08 Kwi 2008, Wto 10:08, PID: 18911
Witam wszystkich serdecznie!
Jestem na tym forum stosunkowo nowa, ale chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami. Parę miesięcy temu, a dokładnie w grudniu poszłam do lekarza pierwszej pomocy. Byłam lekko przeziębiona. Oczywiście wizyta przebiegała jak przebiegać powinna, kiedy postanowiłam się odwarzyć i powiedzieć lekarce że już od jakiegoś czasu bardzo się denerwuję podczas np. publicznych wystąpień. Zawroty głowy, brak koncentracji, coś w stylu apatii. Poprosiłam ją, żeby mi dała jakieś skierowanie do neurologa.
Wtedy lekarka ( bardzo miła osoba, to w sumie dzięki niej zaczęłam się leczyć na FS ) powiedziała, że skontaktuje mnie z psychologiem albo psychiatrą, bo mam pewnego rodzaju problemy z emocjami i neurolog na to nic nie poradzi.
Wtedy po tej wizycie po raz pierwszy zarejestrowałam się do psychiatry. To był dla mnie olbrzymi stres. Nikt o tym nie wiedział, nawet moi rodzice z którymi mam bardzo dobry kontakt. Pani psychiatra przeprowadziła ze mną wywiad i stwierdziła, że mam nerwicę uogólnioną. Teraz biorę tabletki i mam spotkania u psychoterapeuty.
Muszę powiedzieć, że po tych paru miesiącach naprawdę znacznie lepiej się czuję. Już tak się nie denerwuję, a wizyty u psychoterapeuty pomogły mi zrozumieć moją "chorobę" - nie wiem czy mogę tak to nazwać. To że się boję wynika z mojego myślenia. Wcześniej myślałam bardzo negatywnie, typu że wchodząc w jakieś towarzystwo na pewno mnie nie polubią i że się trzęsę. spotkania z terapeutą pozwoliły mi zauważyć że wcale tak być nie musi, że wszyscy są negatywnie do mnie nastawieni. Często jesteśmy tak odbierani, jak sami o sobie myślimy.
Podsumowując, namawiam wszystkich tych którzy zauważają u siebie jakiekolwiek oznaki fobii społecznej, żeby skontaktowali się z lekarzem. To naprawdę nie boli Ja na początku trochę się bałam, ale teraz się cieszę, że się odważyłam i moje życie powoli ( czasami bardzo powoli, ale wiadomo - nic od razu) wraca do normy.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam.
Pzdrawiam wszystkich forumowiczów!
Jestem na tym forum stosunkowo nowa, ale chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami. Parę miesięcy temu, a dokładnie w grudniu poszłam do lekarza pierwszej pomocy. Byłam lekko przeziębiona. Oczywiście wizyta przebiegała jak przebiegać powinna, kiedy postanowiłam się odwarzyć i powiedzieć lekarce że już od jakiegoś czasu bardzo się denerwuję podczas np. publicznych wystąpień. Zawroty głowy, brak koncentracji, coś w stylu apatii. Poprosiłam ją, żeby mi dała jakieś skierowanie do neurologa.
Wtedy lekarka ( bardzo miła osoba, to w sumie dzięki niej zaczęłam się leczyć na FS ) powiedziała, że skontaktuje mnie z psychologiem albo psychiatrą, bo mam pewnego rodzaju problemy z emocjami i neurolog na to nic nie poradzi.
Wtedy po tej wizycie po raz pierwszy zarejestrowałam się do psychiatry. To był dla mnie olbrzymi stres. Nikt o tym nie wiedział, nawet moi rodzice z którymi mam bardzo dobry kontakt. Pani psychiatra przeprowadziła ze mną wywiad i stwierdziła, że mam nerwicę uogólnioną. Teraz biorę tabletki i mam spotkania u psychoterapeuty.
Muszę powiedzieć, że po tych paru miesiącach naprawdę znacznie lepiej się czuję. Już tak się nie denerwuję, a wizyty u psychoterapeuty pomogły mi zrozumieć moją "chorobę" - nie wiem czy mogę tak to nazwać. To że się boję wynika z mojego myślenia. Wcześniej myślałam bardzo negatywnie, typu że wchodząc w jakieś towarzystwo na pewno mnie nie polubią i że się trzęsę. spotkania z terapeutą pozwoliły mi zauważyć że wcale tak być nie musi, że wszyscy są negatywnie do mnie nastawieni. Często jesteśmy tak odbierani, jak sami o sobie myślimy.
Podsumowując, namawiam wszystkich tych którzy zauważają u siebie jakiekolwiek oznaki fobii społecznej, żeby skontaktowali się z lekarzem. To naprawdę nie boli Ja na początku trochę się bałam, ale teraz się cieszę, że się odważyłam i moje życie powoli ( czasami bardzo powoli, ale wiadomo - nic od razu) wraca do normy.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam.
Pzdrawiam wszystkich forumowiczów!