09 Mar 2013, Sob 17:57, PID: 342442
Witam serdecznie.Mam 18 lat i wydaje mi się że cierpię na FS, w sumie to mi się nie wydaje tylko jestem tego prawię pewien, u psychologa nigdy nie byłem ale wywnioskowałem to ze swojego zachowania. Ale może dość owijania w bawełnę przejdźmy do mojego problemu. 1,5 roku temu idąc do nowej szkoły bardzo wierzyłem w to, że właśnie tam znajdę dla siebie dziewczynę ( tu muszę nadmienić, że nigdy nie byłem w poważnym związku, w sumie to w żadnym związku nigdy nie byłem), już na samym początku spodobała mi się dziewczyna z innej klasy. Na każdej przerwie gapiłem się na nią jak jakiś po+ ale nigdy nie starczyło mi odwagi aby do niej podejść i porozmawiać. Gdy wracałem do domu miałem ogromne wyrzuty sumienia, że znowu nic nie zrobiłem. Po jakimś czasie znalazłem jej profil na fb, myślałem nad tym żeby zacząć znajomość właśnie przez ten portal społecznościowy ale doszedłem do wniosku, że to nie był by dobry pomysł bo potem było by mi jeszcze trudniej zagadać w realu. Dla normalnego człowieka to co tu pisze może wydawać się absurdalne i zadaje sobie pewnie pytanie "dlaczego k***a po prostu do niej nie podejdziesz ?!". Czuje że nie jestem w stanie nic zrobić bo gdy tylko się do niej zbliżę nogi się same pode mną uginają, cały się pocę, czerwienie się, czuję że nie mogę wydusić z siebie żadnego słowa. Najgorzej jest jak przychodzi np weekend i siedzę wieczorem sam w domu, wtedy zaczynam o tym dużo rozmyślać i uświadamiam sobie jaka ta cała sytuacja jest żałosna. Uczucie jakie mnie wtedy ogarnia jest straszne - wyobraźcie sobie że jesteście na środku pustyni, 40 stopni C w cieniu a wam chce się pić jak cholera, siedzicie na krześle, przed wami znajduje się stół a na nim szklanka z zimną wodą, wystarczy po nią sięgnąć aby ugasić pragnienie. Ale gdy tylko chcecie się napić to nie możecie się ruszyć tak jak by wasze mięśnie nie słuchały poleceń mózgu. Chcecie ruszyć ręką ale się da, nawet nie możecie się schylić. Tak mogę mniej więcej zobrazować co wtedy czuje, wiem że nie jest to zbyt najlepsze porównanie ale nic innego mi do głowy aktualnie nie przychodzi. Owszem po jakimś czasie takiego zachowania zacząłem się oswajać z myślą że nie mogę do niej zagadać, nawet na jakiś czas (kilka miesięcy) przestało to wywoływać u mnie tak silnych emocji ale niedawno znowu to powróciło, znowu wszystko skręca mnie w brzuchu na myśl że stoję w miejscu i ani o milimetr nie posuwam się do przodu. Nie wiem co mam dalej robić. Miał ktoś może z was podobny problem ? Z góry dziękuje za każdą odpowiedź, pozdrawiam.