11 Sty 2012, Śro 18:09, PID: 288517
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Sty 2012, Śro 19:02 przez Kala999.)
Dół, dół, dół, niekończący się dół... Od kilku lat dopadają mnie okresowe napady lękowe. Pojawiają się z nagle, niespodziewanie. Nie umiem nad tym zapanować. Kiedy byłam licealistką, myślałam, że to stres przedmaturalny itp, ale teraz już sama nie wiem co mi jest. Czasami budzę się w środku nocy w poczuciu nierealności, jakbym nagle znalazła się w jakimś koszmarze! Płaczę, płaczę i mam już tego dość! W jednej chwili wszystko robi się czarne, mam wrażenie, że jedynym wyjściem jest po prostu zapaść w sen i nigdy się z niego nie wybudzić. Po kilku godzinach atak mija, wracam do poprzedniego stanu, próbuję w miarę normalnie funkcjonować. Najgorsze gdy dopada mnie kiedy przede mną tyle nauki! Wtedy chodzę z kąta w kąt, nie umiem znaleźć miejsca, wyrywam włosy i już nie wspomnę o kompulsywnym objadaniu się, które towarzyszy mi od pół roku...
Zawalam studia, zawalam prywatne życie, nie mam z kim o tym pogadać... Czuję się jak idiotka, która niczego nie potrafi zrobić. Jedyne w czym jestem na prawdę doskonała to głupota. W tym jestem bardzo dobra.
Czy jest tu ktoś kto odczuwa podobne stany lękowe? To paraliżuje moje życie!
Zawalam studia, zawalam prywatne życie, nie mam z kim o tym pogadać... Czuję się jak idiotka, która niczego nie potrafi zrobić. Jedyne w czym jestem na prawdę doskonała to głupota. W tym jestem bardzo dobra.
Czy jest tu ktoś kto odczuwa podobne stany lękowe? To paraliżuje moje życie!