02 Maj 2010, Nie 21:00, PID: 203892
Bierze ktoś z was pomocnico neurotrzepacze? Ja biorę te risperidon i czuję się normalnie lecz wciąż boję się sam wyjść z lepianki.
02 Maj 2010, Nie 21:00, PID: 203892
Bierze ktoś z was pomocnico neurotrzepacze? Ja biorę te risperidon i czuję się normalnie lecz wciąż boję się sam wyjść z lepianki.
04 Maj 2010, Wto 17:54, PID: 204178
Biorę Seroquel (kwetiapina)- lek uratował mi życie - pierwsza substancja, której działanie wogóle odczułem, wcześniej brałem cały kalejdoskop SSRI bez żadnego efektu i straciłem nadzieję. Brałem 400 mg- żadnych efektów ubocznych. Ponad to NIE czułem się przytępiony, pamięć i koncentracja nawet mi się poprawiły, odczuwanie emocji nie uległo "przygaszeniu" - więc wszystko czego się bałem w kwestii neuroleptyków okazało się zupełnie nietrafne- lek jak każdy inny.
BTW nigdy nie miałem objawów psychotycznych. Poza tym dało to do myślenia mojemu lekarzowi, który stwierdził, że skoro SSRI SNRI SDRI nie dały efektu to znaczy, że nie tam tkwi problem tylko w GABA. Po 3 miesiącach brania efekty przeciwlękowe wyraźnie ustąpiły, lekarz dorzucił mi depakinę i po kilku dniach poczułem wyraźną poprawę, więc coś z tym GABA było na rzeczy. Teraz odstawiam seroquel, mam zamiar spróbować depakine w dużych dawkach (kiedyś brałem 600 mg dziennie i nic nie czułem) i mam nadzieję, że żmudna droga doboru leków i wychodzenia na prostą zostanie zakończona. Także moje doświadczenia z neuroleptykiem wyraźnie na plus, żeby nie fakt, że ze wszystkich stron dochodzą informacje, że to strasznie mocne to naprawde specialnie bym się nie przejmował, że to biorę. Bardzo wyraźnie pomaga jeżeli chodzi o sen a to był mój i zapewne nie tylko mój ogromny problem.
04 Maj 2010, Wto 18:08, PID: 204186
LaFayette napisał(a):Poza tym dało to do myślenia mojemu lekarzowi, który stwierdził, że skoro SSRI SNRI SDRI nie dały efektu to znaczy, że nie tam tkwi problem tylko w GABA. Też nad tym się zastanawiałem i przyznam, że trochę mam dosyć brania SSRI. Neuroprzekaźniki do bardzo skomplikowana sprawa i trudno to tak jednoznacznie przewidywać co komu by pomogło, ale istnieją pewne wskazówki. Dajmy na to osoby z zespołem lęku uogólnionego cierpią przeważnie na bardzo niski poziom GABA. To jest jedna z istotnych przyczyn tego typu lęków, dlatego stosuje się leki przeciwpadaczkowe. Ja mam zespół lęku uogólnionego a nigdy nie brałem przeciwpadaczkowych... Nie mogę się do nich przekonać, choć pewnie sporo by mi pomogły. Neuroleptyków nie brałem. Brałem natomiast "podobnie" działającą hydroksyzyne i bardzo ją lubię, daje mi spokój, likwiduje napięcie, gonitwę myśli, lęk uogólniony itd.
05 Maj 2010, Śro 3:43, PID: 204275
ja biorę sertraline rano, neuroleptyki wieczorem, działały jakieś trzy tygodnie i znowu się męczę
06 Maj 2010, Czw 21:12, PID: 204480
Ja też miałem taką sytuację, po jakichś 2 miesiącach działanie neuroleptyku wyraźnie zjechało, później dostałem depakine i wróciło do normy.
Jeszcze do przedmówcy, który nie może się przekonać do GABA-cudeniek :to wszystko zależy od tego jak bardzo fobia przeszkadza Ci w funkcjonowaniu. Ja też miałem ogromną niechęć do Depakine jak kiedyś mi lekarz przepisał, i sam odstawiłem po tyg , 2 razy taka sytuacja była. W pewnym momencie byłem jedak w takiej beznadzieji, że nie oponowałem jak mi lekarz neuroleptyki przepisał i sam naciskałem żeby podkręcał dawkę. Teraz jak tylko ta teoria GABAergiczna zaczeła się w logiczną całość składać to mógłbym łykać depakine garściami. Myślę, że gdyby się okazało że gów** nietoperza ma cudowne właściwości antyfobiczne to też bym brał garściami ... Cóż, to nie cukierki, mają leczyć a nie "odpowiadać"
04 Lis 2015, Śro 19:13, PID: 484830
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Lis 2015, Śro 20:02 przez Pan Foka.)
W końcu dokończyłem to guwno w lekkich tabletkach, przechodzę na kwetiapinę w wersji o przedłużonym uwalnianiu (Kventiax). Już nie sypiam za dnia, zaś zarzucanie tego wieczorem ponownie przywiodło sny. Grupa neuropsychiatrów z przyszłości podpięła mój organizm do aparatury wywołującej próby odkupienia. Od testowania mej moralności w prozaicznych sytuacjach, poprzez przerzutki w przeszłość, do czasów sumeryjskich, gdzie sabotowałem wrogie katapulty i przy okazji dostawałem pociskami wybuchającymi falą kolców (CO BARDZO CZUĆ I BARDZO BOLI), aż po całkowite odczłowieczenie, zamianę w maszynę "myślącą" elektrycznymi kategoriami. A podczas tej przecież trwającej ledwie kilkanaście minut przebieżki przez -naście wyzwań i porażek - zniewalające uczucie beznadziei, bezsilności w starciu z własnymi demonami, a więc widmo kary w postaci wiecznego pobytu w tym Czyśćcu. Zupełnie jak tripy na dysocjantach, TAKIE LEKI TO JA ROZUMIEM.
17 Gru 2015, Czw 12:13, PID: 496884
U mnie 3 tygodnie stosowania Sulpirydem i potem przestał działać.
08 Lut 2016, Pon 13:50, PID: 514154
Tragizm napisał(a):Bierze ktoś z was pomocnico neurotrzepacze? Ja biorę te risperidon i czuję się normalnie lecz wciąż boję się sam wyjść z lepianki. poczytaj o dopaminie, to dopamina ci da motywacje do wyjscia z domu, a ty neoroleptykami ja "blokujesz"
27 Lip 2016, Śro 19:05, PID: 561775
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lip 2016, Śro 20:00 przez Pan Foka.)
Czy wiesz, że:
Już sama recepta na Kwetaplex wykazuje działanie antydepresyjne i przeciwlękowe? XDDD Jak ktoś chce, to mogę zeskanować do wydrukowania i wycięcia. KWETIAPINO, MOJA DROGA, WRACAM DO CIEBIE |
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Czy neuroleptyki nadają się na lęki? | |||||
„Aktywizujące” neuroleptyki | |||||
Neuroleptyki bez efektu "wyje... mam" | |||||
Neuroleptyki |