25 Lip 2011, Pon 0:59, PID: 263749
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Lip 2011, Pon 1:01 przez eatenheart.)
Witam na początku mam nadzieję, że nie zakładam wątku w złym temacie, ale czuję, ze muszę z wami porozmawiać. Nazywam się Klaudia i czytałam dużo waszych opinii zanim zdecydowałam się dołączyć. Sama nie cierpię na FS, ale mój chłopak owszem, oraz jak się zupełnie niedawno okazało moja przyjaciółka również. Z chłopakiem jestem niecałe dwa lata (brakuje nam jeszcze kilku miesięcy do dwóch) i cierpi on na serio straszliwie z powodu fobii. Np. wczoraj byłam u niego i zwyczajnie oglądaliśmy film a gdy się skończył on nagle podszedł do okna i ciężko oddychał a później trząsł się cały. Jak się okazało, w pewnym momencie miał wrażenie że ściany się na niego zapadają i że się nie wydostanie i musiał podejść do okna i zerknąć na to, co znajduje się poza, gdyż nagle dopadła go myśl, że nie ma nic poza jego małym pokojem. Później przez kilka godzin tuliłam go i trzymałam za rękę gdy płakał, aż serce mi się kroiło. On już od małego był wpędzany w ową fobię za sprawą matki, która sama na to choruje. Zawsze gdy był poza domem, kazała mu szybko wracać bo w przeciwnym wypadku ktoś miał go pobić, a gdy razem wychodzili np. do rodziny, wracali wczesnym wieczorem i praktycznie biegli do domu a później zawsze słyszał coś typu "Ciesz się, że nikt nas nie zaczepiał i udało nam się szczęśliwie wrócić do domu". Nie miał on dzieciństwa jak inne dzieciaki, nie mógł bawić się szczęśliwie z innymi dziećmi przed blokiem i rozwalać kolan podczas jazdy na rowerze, bo wmawiano mu że te dzieci to jego wróg i należy trzymać się od nich z daleka. Jest mi podwójnie przykro bo kocham tego człowieka i wiem, że jest to ambitna i bardzo towarzyska osoba o dobrym serduchu, na serio nigdy kogoś takiego jeszcze nie poznałam. Wiążę z nim poważne plany, bo już za rok mamy zamiar wyjechać do UK i zacząć nowe życie, ale on wie, że musi wcześniej uporządkować wszystkie sprawy związane z tą fobią i się od niej uwolnić. Jest silny i interesuje się ludzką psychiką oraz Programowaniem neurolingwistycznym i chce z tym wiązać przyszłość, więc wierze, że może to zrobić. Moja przyjaciółka ma ponoć jeszcze gorzej, bo zwija się w kulki w każdym miejscu, przy umywalce, pomiędzy szafkami, przy łóżku i płacze - tak wyglądają jej napady. Jestem zdeterminowana, by pomóc im obu. Jeśli macie dla mnie jakieś wskazówki, chętnie ich wysłucham. Bardzo mi zależy na tych osobach i chce być dla nich wsparciem. Pozdrawiam cieplutko i czekam na wasze opinie