Nie byłam nigdy u psychiatry, raz u psychologa. Nauczyciel z muzyka podejrzewał u mnie patologiczną niesmiałość, więc polecił rodzinie, żeby mnie posłać do psychologa. Ten stwierdzil, ze to zwykła niesmiałosc i z wiekiem przejdzie.
Cóż, na pewno nie jestem juz tak nieśmiała. Moje unkianie ludzi nie wynika juz z lęku, a raczej preferencji samotnictwa. Czyli ze schioztypowości przeszłam do schizoidalności. Jak czytam opisy schizofrenii, tez prawie wszystko do mnie pasuje, zespół Aspergera wybitnie.
Dlatego własnie twierdzę, że wiekszośc tych chorób psychicznych to żadne choroby. Nie wierze, że istnieje na swiecie człowiek bez żadnego zaburzenia pyschicznego.
Ja mam stwierdzoną osobowość schizotypową a przynajmniej tak psychiatra z psychologiem uważają, przez parę lat myślałem że to fobia społeczna. Biorę leki na schizofrenię na przemian z antydepresantami ale narazie czyli od roku nic nie pomagają.
Przybyszewska napisał(a):Dlatego własnie twierdzę, że wiekszośc tych chorób psychicznych to żadne choroby. Nie wierze, że istnieje na swiecie człowiek bez żadnego zaburzenia pyschicznego.
Gdyby tak było, to zaburzenie nie było by zaburzeniem. Po prostu definicja tego słowa wyklucza taką ew. Potencjalnie należy przyjąć, że istnieją takie osoby, a ja uważam, że nawet większość. Jednostkę chorobową określa się (chyba) dopiero wtedy, gdy powoduje ona u kogoś dyskomfort lub dysfunkcję, w przeciwnym wypadku mówi się (chyba) o zdrowiu. :]
czy ktoś z obecnych forumowiczów ma diagnozę os. schizoidalnej lub schizotypowej?
do mnie sporo pasuje z opisów
zastanawiam się czy mnie to nie dotyczy
moje samotnictwo i częsty brak zainteresowania kontaktem z ludźmi pasują do tych typów osobowości (zaburzeń)
Te zaburzenia stwarzają problemy diagnostyczne. Zaburzenie schizotypowe jest klasyfikowane jako zaburzenie osobowości lub zaburzenie ze spektrum schizofrenii.
Schizoidalność lub schizotypię można pomylić ze spektrum autyzmu. A nawet schizotypia może zostać przypisana osobie z silnymi natręctwami, których dziwaczność rzuca się w oczy (a w rytuałach przejawia się myślenie magiczne).
Nawet specjaliści w tych dywagacjach się mylą, więc w samodiagnozowaniu polecam ostrożność.