Myślę, że dobrym rozwiązaniem dla Ciebie byłoby pójście na jakiś kurs i uzyskanie jakichś certyfikatów, czy uprawnień. W twoim Urzędzie Pracy na pewno organizuje się coś takiego i nawet jeśli czasem trzeba czekać parę miesięcy, to w końcu nadchodzi taka możliwość. Ja w wieku 22 lat również miałem puste CV i aż wstyd je było gdziekolwiek zanosić. Dobry byłby dla Ciebie również wyjazd na granicę, jeśli posiadasz podstawy jakiegoś języka, to możesz śmiało szukać ofert. Wiem, że fobikowi ciężko w obcym świecie, ale trzeba przynajmniej spróbować się przełamać, bo nic do nas samo nie przyjdzie.
Jest coś, co umiesz dobrze robić?
Co byś powiedział na to, żeby na przykład zacząć jakieś studia, albo iść do szkoły policealnej? Wiem, że po takim czasie powrót do szkoły trochę będzie dziwny, ale mógłbyś się za darmo uczyć jakiegoś zawodu, czegoś co by Cię interesowało. Przemyśl co by Cię uszczęśliwiło w życiu i nawet bez szkoły zacznij to robić.
Jeśli chodzi o doświadczenie to możesz kłamać, że pracowałeś za granicą albo pomagałeś do tej pory rodzicom w gospodarstwie. Możesz też powiedzieć, że pracowałeś na umowę zlecenie cały czas i dlatego nie masz świadectw pracy od pracodawców. Mogłeś wykładać towar w supermarkecie, pracować na linii produkcyjnej wkręcając jakieś śrubki, jak ja swego czasu
Jednocześnie możesz zapisać się np. do jakiejś szkoły zawodowej, zdobyć uprawnienia elektryczne, na wózek widłowy, itp.
Sugar napisał(a):Przemyśl co by Cię uszczęśliwiło w życiu i nawet bez szkoły zacznij to robić.
A co, jeśli nie ma czegoś takiego...
Problem bardzo dobrze mi znany, niestety.
Tak jak już napisano, wpisz coś do cv i mów, że pracowałeś bez umowy.
Zapytaj rodziców, czy znają kogoś, kto mógłby Ci załatwić pracę. Powodzenia.
Luna napisał(a):A co, jeśli nie ma czegoś takiego...
Jak nie ma rzeczy, które się lubi to trzeba pomyśleć w czym tak na prawdę można by się odnaleźć, bo przecież są rzeczy, których nie kochamy, ale które dobrze nam wychodzą, wtedy wydaje mi się, że trzeba iść właśnie w takim kierunku.
Poza tym każdy ma jakiś talent, nie ma ludzi kompletnie beznadziejnych.
ramirez napisał(a):. Możesz też powiedzieć, że pracowałeś na umowę zlecenie cały czas i dlatego nie masz świadectw pracy od pracodawców. Mogłeś wykładać towar w supermarkecie, pracować na linii produkcyjnej wkręcając jakieś śrubki, jak ja swego czasu
Ja też myślałem żeby coś takiego napisać ale boję się że pracodawca to sprawdzi .Jak powiem że pracowałem na zlecenie lub o dzieło to pracodawca może od nas żądać jakiegoś potwierdzenia że tam właśnie pracowaliśmy czy może lepiej powiedzieć że się pracowało na czarno?
P.S Do autora temu , może to cię pocieszy.Ja mam 30 lat a w domu siedzę dłużej od ciebie .Nie będę pisał ile bo nawet tu na forum wstyd mi jest się do tego przyznać.Nigdy nie miałem stałej pracy , nawet dorywczą pracę trudno mi było podjąć.Sytuacja się zmieniła rok temu kiedy zostałem zatrudniony przez redakcję lokalnej gazety jako kolporter.Dodatkowo od 2005 współpracuje z wydawnictwem "Rozrywka" wydającą czasopisma z różnymi rodzajami krzyżówek.
inferno napisał(a):Ja też myślałem żeby coś takiego napisać ale boję się że pracodawca to sprawdzi .Jak powiem że pracowałem na zlecenie lub o dzieło to pracodawca może od nas żądać jakiegoś potwierdzenia że tam właśnie pracowaliśmy czy może lepiej powiedzieć że się pracowało na czarno?
Może teoretycznie poprosić o te umowy, ale po pierwsze przecież nie trzeba tych wszystkich papierów trzymać, po drugie jest to mało prawdopodobne przy jakichś mało wymagających pracach, po trzecie firma mogła już upaść. Można tu być dość kreatywnym Tłumaczenie się pracą na czarno, to też nie jest zła opcja.
Mimo wszystko robicie z igły widły. Rozumiem, że jakby się starać o pracę w Google czy w Microsofcie, to mogliby dokładniej sprawdzać historię zatrudnienia. Słyszałem o człowieku, który pracował ileś tam lat jako lekarz nie mając mając żadnego medycznego wykształcenia
ramirez napisał(a):Jeśli chodzi o doświadczenie to możesz kłamać, że pracowałeś za granicą albo pomagałeś do tej pory rodzicom w gospodarstwie. Możesz też powiedzieć, że pracowałeś na umowę zlecenie cały czas i dlatego nie masz świadectw pracy od pracodawców. Mogłeś wykładać towar w supermarkecie, pracować na linii produkcyjnej wkręcając jakieś śrubki, jak ja swego czasu
Jednocześnie możesz zapisać się np. do jakiejś szkoły zawodowej, zdobyć uprawnienia elektryczne, na wózek widłowy, itp.
A czy zajmowanie się chorym członkiem rodziny , który wymagał 24 godzinnej opieki może być w pewnym stopniu jakimś wytłumaczeniem ?
ramirez napisał(a):Jeśli chodzi o doświadczenie to możesz kłamać, że pracowałeś za granicą albo pomagałeś do tej pory rodzicom w gospodarstwie. Możesz też powiedzieć, że pracowałeś na umowę zlecenie cały czas i dlatego nie masz świadectw pracy od pracodawców. Mogłeś wykładać towar w supermarkecie, pracować na linii produkcyjnej wkręcając jakieś śrubki, jak ja swego czasu
Jednocześnie możesz zapisać się np. do jakiejś szkoły zawodowej, zdobyć uprawnienia elektryczne, na wózek widłowy, itp.
A czy zajmowanie się chorym członkiem rodziny , który wymagał 24 godzinnej opieki może być w pewnym stopniu jakimś wytłumaczeniem ?
Pewnie że może, ale decyzja zależy tylko do to tego, kto to wytłumaczenie wysłuchuje. Jeden uzna "szuka wymówek" a drugi "cholera, ciężka sprawa, nic dziwnego, że bez doświadczenia".
Poza tym z braku doświadczenia też można zrobić zaletę