29 Sie 2010, Nie 13:47, PID: 220475
Wczoraj spojrzałem wreszcie do książki K.Horney 'neurotyczna osobowość...'
Lęk podstawowy czyli lęk przed wrogością do rodzica staje się kołem zamachowym nerwicy. Aby go uspokoić człowiek sięga
po sprzeczne środki. Jeśli dobrze zrozumiałem.
Sam borykam się z problemem fobii społecznej. Byłem na terapii gdzie rozgrzebywaliśmy problemy z dzieciństwa, relacje
z rodzicami. Ale problem nadal pozostaje, w mniejszym stopniu bo nad nim stale pracuję starając się oswajać lęk,
zmieniać sposób patrzenia na siebie, na ludzi, rozpoznawać swoje zalęknione myślenie i je korygować w stronę odwagi i
konstruktywnego spojrzenia.
I tak przyszło mi do głowy po spojrzeniu w tę książkę wczoraj.
Czy problem fobii społecznej to objaw nerwicy? Pamiętam, że pojęcie nerwicy zostało już porzucone na rzecz zaburzeń lękowych.
Czy fobia społeczna to również, w myśl Horney, ukryty lęk przed wrogością, jakiej miałbym gdzieś jeszcze szukać w podświadomości by sobie bardziej pomóc?
I w końcu czy dobrze myślę, że psychoanaliza daje zrozumienie ale utarte schematy myślenia/reagowania pozostają?
Pozdrawiam wszystkie bratnie dusze
Lęk podstawowy czyli lęk przed wrogością do rodzica staje się kołem zamachowym nerwicy. Aby go uspokoić człowiek sięga
po sprzeczne środki. Jeśli dobrze zrozumiałem.
Sam borykam się z problemem fobii społecznej. Byłem na terapii gdzie rozgrzebywaliśmy problemy z dzieciństwa, relacje
z rodzicami. Ale problem nadal pozostaje, w mniejszym stopniu bo nad nim stale pracuję starając się oswajać lęk,
zmieniać sposób patrzenia na siebie, na ludzi, rozpoznawać swoje zalęknione myślenie i je korygować w stronę odwagi i
konstruktywnego spojrzenia.
I tak przyszło mi do głowy po spojrzeniu w tę książkę wczoraj.
Czy problem fobii społecznej to objaw nerwicy? Pamiętam, że pojęcie nerwicy zostało już porzucone na rzecz zaburzeń lękowych.
Czy fobia społeczna to również, w myśl Horney, ukryty lęk przed wrogością, jakiej miałbym gdzieś jeszcze szukać w podświadomości by sobie bardziej pomóc?
I w końcu czy dobrze myślę, że psychoanaliza daje zrozumienie ale utarte schematy myślenia/reagowania pozostają?
Pozdrawiam wszystkie bratnie dusze