15 Kwi 2011, Pią 11:19, PID: 248914
Witam. Na początek powiem, że mam 18 lat i jestem DDA co odkryłam bardzo niedawno (być może zmienia to trochę mój tok myślenia). Przez ok. 6 lat byłam prześladowana w szkole, co spowodowało że zamknęłam się sobie, stałam się małomówna i nieśmiała. Z początkiem Liceum było mi ciężko sie przełamać, ale znalazłam przyjaciółki i z nimi się trzymam, w ich obecności staję się trochę odważniejsza, jest już lepiej niż kilka lat temu.
Przechodząc do rzeczy- od pewnego czasu mam podejrzenie u mnie fobii społecznej. Moje zachowanie w kontaktach z innymi ludźmi:
-podczas rozmowy z nieznajomą osobą, lub nawet z koleżanką/kolegą z klasy, którą/ego znam od 3 lat pocę się, czuję przypływ gorąca, sztywnieją mi mięśnie, kołacze serce, a przy rozmowie w pewnej grupie ludzi np. z klasy, którzy też są mi znani, bardzo się stresuję, jest jeszcze gorzej, chcę jak najszybciej uciec stamtąd, nie odzywam się podczas takiej rozmowy, chyba że ktoś wprost mnie o coś zapyta,
- idąc ulicą unikam spojrzeń ludzi, bardzo nie lubię gdy ktoś się na mnie patrzy,
- przechodząc ulicą obok grupy ludzi (najczęściej rówieśników), którzy śmieją się, idę szybciej, aby jak najszybciej stamtąd uciec, myślę że to ze mnie się śmieją, nie lubię śmiejących się ludzi, chyba że wiem z czego się śmieją, że nie ze mnie,
-często podczas rozmowy jąkam się, nie potrafię się wysłowić i nazwać jakiejś prostej rzeczy, gdy w normalnej sytuacji nie miałabym z tym żadnego problemu,
-unikam jak ognia rozmów z innymi (w tym z rodziną, też się stresuję, nie licząc rodziców i rodzeństwa i oprócz przyjaciół), nie lubię gdy ktoś patrzy się na mnie gdy jem, albo robię coś przy komputerze,
-z domu nie wychodzę, tylko do szkoły albo do rodziny pare domów dalej, bo nie mam do kogo, wszyscy rówieśnicy przezywali mnie, znęcali się psychicznie nade mną, przyjaciółki z klasy mam daleko od miejsca zamieszkania,
-rozmawianie z nieznajomym przez telefon budzi we mnie strach, stres.
-największy problem mam podczas rozmowy z płcią przeciwną.
Może przytoczę kilka sytuacji, np:
Kiedyś spotkałam na przystanku autobusowym znajomą, pojechałam następnym autobusem który był za ponad 40min, żeby nie wracać z nią i nie rozmawiać, bałam się, bałam sie też że nie będe miała o czym z nią rozmawiać i zapadnie krępująca cisza, albo będzie się ze mnie śmiała z jakiegoś powodu.
Zdarzały się sytuację, że od słabo znanej osoby nie odbierałam telefonów, nie chciałam z nią rozmawiać.
W tym roku idę na studia, przeraża mnie nowe miasto, nowy świat, nowi ludzie, których nie znam.
Wczoraj chciałam zadzowonić do przychodni żeby umówić się na wizytę, zbierałam się z 15 min żeby zadzwonić (choć recepcjonistkę widziałam już i dzwoniłam tam wcześniej), aż napisałam katrkę słowo w słowo co mam powiedzieć bo bałam się że stres mnie zeżre i zapomne języka w buzi.
Proszę o pomoc, nie wiem czy mam fobię społeczną, czy jest to poprostu przesadna nieśmiałość, spowodowana przeszłością.
Przechodząc do rzeczy- od pewnego czasu mam podejrzenie u mnie fobii społecznej. Moje zachowanie w kontaktach z innymi ludźmi:
-podczas rozmowy z nieznajomą osobą, lub nawet z koleżanką/kolegą z klasy, którą/ego znam od 3 lat pocę się, czuję przypływ gorąca, sztywnieją mi mięśnie, kołacze serce, a przy rozmowie w pewnej grupie ludzi np. z klasy, którzy też są mi znani, bardzo się stresuję, jest jeszcze gorzej, chcę jak najszybciej uciec stamtąd, nie odzywam się podczas takiej rozmowy, chyba że ktoś wprost mnie o coś zapyta,
- idąc ulicą unikam spojrzeń ludzi, bardzo nie lubię gdy ktoś się na mnie patrzy,
- przechodząc ulicą obok grupy ludzi (najczęściej rówieśników), którzy śmieją się, idę szybciej, aby jak najszybciej stamtąd uciec, myślę że to ze mnie się śmieją, nie lubię śmiejących się ludzi, chyba że wiem z czego się śmieją, że nie ze mnie,
-często podczas rozmowy jąkam się, nie potrafię się wysłowić i nazwać jakiejś prostej rzeczy, gdy w normalnej sytuacji nie miałabym z tym żadnego problemu,
-unikam jak ognia rozmów z innymi (w tym z rodziną, też się stresuję, nie licząc rodziców i rodzeństwa i oprócz przyjaciół), nie lubię gdy ktoś patrzy się na mnie gdy jem, albo robię coś przy komputerze,
-z domu nie wychodzę, tylko do szkoły albo do rodziny pare domów dalej, bo nie mam do kogo, wszyscy rówieśnicy przezywali mnie, znęcali się psychicznie nade mną, przyjaciółki z klasy mam daleko od miejsca zamieszkania,
-rozmawianie z nieznajomym przez telefon budzi we mnie strach, stres.
-największy problem mam podczas rozmowy z płcią przeciwną.
Może przytoczę kilka sytuacji, np:
Kiedyś spotkałam na przystanku autobusowym znajomą, pojechałam następnym autobusem który był za ponad 40min, żeby nie wracać z nią i nie rozmawiać, bałam się, bałam sie też że nie będe miała o czym z nią rozmawiać i zapadnie krępująca cisza, albo będzie się ze mnie śmiała z jakiegoś powodu.
Zdarzały się sytuację, że od słabo znanej osoby nie odbierałam telefonów, nie chciałam z nią rozmawiać.
W tym roku idę na studia, przeraża mnie nowe miasto, nowy świat, nowi ludzie, których nie znam.
Wczoraj chciałam zadzowonić do przychodni żeby umówić się na wizytę, zbierałam się z 15 min żeby zadzwonić (choć recepcjonistkę widziałam już i dzwoniłam tam wcześniej), aż napisałam katrkę słowo w słowo co mam powiedzieć bo bałam się że stres mnie zeżre i zapomne języka w buzi.
Proszę o pomoc, nie wiem czy mam fobię społeczną, czy jest to poprostu przesadna nieśmiałość, spowodowana przeszłością.