07 Sie 2010, Sob 20:15, PID: 217855
Ostatnio zauważam coraz poważniejsze zmiany swojej osoby. Faktycznie wcześniej kiedy byłem dzieciakiem, młodzieńcem, to istniała tylko nieśmiałość, wstyd przed ludźmi, takie jakby unikanie jakiś spotkań. Ostatnio zauważyłem u siebie wiele aspektów psychotycznych, z którymi nie mogę sobie poradzić już. Tak myślę, że gdyby sprawą była sama fobia społeczna, to zawsze mój stan zdrowotny byłby podobny, a przynajmniej na podobnych objawach.
Ostartnio mam coraz bardziej denerwujące objawy:
- zdarzyło mi się obudzić z lękiem w nocy i iść do wizjera od drzwi i myslec czy nikt nie chce sie wkrasc i mnie zamordować(stałem tam przed wizjerem dluzszy czas)
-kompletnie w pewnych momentach odbiera mi mowę, już nawet nie przy ludziach, nawet jak sam jestem nie mogę nic powiedziec(mam wrazenie, ze to co mówię to juz stare mysli a nowa mysl nie nadąża za mozliwosciami werbalnymi)
-mam takie uczucie jakby moje mysli wyprzedzaly mowę, co nie pozwala mi zbudowpac logicznego zdania, bo gdy je tworzę, to juz jestem gdzie indziej i pojawia się nowa mysl,
-ostatnio pracowałem, praktycznie nonstop w pracy ,sądziłem ze jestem obserowowany i mierzą mnie,
-ostatnio do taty powiedziałem ze sądze, ze mnie trujecie powoli zeby pozbyć się mnie,
Nie wiem jak sądzicie. Często mam tyle objawów, że juz sobie z tym nie mogę poradzić. Lęk, stres przed ludzmi to juz tylko cześć tej katastrofy.
Co więcej zauwazam ze jest coraz gorzej. Fobia pewnie byłaby ciągła, podobna taka sama. Tutaj jest inaczej.
Ostartnio mam coraz bardziej denerwujące objawy:
- zdarzyło mi się obudzić z lękiem w nocy i iść do wizjera od drzwi i myslec czy nikt nie chce sie wkrasc i mnie zamordować(stałem tam przed wizjerem dluzszy czas)
-kompletnie w pewnych momentach odbiera mi mowę, już nawet nie przy ludziach, nawet jak sam jestem nie mogę nic powiedziec(mam wrazenie, ze to co mówię to juz stare mysli a nowa mysl nie nadąża za mozliwosciami werbalnymi)
-mam takie uczucie jakby moje mysli wyprzedzaly mowę, co nie pozwala mi zbudowpac logicznego zdania, bo gdy je tworzę, to juz jestem gdzie indziej i pojawia się nowa mysl,
-ostatnio pracowałem, praktycznie nonstop w pracy ,sądziłem ze jestem obserowowany i mierzą mnie,
-ostatnio do taty powiedziałem ze sądze, ze mnie trujecie powoli zeby pozbyć się mnie,
Nie wiem jak sądzicie. Często mam tyle objawów, że juz sobie z tym nie mogę poradzić. Lęk, stres przed ludzmi to juz tylko cześć tej katastrofy.
Co więcej zauwazam ze jest coraz gorzej. Fobia pewnie byłaby ciągła, podobna taka sama. Tutaj jest inaczej.