20 Paź 2012, Sob 20:43, PID: 321772
Nie wiem co dalej ze sobą zrobić.
Pracowałem jedynie za granicą (poza dorywczymi zajęciami w Polsce) z kilkumiesięcznymi przerwami. Mam szkołę średnią, studia zaczynałem, ale nie mogłem skończyć. Obecnie zapisałem się do szkoły zaocznej o profilu informatycznym, ale było to raczej tak od niechcenia, żeby udawać przed ludźmi, że coś robię. Nie wiem czy uda mi się skończyć tą szkołę. Chciałbym, ale nie mam w ogóle żadnych zdolności technicznych, nic konkretnego nie umiem robić. Moje zainteresowania ograniczają się do śledzenia piłki nożnej (to jedyna rzecz na jakiej się dobrze znam).
Mam prawo jazdy, skończyłem różne kursy operatorów maszyn drogowo-budowlanych (niestety wszędzie wymagają doświadczenia).
Nie mogę pójść do pracy jako kurier czy sprzedawca, bo mam poważne problemy z mową. Nie mogę pójść do ciężkiej pracy fizycznej typu dźwiganie czegoś, bo jestem słaby fizycznie.
Czasem już brak mi sił na cokolwiek. We wtorek zamierzam rano wziąć gazetę z ogłoszeniami i chodzić po całym mieście za pracą. Jednak boję się, że będzie jak zawsze. Czyli stchórzę. Podjąłbym np. pracę chałupniczą, ale słyszałem dużo negatywnych opinii na ten temat. A mi naprawdę nie trzeba wielkich zarobków na początek. Może być nawet płaca minimalna, byleby coś robić. Macie może jakieś pomysły?
Pracowałem jedynie za granicą (poza dorywczymi zajęciami w Polsce) z kilkumiesięcznymi przerwami. Mam szkołę średnią, studia zaczynałem, ale nie mogłem skończyć. Obecnie zapisałem się do szkoły zaocznej o profilu informatycznym, ale było to raczej tak od niechcenia, żeby udawać przed ludźmi, że coś robię. Nie wiem czy uda mi się skończyć tą szkołę. Chciałbym, ale nie mam w ogóle żadnych zdolności technicznych, nic konkretnego nie umiem robić. Moje zainteresowania ograniczają się do śledzenia piłki nożnej (to jedyna rzecz na jakiej się dobrze znam).
Mam prawo jazdy, skończyłem różne kursy operatorów maszyn drogowo-budowlanych (niestety wszędzie wymagają doświadczenia).
Nie mogę pójść do pracy jako kurier czy sprzedawca, bo mam poważne problemy z mową. Nie mogę pójść do ciężkiej pracy fizycznej typu dźwiganie czegoś, bo jestem słaby fizycznie.
Czasem już brak mi sił na cokolwiek. We wtorek zamierzam rano wziąć gazetę z ogłoszeniami i chodzić po całym mieście za pracą. Jednak boję się, że będzie jak zawsze. Czyli stchórzę. Podjąłbym np. pracę chałupniczą, ale słyszałem dużo negatywnych opinii na ten temat. A mi naprawdę nie trzeba wielkich zarobków na początek. Może być nawet płaca minimalna, byleby coś robić. Macie może jakieś pomysły?