Sposoby na nieśmiałość.

[Dragons86]

nie ma jako takiego sposobu na nieśmiałość.to się wiąże z lękiem przed reakcją innych osób na naszą osobę,na to co powiemy.lęk że ta reakcja nie będzie taka jakiej byśmy chcieli.Że będzie to jakaś krytyka. Czy was telepie jak coś robicie i ktoś się na was patrzy.To to samo.Strach przed krytyką.Pewnie to jest oczywiste ale tak napisałem. Moim sposobem żeby się nie bać, nie krępować to przyjąć jakiś wrogi stosunek do osoby przez którą czuję napięcie. Albo być na tyle pewnym tego co się robi czy mówi że uda się to przełamać.

[mar89]

Oj jakie moje życie mogłoby być fajne jakbym znał sposób żeby pokonać choć trochę tą nieśmiałość no i fobie przy okazji heh

[olka]

Hello.

Zastanawiam sie- troche moze glupie, ale ja FS nie mam, a chcialabym wiedziec jak to postrzegaja mezczyzni.
Jesli podoba Wam sie dziewczyna/kobieta i jestescie niesmiali- to czy robicie cos, zeby do niej zagadac albo zwrocic na siebie jej uwage? Czy zagadalibyscie do niej w koncu?
Jak wyglada ew. podrywanie albo okazywanie dziewczynie, ze sie podoba przez niesmialego faceta.
Czy macie tak, ze podoba Wam sie dziewczyna, ale boicie sie jej, ze np. nie nadajecie sie dla niej albo ona jest od Was lepsza?

Tak mnie to frapuje od jakiegos czasu

[BlankAvatar]

ja bałem się, ze moja fobia wyjdzie 'na jaw'. Nie czułem się automatycznie gorszy, ale że się 'zablokuję', nie będę wiedział co powiedzieć i wyjdę na dziwnego. albo, że się zaczerwienię czy spocę itd..

jak już byłem trochę starszy, to znowu się obawiałem, że nawet jak z początku będzie ok, to później i tak wyjdzie na jaw, że mam problemy..

więc to ma coś wspólnego z samooceną ma na pewno..


jeśli czułem się źle (czyli przez większość czasu ) to podrywanie dziewczyn 'nie wyglądało' w ogóle. zdarzało mi się zbywać dziewczyny, które mnie podrywały czy chciały się przespać ze mną.

[Znaki]

olka ja za chińskiego boga nie podejde od tak do dziewczyny która mi się podoba, im ładniejsza tym wieksza blokada. A jak już mam jakoś okazać że mi się podoba to spoglądam na nią z lekkim lajtowym uśmieszkiem ale to musze mieć doobry nastrój. Generalnie jest ciężka opcja jeśli chodzi o ten temat

[maozedong26]

Trzeba dojść do wprawy Nabrać doświadczenia.
Ogólnie analizując swoje życie muszę powiedzieć ,że jak jeszcze byłem to faktycznie była duża blokada jeśli chodziło o kontakt z płcią pięknąPóźniej inaczej zacząłem podchodzić do tego 'podrywania', można na pewno w znaczny sposób ułatwić sobie. Ogólnie nic na siłe , dziewczyna też człowiek i tez różnie odbiera facetów. Trzeba się nauczyć dostrzegać znaki dające drogę do dalszego kontaktu. Ja generalnie poznawałem (teraz juz żonaty) swoje ex w akademiku lub na imprezach czyli jakby norma najlepiej z dobrym kumplem. Zdecydowanie najlepszy efekt daje podejście i zagajenie rozmowy choćby o pogodzie jak będzie chętna nawiązać znajomość to samo dalej sie potoczy jak nie to podchodzimy do kolejnej swojej ofiary Wiadomo są takie 'które gryzą' , ale to raczej widać odrazu. No i nie przejmować się porazką (wiem że trudno) ale nawet wybitni podrywacze kilka razy prubują zanim sie uda.
Nauczyłem się obserwować i wybierać. Później przychodziło bez większych spięć . Oczywiście trzeba dbać o siebie , dobrze się ubrać w miarę możliwości (podnosi pewność siebie) tak żeby czuć się swobodnie. doszedłem też do wniosku że nie tylko musi się podobać Tobie (jest w końcu ładnych sporo) musisz podobać sie jej i musicie czuć się dobrze w swoim towarzystwie i to raczej od początku inaczej lipa.

olka a Ty skoro nie masz FS to sie nie zastanawiaj tylko sama działaj , co to dziewczyna poderwać to juz nie może ?? Trzeba wyczuć tylko odpowiedni moment i miejsce.
Do odważnych świat należy

[olka]

A nie wpadles na pomysl, ze moze ja tez jestem zdziebko niesmiala, co?
Albo np. nie umiem podrywac. Na kawe jako taka moglabym oczywiscie zaprosic, ale co jak odmowi?

Widzisz, oprocz FS ludzie maja posrednie problemy, np. niska samoocene i wysoki samokrytycyzm (to prawie jedno, prawie).

I za duzo analizuje. Dlatego pytam, co zrobic z niesmialym facetem

[BlankAvatar]

zaciągnij do łóżka i masz problem podrywania z głowy :3

[olka]

Ale ja nie chce faceta do seksu, a partnera O.o

[coolstorybro]

a facet do seksu nie moze byc partnerem? bleh ; d gdzie znajdziesz faceta nie do seksu ?

to sie nie wyklucza, ale tez nie moze tego zabraknac

[olka]

Chudy, ja mam na mysli, ze chce najpierw partnera a potem faceta do seksu. A nie odwrotnie
Dlatego nie zaciagne go do lozka, bo chce z nim byc, a nie sie tylko przespac

[marciano]

Ale ja nie chce faceta do seksu, a partnera O.o

A ja chce partnerki a nie dziewczyny do seksu, w zasadzie najpierw partnerki,a potem seksu.

Ale każdy ma inne priorytety.

nie ma jako takiego sposobu na nieśmiałość.to się wiąże z lękiem przed reakcją innych osób na naszą osobę,na to co powiemy.lęk że ta reakcja nie będzie taka jakiej byśmy chcieli.Że będzie to jakaś krytyka. Czy was telepie jak coś robicie i ktoś się na was patrzy.To to samo.Strach przed krytyką.Pewnie to jest oczywiste ale tak napisałem. Moim sposobem żeby się nie bać, nie krępować to przyjąć jakiś wrogi stosunek do osoby przez którą czuję napięcie. Albo być na tyle pewnym tego co się robi czy mówi że uda się to przełamać.

Chyba dotknąłeś setna problemu... strach przed reakcją. Mam tak samo, boje się że będą mnie oceniać, a co gorsze ocenią negatywnie. Boje się czasem że ktoś sobie coś pomyśli o mnie, co będzie niezgodne z tym co bym chciał aby o mnie myślano.

Co innego w pracy, kiedy zajmuje pozycje "Sprzedawca- klient" kiedy to ja "mam władzę" mogę negocjować ale na gruncie zawodowym, i wtedy jestem pewny siebie.

[olka]

Ale ja nie chce faceta do seksu, a partnera O.o

A ja chce partnerki a nie dziewczyny do seksu, w zasadzie najpierw partnerki,a potem seksu.

No to tak samo bbe, tylko, ze ja nie zamierzam czekac sto lat zanim zdecyduje sie na seks
Ale wiesz jaka jest u mnie sytuacja, wiec nie bede sie uzewnetrzniac na forum

[maozedong26]

na forum się wstydzisz ? Już nie przesadzaj

[olka]

Fobicy mi juz udowodnili, ze potrafia sie nabijac z tego, co mowie. Wiec sobie podaruje.

[BlankAvatar]

chyba nikt na poważnie by się nie nabijał ola. sporo osób Cię tutaj lubi

jeśli ja piszę coś głupiego, to nigdy na serio - tylko tak żeby 'rozchmurzyć '

[olka]

Nie wszystkie zarty mnie smiesza :]

[coolstorybro]

Blank sie tłumaczysz i wykręcasz ciągle jakbys sie bał odrzucenia nawet w necie

[BlankAvatar]

[alessandro_nesta]

Wstrzymać oddech lub napić się wody

[katarzynka123]

Nie myśleć ... Jak mam przed sobą jakieś spotkanie lub wiem, że będę przebywać w towarzystwie to po prostu staram się jak najmniej nad tym się zastanawiać. Bo im bardziej myślę tym jest gorzej, albo im bardziej się staram tym gorzej mi wychodzi. Więc zdaję się na spontan po prostu ... Dopiero po ... analizuję co było ok ... a co można by poprawić.

[asembler12]

Jedyny sposób na nieśmiałość to porostu próbowanie odważyć się i pozytywne myślenie . Nie ma żadnego innego sposobu, niestety

[Avalain]

Sposoby na nieśmiałość, czyli kiedy sam sobie stajesz się największym wrogiem.

Dokładnie, czasami Ty, i wyłącznie Ty, stoisz sobie na przeszkodzie przed osiągnięciem celu.
Zaczynasz panicznie myśleć o złych konsekwencjach czynu, słowa. Wyimaginowane sytuacje, które obracają się w najgorszy dla Ciebie scenariusz. Jakie to znajome. Podczas gdy strach ma na celu powstrzymana nas przed popełnieniem czegoś nieroztropnego, w naszym wypadku powoduje on kalectwo, zamurowanie i kompletną blokadę obracającą się w panikę.

Często sam stawałem, stoję przed takim wyborem. Odważyć się, zrobić to, zaryzykować? Gdy byłem młodszy ucieczka, ignorowanie wydawało mi się najrozsądniejszym wyjściem. Jednak nauczyłem się że bierność jest to także czyn/akcja, która obraca się przeciwko nam. Najczęściej w najgorszym tego znaczeniu.

W kontaktach z płcią przeciwną są największe blokady.
"A może ona już kogoś ma?", "Nie spodobam się jej", "Co powiedzieć?", "Pewnie na mnie spojrzy i wyśmieje" itd. Czego się obawiamy? Odrzucenia. Nikt nie lubi włożyć wysiłek tylko po to aby zostać odepchniętym, odrzuconym.
Jednak musimy pamiętać o tym że kto nie ryzykuje, ten nie ma. Co ta osoba może nam najgorszego zrobić? Pobije Cię, podepcze stopę, pogilgocze? Pogrozi palcem? Puści focha?
Prawda jest taka, że osoby zaczepione również się denerwują, nie jest to przecież dla wszystkich codzienność, że ktoś Cię zaczepia z dobrymi intencjami.

Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz, taka prawda. Może ta osoba jest bardziej nieśmiała od Ciebie? Może czeka abyś Ty wykonał(a) pierwszy krok? Możliwe że ta osoba, pomimo swego wyglądu, jest samotna. Nikt do jej nie podrywa ponieważ z góry zakłada iż już kogoś ma?
Czy chcesz sobie do końca życia pluć w brodę, że nie spróbowałeś/-aś?
Może dzięki temu poznasz kogoś z kim będziesz szczęśliwy/-a?

Oczywiście, zdarza się że ta osoba będzie zachowywała się inaczej niż to sobie wyobraziłeś/-aś w myślach, ale nikt kulturalny, z dobrym wychowaniem nie powie Ci abyś "spadał" lub zacznie się z Ciebie śmiać.
Przeważnie te osoby wspominają, iż już kogoś mają lub są zajęte. Nic strasznego, a ma się to poczucie że się "sprawdziło". To sto razy lepsze uczucie niż to gdy wrócisz do domu i zaczniesz się truć "A może powinienem/powinnam?"

Poza tym, jak nie Ty, to ktoś inny to zrobi. A jeśli mu/jej się uda tylko dlatego że się zawahałeś/-aś? To dopiero jest złe uczucie. Tego nie powinno się dopuścić. Kto nie ryzykuje, ten nie ma nabiera nowego znaczenia.

Naprawdę niewiele ryzykujesz, co najwyżej stratę paru minut, a do zyskania jest niewyobrażalnie wiele. Może nawet partner na całe życie. Czy nie warto się przesilić dla własnego szczęścia? Do domu nikt Ci nie przyjdzie, nie zapuka "Czy tu mieszka Książę/Księżniczka do wzięcia?"

Nieśmiałość względem ludzi w sytuacjach życiowych jak przemówienia, występy, załatwianie spraw to zupełnie inna beczka.
Strasznie rozległy temat. Nauczyłem się z nim radzić w pewien sposób, mianowicie kpiną.
Naprawdę większość osób w urzędach, sklepach czy miejscach publicznych się Tobą nie interesują jako osobą. Te osoby są w pracy i dla nich Twoja wartość jest przeliczana na grubość Twego portfela, a nie osobowości.
Wiem, że większości ludzie nie interesujesz Ty, oni, jak i Ty czy ja, mają swoje własne problemy, troski, myśli. Nie ma co sobie zatem pochlebiać że nagle staniemy się dla nich centrum Wszechświata.
Dlatego też przyjęcie do siebie tej obojętności, wejść, załatwić, wyjść, zapomnieć może mocno pomóc. Obecność drugiej osoby może naprawdę mocno pomóc, jednak prędzej czy później powinniśmy nauczyć się sami załatwiać nasze sprawy. Lepiej samemu je załatwić, ktoś inny może to schrzanić!

Występowanie przed publicznością, w większym gronie. To dopiero jest zabawa. Jako dowódca plutonu na moim roku, mogę coś na ten temat powiedzieć. Cotygodniowe zbiórki, przemówienia, apele i musztry.
Radziłem sobie w taki sposób, iż skupiałem wzrok na punkt poza ludźmi. Jednak staraj się nie patrzeć sobie na nogi lub w niebo, będzie to wyglądać niepoważnie
Co do przemów, pierwsze słowo jest najtrudniejsze. W moim przypadku ja wydawałem rozkazy krzykiem, miałem ten przywilej że mogłem ochrzaniać moich znajomych z roku, wydawać im polecenia i popędzać.
Po zajęciach jednak wszystko wraca do normy i ludzie się z tego śmieją.
Naprawdę nikogo to nie obchodzi co masz do powiedzenia, chyba że przewodniczysz jakiejś multinarodowej kompanii i przedstawiasz pomysł na nowy produkt.
Pamiętasz apele ze szkoły/uczelni? Rozpoczęcie roku? Dokładnie, wszyscy tego "słuchają" by odfajkować, nic poważnego ani uroczystego. Dlaczego nagle to co Ty mówisz miałoby być zapisywane z ogniem w oczach przez reporterów i wytatuowane na klatce piersiowej jakiegoś maniaka? Nie ma się co denerwować czy przejmować.
Przy bardzo ważnych uroczystościach przemówienia są przedwcześnie pisane, sprawdzane czy są poprawne politycznie itd. Jeśli Twoje tak nie zostało przygotowane to oznacza, że możesz mówić nawet o tym jak dogoniłeś Różowego Smoka z pistacjowym ogonem w Nibylandii.

Pamiętaj, że największym wrogiem jesteś Ty sam. Poddanie się strachu oznacza wyrzuty i brak szacunku przed samym sobą. Zaryzykowanie może oznaczać nagrodę i zmianę życia na lepsze. Obawiasz się ośmieszenia? Ludzie umyślnie starają się całe swoje życie robić z siebie idiotów aby przyciągnąć media, a co za tym idzie, pieniądze. Jeśli Ty raz czy dwa razy popełnisz gafę z pewnością nie trafisz na pierwszą stronę internetu, nie zaczną drukować koszulek z Twoją twarzą, a dzieci będą straszone opowieściami o Tobie
Jeśli nie wspomnisz o sprawie i będziesz reagował(a) obojętnie na wspomnienie o incydencie, cała sprawa się rozwieje jak niemiły zapach.

Tak więc trochę odwagi, ryzyka, a wyniki mogą Ciebie zadziwić. Pozytywnie.

[ajuka]

Wydaje mi się, że chyba najlepszym sposobem jest jak najczęściej przebywać z ludźmi. Człowiek wtedy się powoli oswaja i nieśmiałość jest mniejsza. Ostatnio miałam sprawę urzędowo - medyczną do załatwienia. Stress był owszem ale jak już zaczęłam działać to, aż sama się sobie dziwiłam jak sobie dobrze radzę . Najgorsze jest to, że do działania muszę być przez kogoś z góry zmuszona sama nie jestem w stanie podejmować stresujących mnie działań. Dobrym pomysłem jest chodzenie np. do sklepów z obsługą - takich swojskich gdzie jest miła sprzedawczyni i od takich zakupów zaczynać dzień Jeżeli chodzi o np. zagadywanie obcych ludzi jest już gorzej (bardzo dużo osób "normalnych" ma taki problem) ale radzę sobie w ten sposób, że przywołuję myśli jak ktoś mnie innych zagadywał i że ja byłam miła itp. to inni też powinni tacy być jak nie to są gbury i to już wtedy nie moja wina.

[OtoJa]

takich swojskich gdzie jest miła sprzedawczyni

Jak jest miła sprzedawczyni, to fajnie by było zagadać coś, a w większości przypadków właśnie tu zaczyna się problem, o czym by tu niezobowiązująco pogadać