25 Mar 2011, Pią 4:58, PID: 245361
Witam. Otóż pisze tutaj z problemem, który mi strasznie przeszkadza i cieszyłbym się gdyby nikt mnie nie wyśmiał. Otóż podejrzewam (lub nawet jestem pewien) że mam fobie społeczną (lub przynajmniej coś podobnego). Zacznę od opisania swojego problemu. Mam 18 lat i nie wychodzę wcale z domu*. Mieszkam z rodzicami i z rodzeństwem. Moim problemem jest to że nieważne co robię jestem pewien że ktoś mnie podsłuchuje, podgląda lub obserwuje. Pisząc ten temat mam takie samo wrażenie że każdą osobną literę ktoś może śledzić przez internet. U siebie w pokoju siedzę prawie cały dzień. W nim też nie czuję się bezpiecznie. Mam wrażenie że gdzieś mam podsłuch lub kamerkę (tak, we własnym domu!). I chociaż wiem że to niemożliwe bo moja rodzina nie jest zbyt bogata to i tak nie mogę się tego pozbyć. Inny przykład - powiedzmy jak idę do łazienki to muszę całe okno dokładnie zasłonić bo czuję że sąsiedzi mnie podglądają (wiem, wiem).
* - Z domu nie wychodzę bo jestem pewien na 98% że mam coś co zwie się Agorafobia. Nie mam żadnego potwierdzenia tych chorób (czy jakkolwiek to się zwie) i nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. Sam do psychologa/psychiatry nie pójdę bo nie dość że nie potrafię wyjść na dwór to nawet jak mi się uda to odwracam się co 5 sekund bo mam wrażenie że ktoś mnie śledzi. I przez to zaraz znowu wracam do domu i przez kolejne miesiące już nie mam siły.
Możecie coś polecić, poradzić? Nie liczę na jakąś szczegółową pomoc bo wątpię żeby siedział tu jakiś psychiatra ale nie ukrywam że liczę na małą pomoc.
BTW - Widzę co na tym forum się dzieje (przeczytałem kilka tematów) i nie jest to żadna prowokacja ani nic w tym stylu.
* - Z domu nie wychodzę bo jestem pewien na 98% że mam coś co zwie się Agorafobia. Nie mam żadnego potwierdzenia tych chorób (czy jakkolwiek to się zwie) i nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. Sam do psychologa/psychiatry nie pójdę bo nie dość że nie potrafię wyjść na dwór to nawet jak mi się uda to odwracam się co 5 sekund bo mam wrażenie że ktoś mnie śledzi. I przez to zaraz znowu wracam do domu i przez kolejne miesiące już nie mam siły.
Możecie coś polecić, poradzić? Nie liczę na jakąś szczegółową pomoc bo wątpię żeby siedział tu jakiś psychiatra ale nie ukrywam że liczę na małą pomoc.
BTW - Widzę co na tym forum się dzieje (przeczytałem kilka tematów) i nie jest to żadna prowokacja ani nic w tym stylu.