Mam do was takie pytanie. Mówi się czasem, że za xx zł nie będę pracować w związku z tym pytanie: Za ile pieniędzy byście chętnie pracowali i byli zadowoleni (patrząc na realia w Polsce)?
ja bym był zadowolony z 2500zł. myśle, że realizowałbym swój plan życiowy wtedy w pełni. ale nie moge się wypowiadać za bardzo, ponieważ ja nawet nie moge znaleźć pracy w której chcieliby mnie za płace minimalną. tak to przynajmniej bym miał porównanie, a tak przyjąłbym cokolwiek/ byle co.
Powiem tak. Pierwsza praca to 1500zł za standardowy wymiar godzin i byłbym naprawdę szczęśliwy. Docelowo myślę, że 3000zł spokojnie wystarczyłoby mi nie tylko na wygodne życie, ale również realizację pasji.
O ile to pierwsze w tym momencie jest raczej nierealne, to drugie, o dziwo, może być kiedyś w zasięgu. Ale musiałby się pojawić szczęśliwy splot szczęścia, koniunktury i mojej motywacji oraz przedsiębiorczości.
flamme_im_wind napisał(a):zalezy ile czasu na dojazdy
ale za 1500zl/8godzin "poza domem" dziennie zrobilbym wszystko
Partząc na to że standardowy dzień pracy trwa 8 H, plus godzinka na dojazdy (chyba że będziesz miał prace 20 metrów od domu) to już masz 9 h "po za domem"
No i mówimy o płacy netto czy brutto
Powiem wam że trochę mnie śmieszą kwoty 3-5 tyś wypowiadane przez osoby które nie pracują. Nio ale każdy jest inny.
To, że takie kwoty padają, nie znaczy od razu, że osoby te kwoty podające nie podejmą się pracy nawet na najniższą krajową. Większość zdaje sobie sprawę z tego, jak obecnie wygląda rynek pracy. Ale temat brzmi "ile chcielibyście zarabiać".
Zresztą, taki np. student informatyki może sobie rzucić kwotą w tym przedziale, mimo, że jeszcze nie pracuje i będą to pieniądze całkiem realne, a nie tylko życzeniowy postulat.
flamme_im_wind napisał(a):zalezy ile czasu na dojazdy
ale za 1500zl/8godzin "poza domem" dziennie zrobilbym wszystko
Partząc na to że standardowy dzień pracy trwa 8 H, plus godzinka na dojazdy (chyba że będziesz miał prace 20 metrów od domu) to już masz 9 h "po za domem"
no to doprecyzowujac odpowiednio z 5zl/kazda godzine ktora bym byl zmuszony dojezdzac...
chociaz patrzac zasadniczo to i na 9godzin poza domem bym poszedl za 1500zl na reke...
tez duzo zalezy w jakich warunkach droga do pracy, czy np beda warunki na czytanie ksiazki czy walka o kazdy oddech w zatloczonym pociagu/tramwaju/autobusie...
Tyle, żebym nie musiała się martwić, czy mi starczy do końca miesiąca, biorąc pod uwagę nie tylko comiesięczne opłaty, ale też niespodzianki w postaci grypy (leki) albo konieczną wymianę zepsutej pralki.
Obecnie w mojej mało ambitnej pracy dostaję na rękę tysiaka, a ok. 200 wydaję, żeby do tej pracy się dostać. Myślę, że 1500 byłoby bardzo ok.
Można nie pracować, ale robić wiele innych pożytecznych rzeczy. Znam swoją wartość i wiem, że byłoby mnie stać na wiele. Tylko k***a muszę mieć możliwości
Zxc, zależy, co masz na myśli. W kwestiach intelektualnych - tak, robię dużo, a może nawet bardzo dużo. W kwestiach bardziej praktycznych - chciałbym się podciągnąć pod jakiś ciekawy, twórczy wolontariat. Jednakże w kwestii pracy dorywczej jestem bardzo sceptyczny - głownie z tego powodu, że nie chcę robić za szmatę.
stap!inesekend napisał(a):Zxc, zależy, co masz na myśli. W kwestiach intelektualnych - tak, robię dużo, a może nawet bardzo dużo. W kwestiach bardziej praktycznych - chciałbym się podciągnąć pod jakiś ciekawy, twórczy wolontariat. Jednakże w kwestii pracy dorywczej jestem bardzo sceptyczny - głownie z tego powodu, że nie chcę robić za szmatę.
Zapewne czytasz książki, rozwijasz się wewnętrznie, poszerzając swoją wiedzę z zakresu swoich zainteresowań, hobby i ogólnie pojęty rozwój wew. jak napisałeś. Bardzo fajnie...
Chciałbym tylko spytać :"za co się utrzymujesz" ? , od razu sprecyzuje , za co kupujesz sobie ubrania, co jesz, skąd bierzesz kasę na "małe przyjemności"(perfumy ect.) po prostu na codzienne życie.
Nie wiem ile masz lat ale jeśli ok 20 -25 i ciągle w 100% jesteś na utrzymaniu rodziców to dla mnie jest to "robienie za szmatę", ale rozumiem to bo to bardzo wygodne
Jasne, najlepiej, żebym rzucił studia (a przynajmniej jedne ze studiów) i harował na budowie [celowa hiperbolizacja].
Oczywiście możesz mieć swoje zdanie. Niemniej jednak ja nie prosiłem moich rodziców, żeby uprawiali seks bez zabezpieczenia Teraz niech ponoszą tego konsekwencje.
Jeśli ktoś lubi być wykorzystywany jako wół roboczy, to proszę bardzo. Podziwiam takie męczeństwo.
Żebyś nie pomyślał, że jestem aż tak wielką szmatą, to podczas wakacji i pracowałem, i miałem praktyki. Ale póki co ledwo wyrabiam ze wszystkim, a co dopiero jeszcze praca, w dodatku taka, która nie będzie sprawiać żadnej satysfakcji, a być może wręcz przeciwnie.
P.S. Tak w ogóle, to obrażasz mnie.
P.S. 2 A na małe przyjemności mnie nie stać. Jednakże studia są dla mnie większą wartością.
stap!inesekend nie denerwuj się. marciano chciał Cię tylko nakierunkować na właściwy tor dyskusji jakim jest pieniądz. Sferę duchową obejmują inne wątki. Tak się składa, że nie samym duchem żyje człowiek i vice versa. Żeby się rozwijać też są potrzebne pieniądze i o tym jest ten wątek.
Żeby nie było offtopu:
Kiedyś pewien dziennikarz zapytał strajkujących nauczycieli ile by chcieli zarabiać, żeby przestali strajkować. Żaden nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie...
Stap nie zrozum mnie źle,nie mam na celu Ciebie urazic ale albo ja również Ciebie nie rozumiem albo pieniądz jest dla Ciebie najwiekszą wartością. w wątku o zapachach pisałeś że w***wia Ciebie to że ludzie mają na to kasę, a mnie w***wia jak ktoś pisze dokładnie co ty powyżej. chcesz zarabiać 5 tysięcy, w międzyczasie napisać jakie lubisz perfumy bo wtedy juz Cie bedzie na nie stać i w sumie będziesz sie za to na siebie w**wiał? za to że zapracowałeś na to? zdajesz sobie sprawe ilu ludzi nie stac na studia i muszą isć do pracy? nie mogą sobie pozwolić na studia? doceń to że masz możliwość w ten sposób sie rozwijać i nie musisz sie "szmacić". stać mnie na "zachcianki" ale sama na to harowałam, może to ja powinnam Ci zazdrościć tego ,że ktoś Ci opłaca internet, że masz czas siedzieć przed kompem, że nie bawisz sie w czynsz i podatki. obyś nigdy nie musiał harować na budowie i być wołem roboczym bo poświęcając 5 lat na rozwuj intelektualny na pewno znajdziesz satysfakcjonującą i opłacalną prace. co ambitniejsi studiując dorabiają, jakimkś cudem znajdują na to czas i stać ich na drobne wydatki.