21 Sie 2008, Czw 22:19, PID: 57457
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Kwi 2011, Pon 14:40 przez Misiu.)
...
21 Sie 2008, Czw 23:11, PID: 57475
No jasne, trza się poznać, na co więc czekamy?
21 Sie 2008, Czw 23:28, PID: 57489
A skąd jesteś, przypomnij, bo nie wiem czy w ogóle spotkanie z Tobą będzie możliwe... (nie mam pieniędzy na dalekie podróże )
22 Sie 2008, Pią 0:51, PID: 57523
Uuuu... to kiepsko Bo ja obok Lublina Szlag, czemu się urodziłem na takim zadupiu?
22 Sie 2008, Pią 11:27, PID: 57573
Winter napisał(a):Moze stworzymy kilkuosobowa grupe fobikow i sie spotkamy ? Obawiam się, że może być ciężko.... Stolica jest oporna, jeśli chodzi o spotkania Ale ja jestem za
22 Sie 2008, Pią 16:14, PID: 57690
Daj mi na bilet, to przyjadę Nie będę się bawił w Rysia z pewnego teledysku i jechał na gapę w pociągowym kiblu
28 Sie 2008, Czw 21:29, PID: 60640
Nie spotkałam się jeszcze z tym gościem co go poznałam w internecie, w dzień, w który mieliśmy się spotkać, były burze, wichury i ulewa a potem albo jemu nie odpowiadał termin albo mi. Dzisiaj pierwszy raz rozmawialiśmy przez telefon, jakoś to przeżyłam. Podobało mi się, ze zadawał pytania odnośnie mojej pracy, czasu wolnego itd., o sobie mówił mało, nie musiałam być odpowiedzialna za rozmowę, on ją kierował, ma za to plusa.
Oświeciło mnie, że nie muszę być odpowiedzialna za rozmowę, że inni też mogą się starać, fajne odkrycie.
31 Sie 2008, Nie 16:04, PID: 61540
za dwie godziny mam spotkanie z osobą poznaną w necie, która nie ma pojęcia o fobii społecznej czy jakichkolwiek problemach, które człowiek może mieć ze sobą, serce mi bije, jest mi niedobrze i nie chce mi się iść, w takich chwilach nienawidzę swojej fobii i żałuję, że nie biorę leków, czuję się, jak bym robiła coś wbrew sobie, że to zbyt duże wyzwanie i bardziej mi zaszkodzi niż pomoże, ale nie ma już odwrotu, chociaż wiem, że ta znajomość i tak jest skazana na niepowodzenie, bo nie wspomnę o niczym, co jest we mnie dziwne. Przerąbane życie fobika
31 Sie 2008, Nie 16:51, PID: 61555
z takim podejściem będzie ciężko Nakręcasz się swoim lękiem.
31 Sie 2008, Nie 17:18, PID: 61563
Wiem, ze się nakręcam, ale idę, szkoda tyle nerwów na darmo
31 Sie 2008, Nie 18:46, PID: 61587
Tak idź. Poszłaś? To dobrze, powodzenia.
31 Sie 2008, Nie 21:31, PID: 61703
Właśnie wróciłam, ale byłam głupia, że się tak denerwowałam, nie było czym, przed samym wyjściem odstrzeliłam się w spódniczkę i kobiecą bluzkę, poszłam na przystanek, na przystanku coś mnie tknęło, że wyglądam za ładnie i że facet może sobie pomyśleć, że się dla niego stroję, więc pobiegłam z powrotem do chaty przebrać się w stare dżinsy i zwykłą bluzkę, spóźniłam się 15 minut, się okazało, że facet w białych spodniach z kantem i eleganckiej koszuli, a gadał jak najęty, chwilami nie dawał mi dojść do słowa, ale też się interesował mną, zadawał pytania, prosił o rady, itd., na koniec powiedział, że tak wspaniałej kobiety jeszcze nie spotkał, że nikt go jeszcze tak nie rozumiał jak ja, a ja się przecież ledwo odzywałam ops:
31 Sie 2008, Nie 21:42, PID: 61717
Hhee
fajnie, widac zrobiłaś na nim dobre wrażenie. Podoba Ci sie on? to znaczy wiesz jak ( )
31 Sie 2008, Nie 22:05, PID: 61759
e tam, nic z tego nie wyniknie, bo z mojej strony nic nie zaiskrzyło, on jest normalny, mogę z nim gadać o samochodach, komputerach, ale o problemach nie, jako kolega, przyjaciel - super, ale jako ktoś więcej - nie, tylko teraz jak mu to powiedzieć? Liczę na to, że jak pozna mnie bliżej, przejrzy na oczy.
31 Sie 2008, Nie 22:09, PID: 61765
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Sie 2008, Nie 22:10 przez Sugar.)
Aneczko nie licz na to!
Ja Ci to mówię, na podstawie własnych doświadczeń, że on nic nie zrozumie prędzej zakocha sie w Tobie a Ty nie będziesz miała innego wyjścia jak dac mu kosza. to go pewnie nie będzie cieszyło lepiej jak najwcześniej wyjasnij mu o co chodzi, żebyś potem nie miała problemów, ani on.
31 Sie 2008, Nie 22:43, PID: 61800
SzukamMiłości napisał(a):najważniejsza jest sczerość. Z tym się zgodzę, szkoda tylko że czasami tak ciężko się na nią zdobyć.
31 Sie 2008, Nie 23:06, PID: 61821
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Sie 2008, Nie 23:09 przez aneczka36.)
Sugar, piszesz, ze wiesz o tym ,,na podstawie własnych doświadczeń'', więc sobie pewnie jakoś poradziłaś.
SM, potrzebuję szczerej rozmowy, niekoniecznie o sobie, takiej głębokiej, trochę filozoficznej, potrzebuję czuć, że mogłabym przegadać z tą osobą całą noc i jeszcze by mi było mało, on się do tego nie nadaje, do tego się nadają ludzie z jakimiś problemami albo po przejściach. Sosen, ten problem mają ludzie, którzy nie chcą innym robić przykrości, mogłabym bez ogródek powiedzieć: ,,Spadaj"
01 Wrz 2008, Pon 0:25, PID: 61848
aneczka36 napisał(a):Sugar, piszesz, ze wiesz o tym ,,na podstawie własnych doświadczeń'', więc sobie pewnie jakoś poradziłaś. tak, ale mogłam to "załatwic" inaczej dlatego tak pisze, przepraszam, że Cię pouczam
01 Wrz 2008, Pon 9:24, PID: 61873
aneczka36 napisał(a):Sosen, ten problem mają ludzie, którzy nie chcą innym robić przykrości, mogłabym bez ogródek powiedzieć: ,,Spadaj" Ja niestety mam właśnie ten problem, nie lubię ludziom sprawiać przykrości Co nie znaczy że ciągle kłamię.
01 Wrz 2008, Pon 10:49, PID: 61887
Aneczko SM ma racje, nie skreslaj go od razu. Moze jak sie lepiej poznacie, to okaze sie, ze jednak mozna z nim przegadac cala noc, pomimo ze nie macie podobnych doswiadczen. Moze facet domyslil sie, ze jestes niesmiala i gadal tyle zeby Cie troche osmielic. Moze potrafi tez rownie dobrze sluchac i zrozumiec. A jezeli nie to i tak najpierw daj sobie szanse sie o tym przekonac. No i najlepiej od poczatku powiedziec czego w zwiazku szukasz, najgorsze sa niedomowienia.
01 Wrz 2008, Pon 20:07, PID: 62111
Teraz dopiero zrozumiałam, o jaką szczerość Wam chodzi, mam pokazać siebie taką jaką jestem i tak zrobię, jak również wyznaczę granice, jaki to ma być rodzaj znajomości, macie rację, że to trzeba konkretnie powiedzieć, bo takim niedomówieniem z obawy przed zrobieniem przykrości można wyrządzić krzywdę drugiemu człowiekowi.
Jednak wg mnie wchodzenie w znajomości od razu na głębokim poziomie jest z góry skazane na niepowodzenie, zwłaszcza z osobami, które są od nas zupełnie różne, lepiej powoli pokazywać, jakim się jest, nie wszystko na raz. Nie wyobrażam sobie na samym początku powiedzieć: ,,Cześć, chodzę do psychiatry", w ten sposób tylko bym odstraszała od siebie innych. Dlatego szukam ludzi podobnych do siebie, bo przed nimi nie muszę się ukrywać, inaczej jest z kimś, kto nie miał takich przeżyć jak ja, muszę włożyć jakąś pracę, aby go do siebie przekonać, a ja z góry się zniechęcam.
01 Wrz 2008, Pon 20:17, PID: 62114
przez przebywanie w patologicznym środowisku już zapominam się i myślę że każdej nowospotkanej osobie mógłbym walnąć że byłem w psychiatryku.
na razie nie wyszedłem na tym źle |
|