23 Gru 2016, Pią 0:33, PID: 603875
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Gru 2016, Pią 0:36 przez Duszek_Kacperek.)
Witajcie, dawno mnie nie było Lecz powracam...
Coś się chyba dzieje ze mną niedobrego Ale może opiszę...
1. Codziennie jestem smutny, wiecznie rozmyślam nad życiem i cholernie nic mi się nie chce. Jak ktoś mi każe coś zrobić, to robię to z ogromną niechęcią, ale jednocześnie wiem, że będę żałował niezrobienia tego. Miałem w planach znaleźć sobie kolegów... ale tego też mi się nie chce robić
2. Wahania nastrojów... czuję się bardzo dobrze i wręcz tryskam radością... ale najmniejsza rzecz potrafi sprawić, że natychmiast robię się smutny, rozmyślam nad wszystkim, a nawet chce mi się płakać.
3. Boję się sytuacji społecznych. Do zaufanych osób nie mam żadnych oporów, ale teraz jestem na studiach, i wypadałoby się coś odzywać do grupy (dodam, że są tam same dziewczyny i tylko ja chłopak). No i tu jest problem - ja mam opory nawet przed podejściem do grupy Boję się, że mnie tam nikt nie lubi i nie chce ze mną rozmawiać (chociaż tak nie jest). Niedawno super mi się rozmawiało z grupą, siedzieliśmy razem na stołówce... ale teraz już mi się w ogóle nie chce do nich odzywać.
Próbowałem na siłę, ale tak się nie da Nawet nie wiem, co mam do nich powiedzieć. W pozostałych sytuacjach społecznych jest tak samo - nawet podejście do kogoś i zapytanie się o coś jest dla mnie problemem. Ostatnio próbowałem wejść do dziekanatu o coś się zapytać - nie odważyłem się. Jeszcze inna sytuacja - kiedy wyszedłem czytać prezentację na studiach, było mi gorąco i drżałem.
Inna sprawa to to, że gdy już próbuję się odezwać do grupy pomimo niechęci, to plącze mi się język.
Tak w zasadzie to bardzo się obawiam, że ludzie mnie nie lubią.
4. Brak pewności. No właśnie! Ja się ciągle muszę o wszystko dopytywać, bo wiecznie nie jestem czegoś pewien. Nigdy nie mam pewności, czy dobrze coś zrobiłem
5. Niekumatość. Nie wiem, dlaczego jestem takim tępakiem Bardzo często nie rozumiem, o co komuś chodzi, nie rozumiem o czym on mówi. I tu się zaczynam obawiać, że ktoś się w końcu na mnie wkurzy - bo można mi tłumaczyć, a ja i tak nie rozumiem.
6. Strach. Ja się bardzo często boję, że stanie się coś złego. Podam kilka przykładów:
- raz mamie wyleciał ząb, i ona wtedy bardzo wyzywała, że to przez to, że ktoś źle życzy. Wtedy się nieźle bałem w środku...
- nie zrobiłem takiej prezentacji na psychologię, jaką trzeba, i babka mi kazała to zrobić jeszcze raz. Zaraz po tym dostałem potwornego lęku (ale takiego naprawdę mocnego). Bałem się i snułem wizję, że nie będę umiał zrobić następnej, nie zaliczę przedmiotu, wyrzucą mnie ze studiów i zostanę nikim
-oddałem zadania z informatyki i były źle, pani mi tłumaczyła co mam zrobić. I wtedy też się bardzo mocno bałem, że nie zaliczę przedmiotu.
Bardzo często też odczuwam wewnętrzny lęk bez wyraźnego powodu.
7. Wszystko mnie wkurza : mlaskanie przy stole, siorbanie, chrząkanie, kichanie, kaszel, pociąganie nosem, gadanie za ścianą, gadanie na korytarzu gdy jestem w pokoju. Te rzeczy sprawiają, że jestem cholernie wkurzony, ale tak naprawdę porządnie.
Da się coś z tym zrobić?
Coś się chyba dzieje ze mną niedobrego Ale może opiszę...
1. Codziennie jestem smutny, wiecznie rozmyślam nad życiem i cholernie nic mi się nie chce. Jak ktoś mi każe coś zrobić, to robię to z ogromną niechęcią, ale jednocześnie wiem, że będę żałował niezrobienia tego. Miałem w planach znaleźć sobie kolegów... ale tego też mi się nie chce robić
2. Wahania nastrojów... czuję się bardzo dobrze i wręcz tryskam radością... ale najmniejsza rzecz potrafi sprawić, że natychmiast robię się smutny, rozmyślam nad wszystkim, a nawet chce mi się płakać.
3. Boję się sytuacji społecznych. Do zaufanych osób nie mam żadnych oporów, ale teraz jestem na studiach, i wypadałoby się coś odzywać do grupy (dodam, że są tam same dziewczyny i tylko ja chłopak). No i tu jest problem - ja mam opory nawet przed podejściem do grupy Boję się, że mnie tam nikt nie lubi i nie chce ze mną rozmawiać (chociaż tak nie jest). Niedawno super mi się rozmawiało z grupą, siedzieliśmy razem na stołówce... ale teraz już mi się w ogóle nie chce do nich odzywać.
Próbowałem na siłę, ale tak się nie da Nawet nie wiem, co mam do nich powiedzieć. W pozostałych sytuacjach społecznych jest tak samo - nawet podejście do kogoś i zapytanie się o coś jest dla mnie problemem. Ostatnio próbowałem wejść do dziekanatu o coś się zapytać - nie odważyłem się. Jeszcze inna sytuacja - kiedy wyszedłem czytać prezentację na studiach, było mi gorąco i drżałem.
Inna sprawa to to, że gdy już próbuję się odezwać do grupy pomimo niechęci, to plącze mi się język.
Tak w zasadzie to bardzo się obawiam, że ludzie mnie nie lubią.
4. Brak pewności. No właśnie! Ja się ciągle muszę o wszystko dopytywać, bo wiecznie nie jestem czegoś pewien. Nigdy nie mam pewności, czy dobrze coś zrobiłem
5. Niekumatość. Nie wiem, dlaczego jestem takim tępakiem Bardzo często nie rozumiem, o co komuś chodzi, nie rozumiem o czym on mówi. I tu się zaczynam obawiać, że ktoś się w końcu na mnie wkurzy - bo można mi tłumaczyć, a ja i tak nie rozumiem.
6. Strach. Ja się bardzo często boję, że stanie się coś złego. Podam kilka przykładów:
- raz mamie wyleciał ząb, i ona wtedy bardzo wyzywała, że to przez to, że ktoś źle życzy. Wtedy się nieźle bałem w środku...
- nie zrobiłem takiej prezentacji na psychologię, jaką trzeba, i babka mi kazała to zrobić jeszcze raz. Zaraz po tym dostałem potwornego lęku (ale takiego naprawdę mocnego). Bałem się i snułem wizję, że nie będę umiał zrobić następnej, nie zaliczę przedmiotu, wyrzucą mnie ze studiów i zostanę nikim
-oddałem zadania z informatyki i były źle, pani mi tłumaczyła co mam zrobić. I wtedy też się bardzo mocno bałem, że nie zaliczę przedmiotu.
Bardzo często też odczuwam wewnętrzny lęk bez wyraźnego powodu.
7. Wszystko mnie wkurza : mlaskanie przy stole, siorbanie, chrząkanie, kichanie, kaszel, pociąganie nosem, gadanie za ścianą, gadanie na korytarzu gdy jestem w pokoju. Te rzeczy sprawiają, że jestem cholernie wkurzony, ale tak naprawdę porządnie.
Da się coś z tym zrobić?