18 Lut 2019, Pon 16:51, PID: 783337
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lut 2019, Pon 16:57 przez Nowy555.)
Ja pracowalem w gownopracy tylko po to aby miec co wpisac do Cv. Pracujac tam bylo mi caly czas przykro ze po prestizowej uczelni wyladowalem wlasnie tam. Caly czas aplikuje na powazniejsze stanowiska. Najgorsze jest to ze wielu pracodawcow nawet nie otwiera aplikacji. Raz sie wkurzylem i zaaplikowalem drugi raz pod koniec waznosci oferty.
Niestety gownopraca to i gownostawka czyli 1640 zl netto. Z takim zarobkiem to nigdy sie nie usamodzielnie.
Pod koniec stycznia bylem na rozmowie w sprawie stanowiska Specjalista ds. Pomiarow. Dosc ambitne. Dotyczylo ono badania srodowiska pracy. Czesto czekalyby mnie podroze sluzbowe. Jak sie dowiedzialem ze oferuja mi 1640 zl to az zaniemowilem. Powiedzialem "przemysle i sie z panstwem skontaktuje" a co do czego olalem to. To jakas kpina jest na dodatek zero premii itp.
Caly czas aplikuje na cos porzadnego ale co zrobic jak malo kiedy jest odzew.
Tez mam lek. Boje sie ze do konca zycia pozostane w bagnie a czas leci Jeszcze troche to zdziczeje do reszty fobia wroci depresja i bede zalatwiony . Niedawno mialem rozmowe o prace. Mam nadzieje ze uda mi sie. Odnosilem wrazenie ze rekruter jest mna zainteresowany. Ta rozmowa trwala az 50 min i caly czas gadka, duzo pytan itp.
Jak mi teraz sie nie uda to nie wiem... zadko mam swiatelko w tunelu... juz nie wyobrazam siedzenia kolejnego roku na swoim zadupiu.
Niestety gownopraca to i gownostawka czyli 1640 zl netto. Z takim zarobkiem to nigdy sie nie usamodzielnie.
Pod koniec stycznia bylem na rozmowie w sprawie stanowiska Specjalista ds. Pomiarow. Dosc ambitne. Dotyczylo ono badania srodowiska pracy. Czesto czekalyby mnie podroze sluzbowe. Jak sie dowiedzialem ze oferuja mi 1640 zl to az zaniemowilem. Powiedzialem "przemysle i sie z panstwem skontaktuje" a co do czego olalem to. To jakas kpina jest na dodatek zero premii itp.
Caly czas aplikuje na cos porzadnego ale co zrobic jak malo kiedy jest odzew.
Tez mam lek. Boje sie ze do konca zycia pozostane w bagnie a czas leci Jeszcze troche to zdziczeje do reszty fobia wroci depresja i bede zalatwiony . Niedawno mialem rozmowe o prace. Mam nadzieje ze uda mi sie. Odnosilem wrazenie ze rekruter jest mna zainteresowany. Ta rozmowa trwala az 50 min i caly czas gadka, duzo pytan itp.
Jak mi teraz sie nie uda to nie wiem... zadko mam swiatelko w tunelu... juz nie wyobrazam siedzenia kolejnego roku na swoim zadupiu.