeszkadza... mówię sobie ze poczekam az z nim zerwie, ale z drugiej strony tak być nie moze, nie moge na tym tracic , jestem kurde nie wiem w jakim stanie, nawet mnie muzyka nie cieszy... kumple mówi, ze przejdzie... ale mi się na to nie zanosi... ja o niej myslalem dzień w dzień... i nadal tak jest Jest sens to jej powiedzieć?? moze mnie wysmieje, a nadal mi na niej zalezy... KURDE ; PORAŻKA !!! i nic więcej... dzieki za ramię do wyżalania do czytelników :] pomozcie jak mozecie... dajcie jakies rady co zrobic,.. Pozdrawiam... Szajbus...
19 Lut 2011, Sob 18:18, PID: 240483
To tak
Szajbus napisał(a):byłem bardzo szczesliwy(podkreslam byłem) tego samego dnia powiedziała mi potem, że nie moze sie spotkać ze mną , bo juz sie z kims spotyka... (to raczej nie jest prawda zwłaszcza, ze nikt z jej przyjaciół, których poznałam bardzo dobrze tego nie zaswiadczył) Jeśli nikt nie poświadcza to znaczy że zostałeś oszukany --- A co do tego co masz robić. Dam ci radę na szybkie uleczenie "zauroczenia". Pomyśl ona nie jest idealna jak sobie ją wyobrażałeś. Patrz według mnie nawet mogła cię oszukać. Jeszcze pewnie ma kilka wad o których tylko ty wiesz a nie chcesz o nich myśleć i staraj się nie myśleć o niej. Nie patrz na zdjęcia itp przez kilka dni, jak chodzisz do szkoły/pracy nie zwracaj uwagi na nią. Po kilku dniach zauroczenie powinno przejść. A jeszcze szybszy sposób znajdź inny punkt westchnień. To tyle co z rad ciastka na temat zauroczeń. Trochę brutalne, ale tak samo tłumiłem moje pierwsze "zauroczenie". Trzymaj się i życzę sukcesów też u innych dziewuch
19 Lut 2011, Sob 19:14, PID: 240503
Szajbus napisał(a):Spodobała mi sie dziewczyna, która sie z nikim nie spotykała, wiec zebrałem się w sobie i zapytałem, czy sie gdzieś da wyciagnać.. zgodziła sie. Zaprosiłeś ją na "randkę" ona odmówiła a ty przezywasz jak by ci się rozpadł co najmniej 5 letni związek, żona zabrała dzieci i wyrzuciła cię z domu. Dziwne...nie rozumiem takich osób, które tak szybko i tak mocno się angażują uczuciowo... może to i fajne ale sprawia zbyt dużo bólu. W takich mój niski stopień zaangażowania się w związki jest dla mnie super pozytywną cechą..
19 Lut 2011, Sob 19:21, PID: 240506
coraz mniej cech romantyka u Ciebie widze ; d
|
|