23 Kwi 2013, Wto 10:25, PID: 348046
Joanna95 napisał(a):To dobrze, bo absolutnie nie miałam tego na celunola napisał(a):Nie traktuj tego stwierdzenia personalnie Miałam na myśli społeczeństwo ogólnie.Po prostu myślę, że bez względu na to, jakie dzieciństwo miały osoby, które się nad kimś znęcają (psychicznie czy fizycznie), powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności.
Spoko jak coś nie zdenerwowałaś mnie tym czy nie zasmuciłaś itp. po prostu musiałam (bo chciałam) wyjaśnić jak ja na to patrzę
Cytat:O ja również się z tym zgadzam, stanowczość moim zdaniem jest potrzebna ale nie wiem czy człowiek powinien karać człowieka bo zdaje mi się że człowiek który robi źle sam dostaje kare i to jest zawsze nawet jeśli ludzie tego nie dostrzegają.Wiesz, to już nie chodzi nawet o samo karanie, choć ja uważam, że jeśli ktoś zasłużył na karę, to powinien ją otrzymać. Ważniejsze w tym wszystkim jest jednak bezpieczeństwo / poczucie bezpieczeństwa. Kolejny przykład z życia wzięty, a konkretnie z gimnazjum, do ktorego miałam wątpliwą przyjemność chodzić Chłopak zostaje tak ciężko pobity, że ląduje w szpitalu. Nie wiadomo, czy przeżyje. Tak na marginesie - syn nauczycielki. Cudem udaje mu się przeżyć. Co robi dyrekcja? Absolutnie nic. A przepraszam, wysyła sprawców do pedagoga. Dla mnie to jest jakiś absurd. Do pedagoga można wysłać za podłożenie nogi koledze czy koleżance, a nie za pobicie, które mogło skończyć się czyjąś śmiercią. Co czuli rodzicie dzieci uczęszczających do tej szkoły? Z jaką świadomością uczniowie tam przychodzili? A no z taką, że ktoś może cię zabić, bo nikt nie dba o to, co się dzieje. Pani dyrektor skutecznie tuszowała wszelkie zajścia. Myślę, że niewiele obchodziło ją bezpieczeństwo uczniów. Pamiętam nawet jak na jakimś apelu wyróżniła jednego z członków "bandy" za to, jaki jest wspaniały i koleżeński Sama bałam się o bezpieczeństwo kogoś z mojej rodziny, bo słyszałam różne groźby. To nie jest normalne, że na przykład trzeba nosić przy sobie gaz, bo nie wiadomo, co znów wydarzy się w szkole.
Cytat:Ale wiecie, nie zawsze tak jest. Wiem ze swojego doświadczenia ze są osoby które nie potrzebują świadków/znajomych/tłumu żeby znęcać się nad drugim człowiekiem.A no to też racja, bo kiedy takie osoby upatrzą sobie ofiarę, to znęcają się nad nią przy każdej możliwej okazji. Choć tłum, jak słusznie zauważył Oto ja, dostarcza paliwa. U mnie w mieście rzadko ktoś zaczepiał, gdy był sam. Zazwyczaj wtedy głowa w dół i udaje, że go nie ma Dopiero gdy zebrali się do kupy, odzyskiwali energię i "zapraszali" ludzi na solo, czyli 1 kontra 10... Na szczęście teraz ponoć sytuacja się poprawiła i w moim mieście niby znowu jest w miarę bezpiecznie, szkoda tylko, że nie było mi dane tego doświadczyć.