05 Sty 2008, Sob 21:20, PID: 9257
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Sty 2008, Sob 21:20 przez Samantha.)
obecnie żadnych i szczerze pisząc, nie bardzo chce mi się dalej w to bawić : /
07 Sty 2008, Pon 1:25, PID: 9370
Camis napisał(a):Mialem podobne podejscie, ale po lekach... Inny swiat az chce sie żyć ten co nie doznal tego nie wie co traci...Mnie też czasem chce się żyć. Leków nie biorę, alkoholu nie piję, to po czym. Coś do herbaty dodają? No nie wiem. Skąd to się bierze?
08 Sty 2008, Wto 12:57, PID: 9442
Od jutro wracam znów do seroxatu. Zobaczymy jak to będzie.
22 Sty 2008, Wto 16:03, PID: 10621
Witajcie, jestem nowa na forum. leczenie rozpoczęłam rok temu, najpierw brałam Paxtin, potem zamiennik ParoMerck (chyba tak sie pisze, jeśli nie to sorry ale juz nie pamiętam), potem Efaectin a teraz biorę Mobemid.Wszystko to na mnie działa tak samo, czyli nijak. Jestem już zmęczona własną beznadziejnością i bezradnością.
22 Sty 2008, Wto 16:05, PID: 10622
dobrze to napisałaś też brałam to...
22 Sty 2008, Wto 16:06, PID: 10623
Chciałm jeszcze dodać, że przy tym połykam propranolol i na wszelkie zło i "trudne sytuacje" mam w zanadrzu Zomiren
22 Sty 2008, Wto 16:21, PID: 10625
Zomiren mnie nieźle z nóg zwala. 2 tabletki = 4 piwa. Tak się po tym czuję.
22 Sty 2008, Wto 17:08, PID: 10633
a ja po dwóch Zomirenach hmm...tak sobie, jeszcze się czasem cos do mnie złego przyklei.Ale przeżyłam niedawno spotkanie moich rodziców z przyszłymi teściami i zażyłam sobie 2 Zomireny, zagryzając dwoma propranololami i było jak na chmurce.Do tego sieknęłam sobie jeszcze co prawda kilka łyczkó winka. Jeny jakie to żenujące...
23 Sty 2008, Śro 2:50, PID: 10657
Ja leczę się już od pół roku. Najpierw brałem Rispolept i pomagał mi za+.. ale tylko przez 2 tygodnie... Później jakoś przestał działać, więc lekarka zmieniła mi na Seroxat. Brałem przez dwa miesiące i nic Tzn. zawsze po około dwóch tygodniach od brania nowej dawki(wliczając pierwszą) czułem się świetnie, ale to mijało na następny dzień. Później znowu większa dawka, znowu jeden dzień wspaniały i dalej kiepsko... Nie mieliście tak ? Obecnie biore Zoloft. Doraźnie Propanolol albo Xanax, które w ogóle na mnie nie działają. Najmniejsza dawka Zoloftu trochę na mnie podziałała, ale zbyt mało więc zwiększyłem - i nic. Teraz biore 3 tabletki i czekam na efekty. Mam nadzieję, że przyjdą
Ps. tak w ogóle to witam wszystkich To mój pierwszy post 8)
23 Sty 2008, Śro 11:11, PID: 10672
Ja mam podobnie, tylko że u mnie lek działa około miesiąca, potem idę do lekarza, mówie że jest trochę lepiej, że zostajemy przy tym,a przy następnej wizycie mówię, że juz nie działa .Jest mi juz tak głupio,że czasem mówię, że jest ok a wcale nie jest.
23 Sty 2008, Śro 11:22, PID: 10674
michał88 ja w pierwszych dniach od łyknięcia seroxatu też mimo fatalnych objawów ubocznych czułem się inaczej, lepiej. Ale to minęło i teraz jestem 2 tygodnie na tym. Zwiększę dawkę i zobaczymy ale chyba będzie to samo co w twoim przypadku.
Najbardziej się boję, że żaden lek na mnie nie podziała. Nie wiem co mi wtedy pozostanie zrobić?
23 Sty 2008, Śro 15:22, PID: 10698
No ja też nie, nic nie jest skuteczne. A jak poszłam do lekarza pierwszy raz, to bylam taka zadowolona...powiedział mi że będę barała leki przez jakis czas i to minie.Jasne...
24 Sty 2008, Czw 6:23, PID: 10768
Takie rzeczy to tylko w erze, ale chyba chciał Cię optymistycznie nastawić.
24 Sty 2008, Czw 11:18, PID: 10776
Zastanawiam sie czy ktos wyleczył sie całkowicie z tego g... dzięki farmakoterapii...Bo fakt że dzięki temu można jakoś lepiej (pozornie) funkcjonować, ale mnie np krew zalewa kiedy na rodzinne spotkanie biorę Zomiren.a wczoraj zauważyłam, że już spotkania z najbliższymi koleżankami staja sie dla mnie trudnością.
24 Sty 2008, Czw 13:17, PID: 10781
Camis podobno zna taką osobę, której Seroxat pomógł w 100%
24 Sty 2008, Czw 20:38, PID: 10800
Ja myślę, że jeśli leki "same" pomogą, to tylko dlatego, że w czasie zażywania leków, ktoś wzmocni (doświadczy) się na tyle, że mu się poprawi i tyle. I tak wszystko sprowadza się do psychiki. Leki tylko okresowo zmieniają "chemię" w naszym organiźmie, nie potrafią nic fizycznie zmienić (zabić wirusy, czy coś w tym rodzaju).
26 Sty 2008, Sob 1:51, PID: 10937
michał88 napisał(a):Ja leczę się już od pół roku. Najpierw brałem Rispolept i pomagał mi za+.. ale tylko przez 2 tygodnie... Później jakoś przestał działać, więc lekarka zmieniła mi na Seroxat. Brałem przez dwa miesiące i nic Tzn. zawsze po około dwóch tygodniach od brania nowej dawki(wliczając pierwszą) czułem się świetnie, ale to mijało na następny dzień. Później znowu większa dawka, znowu jeden dzień wspaniały i dalej kiepsko... Nie mieliście tak ? Obecnie biore Zoloft. Doraźnie Propanolol albo Xanax, które w ogóle na mnie nie działają. Najmniejsza dawka Zoloftu trochę na mnie podziałała, ale zbyt mało więc zwiększyłem - i nic. Teraz biore 3 tabletki i czekam na efekty. Mam nadzieję, że przyjdą Tak w ogóle to moja wypowiedź. Próbowałem dwa razy założyć konto bo szanowna adminka jakoś nie śpieszyła się z autoryzacją 8) Michał napisał(a):Ja myślę, że jeśli leki "same" pomogą, to tylko dlatego, że w czasie zażywania leków, ktoś wzmocni (doświadczy) się na tyle, że mu się poprawi i tyle. I tak wszystko sprowadza się do psychiki. Leki tylko okresowo zmieniają "chemię" w naszym organiźmie, nie potrafią nic fizycznie zmienić (zabić wirusy, czy coś w tym rodzaju). Zgadzam się z tobą 8) Dlatego biorę leki ale staram się pomagać sobie w inny sposób. Np. kupiłem w internetowej księgarni medycznej parę książek o tej chorobie i jak z niej wyjść. Autoterapia itd. I parę podręczników dla psychoterapeutów. Mam zamiar dużo dowiedzieć się o tej chorobie i jakoś sobie z nią samemu poradzić. Chociaż wiem, że będzie to bardzo trudne o ile nie niemożliwe. No ale co mi pozostaję? Trzeba próbować Moja pani psychiatra daje mi leki i tylko leki, więc muszę sobie jakoś radzić samemu. Mam nadzieję, że można. Na pewno warto spróbować
26 Sty 2008, Sob 1:58, PID: 10938
Gorzka napisał(a): Ja mam podobnie, tylko że u mnie lek działa około miesiąca, potem idę do lekarza, mówie że jest trochę lepiej, że zostajemy przy tym,a przy następnej wizycie mówię, że juz nie działa .Jest mi juz tak głupio,że czasem mówię, że jest ok a wcale nie jest. Też tak miałem. Tzn. teraz czasem też mam takie sytuacje ale to tylko w stosunku do ludzi, o których sądzę, że i tak mnie nie zrozumieją i nic nie pomogą, więc lepiej im powiedzieć, że jest ok na odczepne. Rodzinie i znajomym którzy wiedzą o mojej chorobie staram się mówić prawdę, chociaż czasem też jest trudno
26 Sty 2008, Sob 2:24, PID: 10940
Leki trzeba łączyć z terapią. Pomagają a nie leczą całkowicie. Nie wynaleźli jeszcze cudownej pigułki całkowicie leczącej fobię. Imho to oczywiste że samo branie leku pomaga na krótko, po jakimś czasie człowiek nie reaguje jak na początku kuracji. Właśnie chodzi o to żeby poprawiło się na tyle aby móc efektywniej zacząć coś ze sobą robić. Raczej nie o to żeby leki na stałe rozwiązały problemy.
29 Sty 2008, Wto 22:04, PID: 11231
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Cze 2009, Nie 21:35 przez Victor Mancini.)
'''
01 Lut 2008, Pią 18:41, PID: 11484
Ja biorę rispolept 1mg i clarocsen.
01 Lut 2008, Pią 21:43, PID: 11509
basilozaur napisał(a):Ja biorę rispolept 1mg i clarocsen. Jak wynika z mojego internetowego sledztwa to ten rispolept to na schizofrenie jest przepisywany?! Fobicy spoleczni maja raczej niski poziom dopaminy w mozgu, neuroleptyki w tym ten rispolept, blokuje uwalnianie tej substancji wiec? Moje pytanie jest czy ten lek w zasadzie na fobie dziala?!
02 Lut 2008, Sob 0:09, PID: 11523
Właśnie, no co zażywasz Rispolept, a na co clarocsen (na sen?)?
02 Lut 2008, Sob 19:19, PID: 11573
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lut 2008, Sob 19:20 przez Sosen.)
Pierwszy lek który przyjmowałem to był właśnie Rispolept. Na początku pomagał za+. Przez jakieś 2 tygodnie czułem się bosko, zacząłem nawet snuć plany na dalsze życie. Ech jakie wtedy wszystko wydawało się piękne Przyjmowałem go wtedy bo miałem niezłe urojenia. Tzn. może nie do końca urojenia ale natrętne myśli w stylu że każdy się na mnie patrzy i śmieje. Później przestał działać(za mała dawka?) i przerzuciłem się na SSRI, które do dzisiejszego dnia nic mi nie dały
|