01 Wrz 2017, Pią 23:21, PID: 710464
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Wrz 2017, Pią 23:24 przez Melka996.)
Jestem kompletnie zielona w posługiwaniu się na tym forum, więc wybaczcie za ewentualne błędy.
Jestem w okresie dojrzewania, już w kwietniu tego roku zaczął się mój lęk. Początkowo usprawiedliwiałam się tym że mam gorszy dzień, lub najnormalniej w świecie źle się czuję. W maju zaczęłam zwalniać się z lekcji, faktycznie źle się czułam, ale po powrocie do domu wszystkie objawy znikały i czułam się dobrze. Rodzice zapisali mnie do lekarza (zwykły lekarz rodzinny), Przez moje częste bóle brzucha, sama myślałam że po prostu się rozchorowałam,miałam robione badania i pod tym względem było wszystko w normie.Problem zaczął się nasilać, często zwalniałam się z lekcji, lub wcale nie szlam do szkoły, a kiedy rodzice próbowali mnie do niej zaprowadzić wpadałam w histerie i płakałam. Nie chodziłam około 2 tygodni, po tym czasie rozpoczęły się wakacje. Na początku wakacji nie potrafiłam nigdzie wyjść, nawet z rodzicami. Pojedyncze wyjścia np. Do sklepu kończyły się na panice i "uciekaniu" z tego miejsca. Kilka tygodni temu rodzice zapisali mnie do psychologa. Mam już za sobą 3 spotkanie, gdzie nie czuje żadnego nastawienia ani zmian co do tego. Za raptem kilka dni szkoła, po rozpoczęciu roku mam kolejną wizytę u psycholog. Na następny dzień już normalny rok szkolny, czuje ze nie dam rady, nie mogę być dobrej myśli bo wiem ze problem nie zniknął i będzie tak jak zwykle, nie potrafię spać w nocy, często płaczę i denerwuje się dniem następnym, ale na samą myśl o nadchodzącym roku szkolnym wpadam w panikę, co robić w takiej sytuacji? Czy psycholog może coś z tym zrobić np. Wypisać jakieś zwolnienie? Jak to z tym jest?
Jestem w okresie dojrzewania, już w kwietniu tego roku zaczął się mój lęk. Początkowo usprawiedliwiałam się tym że mam gorszy dzień, lub najnormalniej w świecie źle się czuję. W maju zaczęłam zwalniać się z lekcji, faktycznie źle się czułam, ale po powrocie do domu wszystkie objawy znikały i czułam się dobrze. Rodzice zapisali mnie do lekarza (zwykły lekarz rodzinny), Przez moje częste bóle brzucha, sama myślałam że po prostu się rozchorowałam,miałam robione badania i pod tym względem było wszystko w normie.Problem zaczął się nasilać, często zwalniałam się z lekcji, lub wcale nie szlam do szkoły, a kiedy rodzice próbowali mnie do niej zaprowadzić wpadałam w histerie i płakałam. Nie chodziłam około 2 tygodni, po tym czasie rozpoczęły się wakacje. Na początku wakacji nie potrafiłam nigdzie wyjść, nawet z rodzicami. Pojedyncze wyjścia np. Do sklepu kończyły się na panice i "uciekaniu" z tego miejsca. Kilka tygodni temu rodzice zapisali mnie do psychologa. Mam już za sobą 3 spotkanie, gdzie nie czuje żadnego nastawienia ani zmian co do tego. Za raptem kilka dni szkoła, po rozpoczęciu roku mam kolejną wizytę u psycholog. Na następny dzień już normalny rok szkolny, czuje ze nie dam rady, nie mogę być dobrej myśli bo wiem ze problem nie zniknął i będzie tak jak zwykle, nie potrafię spać w nocy, często płaczę i denerwuje się dniem następnym, ale na samą myśl o nadchodzącym roku szkolnym wpadam w panikę, co robić w takiej sytuacji? Czy psycholog może coś z tym zrobić np. Wypisać jakieś zwolnienie? Jak to z tym jest?