24 Sty 2013, Czw 19:12, PID: 335655
Ostatnim razem pisalam jak bylam w Polsce o tym, ze sobie zaczelam niezle radzic. Radze sobie naprawde calkiem dobrze. Chce Wam podsunac kilka "rzeczy", ktore mi pomagaja. Moze komus rowniez pomoga.
Jak np. pobieraja mi krew to przewaznie jest niezreczna cisza, ktora prosciutko chce biec do wywolania paniki, a ja ja wtedy ucinam nawiazujac rozmowe z pielegniarka. Gadamy i sie smiejemy. Bo kazdy lubi sie smiac trzeba tylko zainicjowac. Wtedy nie mam czasu zeby sie zestresowac bo mysli mam pochloniete czyms innym.
Druga sprawa to jest usmiech. Jak mi sie nie chce usmiechac to sobie przypominam smieszne rzeczy lub poprostu wyszukuje pozytywnych, ktore dzieja sie tu i teraz. (zawsze cos znalezc mozna).
Ludzie sa detektorami i wyczuwaja radosc i pozytywne nastawienie, a najlepsze jest to, ze sie nim odplacaja.
Tylko trzeba byc w tym szczerym inaczej nie dziala.
Kolejna sprawa to zmienic to co nas wkurza u siebie lub czego poprostu nie lubimy. To moze byc fryzura, tusza, krzywe zeby...wiele tego jest...zmienic i juz. To jest prostrze niz przewlekla swiadomosc i irytacja, ktora sie potem kumuluje i obniza pewnosc siebie. I jaki czlowiek jest dowartosciowany jak wkoncu zrobi ze soba pozadek. Jak my sie dobrze ze soba czujemy to taka aure mamy wokol.
Poprawic stosunki z ludzmi. Z rodzina, przyjaciolmi. Wyjasnic jezeli cos zalega. Jak trzeba to przyznac sie do bledu...moze trzeba komus podziekowac...
Generalnie to generalnu pozadek zrobic siebie. Wewnatrz i na zewnatrz. Trzymac sie tego i pilnowac nie popelniac bledow.
Dazyc do twgo jakimi chcemy sie widziec, byc tak naprawde. Pozdrawiam Was wszystkich...
Jak np. pobieraja mi krew to przewaznie jest niezreczna cisza, ktora prosciutko chce biec do wywolania paniki, a ja ja wtedy ucinam nawiazujac rozmowe z pielegniarka. Gadamy i sie smiejemy. Bo kazdy lubi sie smiac trzeba tylko zainicjowac. Wtedy nie mam czasu zeby sie zestresowac bo mysli mam pochloniete czyms innym.
Druga sprawa to jest usmiech. Jak mi sie nie chce usmiechac to sobie przypominam smieszne rzeczy lub poprostu wyszukuje pozytywnych, ktore dzieja sie tu i teraz. (zawsze cos znalezc mozna).
Ludzie sa detektorami i wyczuwaja radosc i pozytywne nastawienie, a najlepsze jest to, ze sie nim odplacaja.
Tylko trzeba byc w tym szczerym inaczej nie dziala.
Kolejna sprawa to zmienic to co nas wkurza u siebie lub czego poprostu nie lubimy. To moze byc fryzura, tusza, krzywe zeby...wiele tego jest...zmienic i juz. To jest prostrze niz przewlekla swiadomosc i irytacja, ktora sie potem kumuluje i obniza pewnosc siebie. I jaki czlowiek jest dowartosciowany jak wkoncu zrobi ze soba pozadek. Jak my sie dobrze ze soba czujemy to taka aure mamy wokol.
Poprawic stosunki z ludzmi. Z rodzina, przyjaciolmi. Wyjasnic jezeli cos zalega. Jak trzeba to przyznac sie do bledu...moze trzeba komus podziekowac...
Generalnie to generalnu pozadek zrobic siebie. Wewnatrz i na zewnatrz. Trzymac sie tego i pilnowac nie popelniac bledow.
Dazyc do twgo jakimi chcemy sie widziec, byc tak naprawde. Pozdrawiam Was wszystkich...