18 Paź 2011, Wto 13:54, PID: 276276
Hej. Opisze wam co mi w tym czasie najbardziej dolega. Może ktoś będzie miał jakies rady dla mnie albo przynajmniej podtrzyma na duchu.
Jestem w 3 liceum, zastanawiam się nad tym czy przystępować w ogole do matury. Na studniowke jestem zapisana, dalam zaliczke ale raczej tez nie pojde, w ostatniej chwili z tego zrezygnuje, w szkole z nikim prawie nie rozmawiam, każdy mnie olewa, gdy cos powiem to sie z tego smieją, ludzie uwazają mnie za idiotke bo takie daje wrazenie. Na lekcjach jestem tak zestresowana ze nie potrafie sie skupic na tym co nauczyciele mowią, zapominam najprostszych slow, wszystko mi wylatuje z glowy, gdy nauczyciel dyktuje notatke ja dwa slowa zapamietam potem juz nic do glowy nie wchodzi. Nie potrafie nic z jezyka obcego- mialam zamiar zdawac niemiecki ale czuje ze tylko najem sie wdtydu przed ta komisją na maturze ponieważ nawet na lekcjach gdy są jakies zadania wszyscy w klasie odpowiadają na to tylko ja nigdy nie wiem co powiedziec bo jestem nieskupiona. Nie wyobrazam sobie napisac prace maturalną- uwazam to za cos niemozliwego. Nie mam przyjaciol, znajomych , nie rozmawiam z nikim poniewiaz jestem tak zawsze zdenerwowana ze nie umiem nawet panowac nad nerwami, a gdy jestem w stresie to mowie takie glupoty ze szkoda mnie nawet sluchac. Nie mam na nic ochoty, gdy jestem w szkole caly czas tylko czekam by juz sie skonczylo i zebym mogla odetchnąć i wrocic do domu, a gdy jestem juz w tym domu to wtedy jestem wsciekla na siebie ze tak sie glupio zachowywalam w szkole i z tego powodu nic w domu nie robie , siedze tylko nic nie robiąc i tak mi zlatuje dzien. Każdy dzien w szkole jest to dla mnie koszmar, Nie wiem co mam robic, jestem bezradna, czuje sie jakbym byla najwieksza kaleką szpoleczną na swiecie, gdy pomysle nawet o zrobieniu sobie jadzenia w jednej chwili odechciewa mi sie, nie poptrafie nic zrobic, wszystko robie 100razy wolniej niz inni ludzie, czuje sie jak jakas niemowa, nie umiem byc asertywna, wszystko jest dla mnie trudnoscią, caly czas czuje sie jakbym sie ponizala, nikt mnie nie lubi, robią sobie ze mnie jaja. Ludzie gdy ze sobą rozmawiaja to sobie zartują itd a ja zawsze jestem powazna, czuje sie strasznie, nie wiem co mam robic z maturą, ze studniowką i z calym moim zyciem. Urodzin tez nie robie bo nie mam ochoty ani nie mam dla kogo, ze wszystkiego rezygnuje, nie chce by tak bylo ale nie potrafie inaczej, jak sobie z tym wszystkim poradzić ? Proszę o cokolwiek. Dziękuję.
Jestem w 3 liceum, zastanawiam się nad tym czy przystępować w ogole do matury. Na studniowke jestem zapisana, dalam zaliczke ale raczej tez nie pojde, w ostatniej chwili z tego zrezygnuje, w szkole z nikim prawie nie rozmawiam, każdy mnie olewa, gdy cos powiem to sie z tego smieją, ludzie uwazają mnie za idiotke bo takie daje wrazenie. Na lekcjach jestem tak zestresowana ze nie potrafie sie skupic na tym co nauczyciele mowią, zapominam najprostszych slow, wszystko mi wylatuje z glowy, gdy nauczyciel dyktuje notatke ja dwa slowa zapamietam potem juz nic do glowy nie wchodzi. Nie potrafie nic z jezyka obcego- mialam zamiar zdawac niemiecki ale czuje ze tylko najem sie wdtydu przed ta komisją na maturze ponieważ nawet na lekcjach gdy są jakies zadania wszyscy w klasie odpowiadają na to tylko ja nigdy nie wiem co powiedziec bo jestem nieskupiona. Nie wyobrazam sobie napisac prace maturalną- uwazam to za cos niemozliwego. Nie mam przyjaciol, znajomych , nie rozmawiam z nikim poniewiaz jestem tak zawsze zdenerwowana ze nie umiem nawet panowac nad nerwami, a gdy jestem w stresie to mowie takie glupoty ze szkoda mnie nawet sluchac. Nie mam na nic ochoty, gdy jestem w szkole caly czas tylko czekam by juz sie skonczylo i zebym mogla odetchnąć i wrocic do domu, a gdy jestem juz w tym domu to wtedy jestem wsciekla na siebie ze tak sie glupio zachowywalam w szkole i z tego powodu nic w domu nie robie , siedze tylko nic nie robiąc i tak mi zlatuje dzien. Każdy dzien w szkole jest to dla mnie koszmar, Nie wiem co mam robic, jestem bezradna, czuje sie jakbym byla najwieksza kaleką szpoleczną na swiecie, gdy pomysle nawet o zrobieniu sobie jadzenia w jednej chwili odechciewa mi sie, nie poptrafie nic zrobic, wszystko robie 100razy wolniej niz inni ludzie, czuje sie jak jakas niemowa, nie umiem byc asertywna, wszystko jest dla mnie trudnoscią, caly czas czuje sie jakbym sie ponizala, nikt mnie nie lubi, robią sobie ze mnie jaja. Ludzie gdy ze sobą rozmawiaja to sobie zartują itd a ja zawsze jestem powazna, czuje sie strasznie, nie wiem co mam robic z maturą, ze studniowką i z calym moim zyciem. Urodzin tez nie robie bo nie mam ochoty ani nie mam dla kogo, ze wszystkiego rezygnuje, nie chce by tak bylo ale nie potrafie inaczej, jak sobie z tym wszystkim poradzić ? Proszę o cokolwiek. Dziękuję.