27 Kwi 2011, Śro 12:53, PID: 251144
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Kwi 2011, Śro 13:05 przez Rebelde.)
Witam wszystkich użytkowników, jestem tu nowa.
Długo zastanawiałam się, dokąd zgłosić się z problemem i kogo spytać o radę. Trafiłam tutaj. Jakoś nie przepadam za forum, ale już nie wiem, co robić.
Od grudnia zaczęły nawiedzać mnie pewne ataki w szkole. Zasłabnięcia, hiperwentylacja, panika, wręcz histeria. Niewiele z tych ataków pamiętam, wtedy po prostu przestaję być sobą. Zaczęły pojawiać się coraz częściej, pojawiły się też jakieś głosy w głowie, przerażenie. Niedawno na jednej z lekcji ktoś coś mi krzyknął w głowie, zasłabłam i dostałam ataku takiego, że wiłam się na podłodze w amoku, krzycząc coś i prosząc o pomoc. Musiałam potem pojechać do lekarza, pobierano mi krew etc. Wyniki wyszły pozytywnie, wszystko tkwi więc w psychice. Jestem umówiona do psychologa, a jutro jadę do poradni neurologicznej.
Niestety od tamtego ataku zaczęłam panicznie bać się szkoły. Dzisiaj rano pojechałam autobusem do niej, ale przy bramie zaczęło mi mocno serce walić, rozbolał mnie brzuch. Ktoś mi powiedział "nie idź tam", nie wiem kto. Zadzwoniłam do mamy, by mnie odebrała. Niedobrze mi na samą myśl o powrocie do szkoły. Boję się nauczycieli, którzy na mnie krzyczą i uczniów, którzy wyśmiewają. Nie mam przyjaciół.
Czy w związku z tymi atakami, głosami w głowie, bólem głowy i panicznym strachem można ubiegać się o indywidualne nauczanie? Na czym to polega?
Dodam, że chodzę do pierwszej klasy gimnazjum i bardzo dobrze się uczę. Nie wiem, co dalej
Pozdrawiam.
Długo zastanawiałam się, dokąd zgłosić się z problemem i kogo spytać o radę. Trafiłam tutaj. Jakoś nie przepadam za forum, ale już nie wiem, co robić.
Od grudnia zaczęły nawiedzać mnie pewne ataki w szkole. Zasłabnięcia, hiperwentylacja, panika, wręcz histeria. Niewiele z tych ataków pamiętam, wtedy po prostu przestaję być sobą. Zaczęły pojawiać się coraz częściej, pojawiły się też jakieś głosy w głowie, przerażenie. Niedawno na jednej z lekcji ktoś coś mi krzyknął w głowie, zasłabłam i dostałam ataku takiego, że wiłam się na podłodze w amoku, krzycząc coś i prosząc o pomoc. Musiałam potem pojechać do lekarza, pobierano mi krew etc. Wyniki wyszły pozytywnie, wszystko tkwi więc w psychice. Jestem umówiona do psychologa, a jutro jadę do poradni neurologicznej.
Niestety od tamtego ataku zaczęłam panicznie bać się szkoły. Dzisiaj rano pojechałam autobusem do niej, ale przy bramie zaczęło mi mocno serce walić, rozbolał mnie brzuch. Ktoś mi powiedział "nie idź tam", nie wiem kto. Zadzwoniłam do mamy, by mnie odebrała. Niedobrze mi na samą myśl o powrocie do szkoły. Boję się nauczycieli, którzy na mnie krzyczą i uczniów, którzy wyśmiewają. Nie mam przyjaciół.
Czy w związku z tymi atakami, głosami w głowie, bólem głowy i panicznym strachem można ubiegać się o indywidualne nauczanie? Na czym to polega?
Dodam, że chodzę do pierwszej klasy gimnazjum i bardzo dobrze się uczę. Nie wiem, co dalej
Pozdrawiam.