13 Sie 2010, Pią 18:15, PID: 218667
Dziś wpadłem na niesamowity pomysł.Przyznam sie bez bicia mam pewne braki w sobie i chce wam zaprezentować jak je wypełnić
Kiedyś nie radziłem sobie ze stresem,byłem nierozumiany przez innych a to dlatego gdy mnie coś zabolalo to brat mowil"oj Michał Michał tyś toś jest laluś,panienka".Innym razem zaksztusiłem sie co zdarza sie przecie każdemu jesteśmy przecie tylko ludzmi..a ojciec głośno szeptał"uważaj jak jesz kur..chole.."
Przykładów można mnożyć tak samo jak byłem z czegoś niezadowolony..coś mnie denerwowało ale bałem sie to okazać i .."tłumilem emocje" I wiece co ...teraz przyszły same emocje w końcu uświadomiłem sobie że tak dłużej żyć nie moge.
Na dole podam kilka motywów..
1.Gram karty z bratem i wujkiem który niedawno przyjechał z zagranicy(Niemiec) Brat by sie popisać oczywiście musi coś głupiego gadać"no michał rusz sie z tym rozdawaniem" "idź po kole..."itp.
Ja normalnie prowadze z nim dialog "Adam,nie będziesz mnie popędzał,nie gramy na wyścigi jeszcze nie ułozyłem sobie porzadnie kart"
Wtedy zapada milczenie i bratu jest głupio...(hahaha dzisiaj sie usmialem a oni nie wiedzieli z czego)
2.Ide do łazienki..siedze 10min..a po chwili przychodzi brat który właśnie wrócił z działki i ma zamiar sobie umyć ręce...
Brat głośnym głosem do mnie "no michał wyjdz z ubikacji,chce sobie umyc ręce..czy ty zawsze musisz wtedy siedziec kiedy ja mam wejsc do ubikacji???" A ja mu conieco cichym tonem odpowiadam"Słuchaj,ja zajalem pierwszy ubikacje i mam potrzebe zrobić"kupe" poczekaj spokojnie aż wyjde"
Wtedy brat ma mało pomysłów...no i basta
3.Ojciec ma urodziny.Zgromadzeni goście dyskutują o poziomie polskiego footballu...Ojciec zaczyna mowic ze Polska to szmaty dno poprostu dno...a ja ojcu mowie"tato skoro tak krytykujesz nasz kraj to czemu tutaj mieszkasz"...kontynuuje.."Ja mieszkam w Polsce..urodzilem sie w Polsce i bede kibicowac zarówno reprezentacji polskiej jak i mojej ukochanej Wiśle Kraków...wtedy inni zaczynaja sie wlanczac do rozmowy i kazdy ma swoje zdanie
I tak ze wszystkim..ja kurcze myslalem ze mam jakaś fobie spoleczna a ja mialem tylko zaburzenia emocjonalne ktore uniemozliwily mi samorealizacje.Najważniejsze mieć swoje zdanie i nie bać sie tego że sie zostanie skrytykowany..przecie każdy jest istotą ludzką.
A nie tak dawno mialem mysli samobojcze by cos ze soba zrobic...a teraz???
Ja sie bawie zyciem...pamietam jakie wykonuje czynnosci domowe...z wlasnej inicjatywy podejmuje walke...wiem do czego dąże...a niektorzy beda mowić ze sie robi źle.Grunt to sie szanować
Podczas rozmowy nie analizowac ludzi jak na Ciebie patrza bo ich wzrok kierowany na was swiadczy o tym ze te osoby sie wami interesuja wiec...do ..jasnej ciasnej powiedzcie swoje!!!
Dla mnie sensem zycia jestem ja sam..i wiem ze osiagne swoj wymarzony cel...naucze sie jak rozmawiac z ludzmi przecie ludzki alfabet jest taki prosty..same litery..umiejetnosc wyrazania emocji..."ooo jak cieplo ale fajnie" nie bac sie tego okazywac.Ja sie ucze i polecam Wam tą ..ja to nazwie "terapie"
Adijos :-D
Kiedyś nie radziłem sobie ze stresem,byłem nierozumiany przez innych a to dlatego gdy mnie coś zabolalo to brat mowil"oj Michał Michał tyś toś jest laluś,panienka".Innym razem zaksztusiłem sie co zdarza sie przecie każdemu jesteśmy przecie tylko ludzmi..a ojciec głośno szeptał"uważaj jak jesz kur..chole.."
Przykładów można mnożyć tak samo jak byłem z czegoś niezadowolony..coś mnie denerwowało ale bałem sie to okazać i .."tłumilem emocje" I wiece co ...teraz przyszły same emocje w końcu uświadomiłem sobie że tak dłużej żyć nie moge.
Na dole podam kilka motywów..
1.Gram karty z bratem i wujkiem który niedawno przyjechał z zagranicy(Niemiec) Brat by sie popisać oczywiście musi coś głupiego gadać"no michał rusz sie z tym rozdawaniem" "idź po kole..."itp.
Ja normalnie prowadze z nim dialog "Adam,nie będziesz mnie popędzał,nie gramy na wyścigi jeszcze nie ułozyłem sobie porzadnie kart"
Wtedy zapada milczenie i bratu jest głupio...(hahaha dzisiaj sie usmialem a oni nie wiedzieli z czego)
2.Ide do łazienki..siedze 10min..a po chwili przychodzi brat który właśnie wrócił z działki i ma zamiar sobie umyć ręce...
Brat głośnym głosem do mnie "no michał wyjdz z ubikacji,chce sobie umyc ręce..czy ty zawsze musisz wtedy siedziec kiedy ja mam wejsc do ubikacji???" A ja mu conieco cichym tonem odpowiadam"Słuchaj,ja zajalem pierwszy ubikacje i mam potrzebe zrobić"kupe" poczekaj spokojnie aż wyjde"
Wtedy brat ma mało pomysłów...no i basta
3.Ojciec ma urodziny.Zgromadzeni goście dyskutują o poziomie polskiego footballu...Ojciec zaczyna mowic ze Polska to szmaty dno poprostu dno...a ja ojcu mowie"tato skoro tak krytykujesz nasz kraj to czemu tutaj mieszkasz"...kontynuuje.."Ja mieszkam w Polsce..urodzilem sie w Polsce i bede kibicowac zarówno reprezentacji polskiej jak i mojej ukochanej Wiśle Kraków...wtedy inni zaczynaja sie wlanczac do rozmowy i kazdy ma swoje zdanie
I tak ze wszystkim..ja kurcze myslalem ze mam jakaś fobie spoleczna a ja mialem tylko zaburzenia emocjonalne ktore uniemozliwily mi samorealizacje.Najważniejsze mieć swoje zdanie i nie bać sie tego że sie zostanie skrytykowany..przecie każdy jest istotą ludzką.
A nie tak dawno mialem mysli samobojcze by cos ze soba zrobic...a teraz???
Ja sie bawie zyciem...pamietam jakie wykonuje czynnosci domowe...z wlasnej inicjatywy podejmuje walke...wiem do czego dąże...a niektorzy beda mowić ze sie robi źle.Grunt to sie szanować
Podczas rozmowy nie analizowac ludzi jak na Ciebie patrza bo ich wzrok kierowany na was swiadczy o tym ze te osoby sie wami interesuja wiec...do ..jasnej ciasnej powiedzcie swoje!!!
Dla mnie sensem zycia jestem ja sam..i wiem ze osiagne swoj wymarzony cel...naucze sie jak rozmawiac z ludzmi przecie ludzki alfabet jest taki prosty..same litery..umiejetnosc wyrazania emocji..."ooo jak cieplo ale fajnie" nie bac sie tego okazywac.Ja sie ucze i polecam Wam tą ..ja to nazwie "terapie"
Adijos :-D