01 Lip 2011, Pią 23:22, PID: 260480
Hej,mam problem ktory jest ze mna odkad zaczelam pragnac dzielic ten moj maly swiatek z kims jeszcze. Mam 17lat i kompletnie nie umiem rozmawiac z ludzmi. Stwarzam pozory chociaz i tak pewnie co poniektorzy mysla o mnie w kategori"troche ona dziwna",tak bardzo pragne przebywac wsrod "zywych",i zawsze kiedy do tego dochodzi zamykam sie,totalna blokada. Odrzucam kaza mozliwosc spotkania z druga osoba jesli jej nie znam dosc dlugo,tyle zmarnowanych znajomosci,milostek ile to jeszcze moze potrwac,za co,czemu tak siebie karze? I co jest zle czy pocieszy mnie ktos ze moze wjedzie we mnie auto i przestawi mi sie w tym lebku na lepsze?he