29 Sie 2013, Czw 0:44, PID: 361528
Witajcie , chcę się was poradzić co o tym wszystkich myślicie , co wy byście zrobili na moim miejscu ...
Nazywam się Szymon , mam 14 lat i idę teraz do 2 gim . Jest mi bardzo ciężko z takiego powodu iż przechodzę okres dojrzewania i doszly kolejne problemy . Na początku 6 podstawówki pojawiła się u mnie fobia szkolna , dużo stresu wynikający z tego że słabo się uczę , mam dużo zagrożeń , codziennie bolał mnie brzuch (teraz też) , nudności , biegunka itp. bardzo często uciekałem z całego dnia szkolnego , lub z pojedyńczych lekcji bo bałem się na nie chodzić , i dostać kolejne oceny niedostateczne , ale jakoś dałem radę przez to przebrnąć . Gdy poszedłem do 1 gimnazjum do tego doszła jeszcze fobia społeczna (stwierdziłem to po objawach , zachowaniach itp.) było mi wtedy bardzo cięzko z fobią szkolną i społeczną , już nie dawałem rady , codziennie myślałem co by tu wymyśleć aby nie pójść do szkoły , no cóż , ale wkońcu wszystko się wydało z moimi ucieczkami , wychowawca zaczął dzwonić do moich rodziców , i już nie dawało rady uciekać .. Na lekcjach nauczyciele się na mnie darli , jaki to ja jestem słaby w nauce , i nic nie potrafię (nawet nie potrafię pełnej tabliczki mnożenia , dzielenia , uczyłem się z 10 razy ale i tak nic z tego , zawsze zapominałem) , i dzięki temu moja fobia się nasiliła . Wkońcu dopadła mnie depresja , na szczęście poratowali mnie moi przyjaciele , dzięki nim jakoś sobie dawałem radę , ale nie na długo . Próbowałem się odnaleść w narkotykach , alkoholu żeby chociaż ze 4 godziny odejść od rzeczywistości , zapomnieć o wszystkich problemach , i stresach .. Ale doszedłem do wniosku że niechce popaść w uzależnienia więc z tym skończyłem . Jestem dość popularny w szkole , na mieście , każdy mnie zna , więc nie narzekam , nie jestem nieśmiały nic w tym stylu , lecz poprostu te fobie nie dają mi normalnie żyć . Nawet już normalnie w grupie znajomych nie potrafię normalnie rozmawiać , śmiać się jak inni , bo gdy się na mnie patrzą to panikuję i nie wiem co robić , robię się czerwony i dziwną minę na twarzy ... I teraz gdy wakacje dobiegaja konca , juz robi mi sie slabo na mysl ze znowu wroce do szkoly , i znowu te wszystkie problemy wroca .. Nawet myślalem juz o probie samobojczej , lecz naszczescie szybko o tym zapomnialem .. Wiem że zycie jest piekne , potrafie go jeszcze doswiadczac , lecz juz nie jestem tym samym nastolatkiem co kiedys . Nie mam nawet z kim tak normalnie porozmawiać o tych problemach , fobiach , bo wstydzę się przyjaciołom o tym zwierzyć . Myślałem o tym żeby poinformować o tym rodziców , ale znająć mojego tate on mi nie uwierzy , i bedzie trzymal swoje zdanie o tym że udaję ..
Dobra dość się już napisałem , mam nadzieję że mnie zrozumiecie i nie będziecie się ze mnie naśmiewać bo to dla mnie naprawdę ważna sprawa , jeśli czegoś nie zmienię w swoim życiu to nie wiem czy długo zdołam jeszcze pożyć z tymi problemami ..
Jeśli nie ten dział to przepraszam , prosił bym o przeniesienie ..
Nazywam się Szymon , mam 14 lat i idę teraz do 2 gim . Jest mi bardzo ciężko z takiego powodu iż przechodzę okres dojrzewania i doszly kolejne problemy . Na początku 6 podstawówki pojawiła się u mnie fobia szkolna , dużo stresu wynikający z tego że słabo się uczę , mam dużo zagrożeń , codziennie bolał mnie brzuch (teraz też) , nudności , biegunka itp. bardzo często uciekałem z całego dnia szkolnego , lub z pojedyńczych lekcji bo bałem się na nie chodzić , i dostać kolejne oceny niedostateczne , ale jakoś dałem radę przez to przebrnąć . Gdy poszedłem do 1 gimnazjum do tego doszła jeszcze fobia społeczna (stwierdziłem to po objawach , zachowaniach itp.) było mi wtedy bardzo cięzko z fobią szkolną i społeczną , już nie dawałem rady , codziennie myślałem co by tu wymyśleć aby nie pójść do szkoły , no cóż , ale wkońcu wszystko się wydało z moimi ucieczkami , wychowawca zaczął dzwonić do moich rodziców , i już nie dawało rady uciekać .. Na lekcjach nauczyciele się na mnie darli , jaki to ja jestem słaby w nauce , i nic nie potrafię (nawet nie potrafię pełnej tabliczki mnożenia , dzielenia , uczyłem się z 10 razy ale i tak nic z tego , zawsze zapominałem) , i dzięki temu moja fobia się nasiliła . Wkońcu dopadła mnie depresja , na szczęście poratowali mnie moi przyjaciele , dzięki nim jakoś sobie dawałem radę , ale nie na długo . Próbowałem się odnaleść w narkotykach , alkoholu żeby chociaż ze 4 godziny odejść od rzeczywistości , zapomnieć o wszystkich problemach , i stresach .. Ale doszedłem do wniosku że niechce popaść w uzależnienia więc z tym skończyłem . Jestem dość popularny w szkole , na mieście , każdy mnie zna , więc nie narzekam , nie jestem nieśmiały nic w tym stylu , lecz poprostu te fobie nie dają mi normalnie żyć . Nawet już normalnie w grupie znajomych nie potrafię normalnie rozmawiać , śmiać się jak inni , bo gdy się na mnie patrzą to panikuję i nie wiem co robić , robię się czerwony i dziwną minę na twarzy ... I teraz gdy wakacje dobiegaja konca , juz robi mi sie slabo na mysl ze znowu wroce do szkoly , i znowu te wszystkie problemy wroca .. Nawet myślalem juz o probie samobojczej , lecz naszczescie szybko o tym zapomnialem .. Wiem że zycie jest piekne , potrafie go jeszcze doswiadczac , lecz juz nie jestem tym samym nastolatkiem co kiedys . Nie mam nawet z kim tak normalnie porozmawiać o tych problemach , fobiach , bo wstydzę się przyjaciołom o tym zwierzyć . Myślałem o tym żeby poinformować o tym rodziców , ale znająć mojego tate on mi nie uwierzy , i bedzie trzymal swoje zdanie o tym że udaję ..
Dobra dość się już napisałem , mam nadzieję że mnie zrozumiecie i nie będziecie się ze mnie naśmiewać bo to dla mnie naprawdę ważna sprawa , jeśli czegoś nie zmienię w swoim życiu to nie wiem czy długo zdołam jeszcze pożyć z tymi problemami ..
Jeśli nie ten dział to przepraszam , prosił bym o przeniesienie ..