06 Sie 2010, Pią 20:42, PID: 217757
co dokładnie znaczy "w celu ekspozycji" ?
06 Sie 2010, Pią 20:42, PID: 217757
co dokładnie znaczy "w celu ekspozycji" ?
06 Sie 2010, Pią 20:50, PID: 217760
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sie 2010, Pią 21:05 przez Mary Jane.)
to znaczy, że głównym celem spotkania jest przełamywanie lęku i po to właśnie na nie idziesz.
może jeszcze uściślę: nie idziesz z myślą, że być może spotkasz miłość swojego życia, idziesz w celu terapeutycznym, żeby 'zaliczyć głowę' (podoba mi się ten tekst ). I z każdym kolejnym spotkaniem jesteś coraz silniejszy.. bo porozmawiałeś, złapałeś kontakt, dowiedziałeś się czegoś ciekawego i przeżyłeś! ekspozycja to wg mnie jedyny lek na fobię społeczną. Tzn. regularna ekspozycja z którą właśnie aktualnie mam problem
06 Sie 2010, Pią 20:59, PID: 217761
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sie 2010, Pią 21:00 przez bocian.)
Jak już mi się zdarza gdzieś pójść, to raczej tak jak piszesz, może czasem trochę z ciekawości czy z nudów
tzn nie miewam jakichś wielkich nadziei związanych ze spotkaniami, jakoś w internecie nie trafiam na ludzi na pierwszy rzut oka szczególnie mnie interesujących , ale próbuję, bo lepsze to niż siedzenie w domu tylko że to robi się monotonne, te spotkania na ogół mają podobny przebieg, i już nic nowego chyba nie przyniosą wyzwaniem to by teraz było umówić się z kimś nie z internetu
06 Sie 2010, Pią 21:11, PID: 217764
czy ja wiem, czy monotonne. Po części tak, i o to chodzi, żeby spotkania z nowymi ludźmi stopniowo powszedniały i nie robiły już na nas wrażenia.
Jak się pociągnie za język, to każda osoba ma coś ciekawego do powiedzenia - szczególnie na pierwszym spotkaniu pierwsze spotkania są takie intensywne
06 Sie 2010, Pią 21:33, PID: 217767
może problem w tym, że jak się umawiam z kimś np. z portalu randkowego, to wybieram określony typ osób, no i one się od siebie za bardzo nie różnią, i da się z nimi rozmawiać
a w życiu trafiają nam się nie tylko tacy subiektywnie "fajni" ludzie, tylko bardzo różni dużo się na takich spotkaniach mówi, ale w ten sam sposób, i o tym samym (gdzie mieszkam, czym się zajmuję, co mnie interesuje i inne bzdety - to już mam opanowane)
06 Sie 2010, Pią 23:15, PID: 217775
bocian napisał(a):one się od siebie za bardzo nie różnią rany, może trafiłeś na klony bocian napisał(a):dużo się na takich spotkaniach mówi, ale w ten sam sposób, i o tym samym (gdzie mieszkam, czym się zajmuję, co mnie interesuje i inne bzdety - to już mam opanowane)nie musisz o tym rozmawiać, mnie zazwyczaj bardzo szybko ściąga na dziwaczne tematy, zawsze coś mi się skojarzy i po chwili sama nie mogę uwierzyć, o czym mówię, może to z nerwów . Lubię też słuchać opinie ludzi o różnych bieżących sprawach. W każdym razie można pokierować rozmową, tak żeby stała się dla Ciebie ciekawa, nie trzeba ulegać szablonom wyciągniętym prosto z savoir vivre dla młodzieńców i panien. a nie z internetu to chyba najłatwiej jednak na imprezie się umówić. Na następny dzień od razu. Z zaskoczenia brać, żeby panna nie miała czasu rozważać odmowy
07 Sie 2010, Sob 5:26, PID: 217792
aneczka36 napisał(a):Olka, dlaczego nie napiszesz tak po prostu do tego faceta, nie zapytasz co słychać? Napisalam do niego. Jeszcze jednego mam gagatka na liscie.
07 Sie 2010, Sob 20:59, PID: 217864
no to świetnie olka :-)
bocianie, masz rację, że na pierwszym spotkaniu jest o czym gadać,zazwyczaj o tym samym, gorzej za drugim, kiedy się już przedstawiło ogólnie, czasami mam takie myśli, że moje pieskie życie mieści się w godzinie opowieści i co dalej? Mary Jane, jakie są inne tematy do rozmowy oprócz szkoły, pracy, rodziny, mieszkania? Pierwsze spotkanie jest w miarę przewidywalne, więc nie ma strachu, gorzej jak się drugi raz zalicza tę samą głowę. Jutro mnie czeka ta ekspozycja :-)
09 Sie 2010, Pon 20:16, PID: 218164
Mary Jane napisał(a):to znaczy, że głównym celem spotkania jest przełamywanie lęku i po to właśnie na nie idziesz. hehe własnie to robię w tej chwili ...i nie wiedziałam gdzie wstawić swoje refleksje Otóż od niedawna dość śmiało poczynam sobie w relacjach damsko męskich (na płytkim poziomie)-zwłaszcza w necie. Traktuję to jak swego rodzaju eksperyment. Sprawdzam jak chopaki sobie radzą z kimś takim jak ja (jestem bardzo krytyczna i wymagająca- rozmowy z potencjalnymi kandydatami na "randkę" prowadzę defensywnie) Pierwszy raz zarejestrowałam się na takim portalu kilka lat temu..właściwie to nie ja się zarejestrowałam-to był mój ówczesny partner.Podając się za mnie dokonywał bardzo ostrej selekcji. Bawił się... Od kilku dni czuję się mega-nieatrakcyjna, Będąc w innym mieście sprawdzałam jak mężczyźni reagują na Taką-Mnie. Byłam zaskoczona ich pozytywnym stosunkiem do mojej osoby. Bardzo mnie podbudowało. W ciągu dwóch dni umówiło się ze mną (wstępnie na tel.) 2 kolesi. Jeden około 23-25 lat Drugi(żonaty, dzieciaty) ->lat 35. Nic z tym nie zrobię-sprawdziłam co chciałam i kropka.
09 Sie 2010, Pon 23:25, PID: 218194
Zoe, czy ten test poprawil Twoje samopoczucie, zmienil czy pogorszyl?
Mnie wczoraj facet zaczepil na plazy, pogadalam sobie z nim, ale przy najblizszej okazji zwialam, bo nie chcialabym postawiona w sytuacji, kiedy ktos chce sie ze mna umowic a ja go nie chce... i ucieklam
11 Sie 2010, Śro 19:44, PID: 218412
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Sie 2010, Śro 20:04 przez Empty Space.)
Fajnie by się tak było spotkać. Jakby to była osoba z "takim, a nie innym" charakterem, to może by się udało ciekawie pogadać i spotkać znowu. Mam czasem wrażenie, że żyją we mnie 2 osoby: jedna wierzy, że rozmowa mogłaby być super i dzięki niej czasem świetnie mi się rozmawia, a druga, że to przecież niemożliwe i w ogóle bezcelowe.
12 Sie 2010, Czw 12:16, PID: 218513
Cytat:nataliya napisał: zawsze ktos musi byc zaproszony ostatni :-D (no chyba ze to indywidualne zaproszenie , a moze po prostu odmawialas im tyle razy ze nawet nie nastawiaja sie na to ze sie pojawisz
15 Sie 2010, Nie 20:16, PID: 218876
MK30 napisał(a):Cytat:nataliya napisał: Dokładnie jestem w takiej sytuacji Dałem się zaprosić 2 razy, raz uciekłem wcześniej ... drugi raz przesadziłem ze wściekłymi psami (dawno nie piłem i za dużo na raz poszło) i musiałem sobie posiedzieć... Od tego czasu nie zdarzają mi się już zaproszenia ... Błędne koło |
|