30 Lip 2021, Pią 17:59, PID: 845988
Nie wiem gdzie umieścić ten temat, nie wiem czy to problem charakterystyczny dla fobii społecznej czy mam szukać gdzie indziej przyczyn.
Mianowicie, zastanawia mnie czy też doświadczacie zaników pamięci w momencie, gdy rozmawiacie z drugim człowiekiem?
Mam dokładnie na myśli coś w stylu tego, co doświadczyłam dzisiaj:
Sprzatam sobie klatki schodowe i mamy taki system, ze jeden mop idzie na każde piętro. Ja idąc po schodach na samą górę, rozrzucam te mopy po piętrach. Bloki, które sprzątam mają 5 pięter więc biorę ze sobą 5 mopów.
Dzisiaj sprzatałam jak zwykle i nagle jakaś baba wyszła z mieszkania i coś się mnie spytała. Pogadałam z nią chwilę i dalej rozkładałam te mopy. Na końcu skapnełam się, że mam o jednego mopa za dużo, czyli na którymś piętrze nie położyłam. Najlepsze było to, że ja za cholere nie mogłam sobie przypomnieć na którym.
Niby taka pierdoła, bo przecież nic się tutaj nie stało, można pomyśleć, że to roztargnienie jakieś ale nie sądzę, bo u mnie takie zaniki pamięci występują dość często, praktycznie każdy mniej lub bardziej niespodziewany kontakt z drugim człowiekiem moze tym u mnie skutkować.
Miewałam sytacje, kiedy np. bylam w galerii handlowej i musiałam zadzwonić w sprawie pracy. W tamtym okresie nie miałam większych lękow przed ludźmi, na pewno nie było to tak nasilone jak mam teraz, ani z pewnością nie tak silne jak u niektórych (większości?) osób na tym forum. Po rozmowie w sprawie pracy wyszłam z galerii i po czasie zorientowałam się, ze nie wzięłam ze sobą teczki z dokumentami. Po prostu zapomniałam zabrać z galerii. Wróciłam się i próbowałam sobie przypomnieć, gdzie mogłam ją zostawić,jedyne miejsce, które przychodziło mi wówczas do głowy to ławka na której siedziałam jak dzwoniłam do pracodawcy. Tam tego nie było. Dokumenty odnalazły się dopiero w jednym chińskim sklepie do którego weszłam po picie i co się okazało- byłam w nim już wcześniej i tam włanie zostawiłam teczkę z dokumentami. Tyle, że ja kompletnie nie pamiętam żebym wchodziła do tego sklepu O.o
Inna sytuacja- jestem sobie w sklepie spożywczym, biorę zakupy i zeszyt na zajęcia. Podbijają do mnie dwie dziewczyny, bo miałam na sobie bluzę, która im się spodobała. Zaczynam z nimi gadać o tym gdzie kupiłam bluzę itp. Po powrocie do domu ropakowuję zakupy, które mialam w siatkach i po pewnym czasie zorientowałam się, że mam w plecaku zeszyt z oberwaną kartką. Na paragonie nie było zeszytu, nie kupowałam go. Pamiętam moment, kiedy chciałam napusać tym dziewczynom nazwę sklepu, w którym kupiłam bluzę i pamiętam jak wyrywałam kartkę z tego zesztu (dzwne jest też to, że to zachowanie nie wywołało wtedy u mnie zaniepokojenia, bo ja za ten zeszyt nie zapłaciłam i zrobiłam to jak obok pan rozkładał towar) i musiałam wtedy ten zeszyt odruchowo schować do torebki i z nim wyjść. Oczywiście nic z tego nie pamiętam XD Zeszytu na bank nie ukradlam świadomie.
To są taie przykłady, które przychodzą mi do głowy ale tego jest mnóstwo. Np. potrafię mieć tak, że podejdzie do mnie ziomek z młodości i gadam sobie z nim i idziemy razem, a nagle orientuję się, że jestem w jakimś miejscu i jak ja się tam dostałam..
Te zaniki pamięci są często wywoływane przez kontakt z drugim człowiekiem. Nie dotyczy to naprawdę bliskich relacji jak mój facet, czy wcześniej moje przyjaciółki. Ale wystarczy, że obca osoba do mnie zagada o drogę i już moge czegoś zapomnieć np. co ja chciałam właśnie zrobić, gdzie miałam pójść, albo wgl wrócę się do domu zapominając, że przecież miałam coś załatwić.
Ja mam generalnie tak, że jak z kimś rozmawim to wchodze w taki dziwny stan psychiczny, w którym nie jestem w stanie skoncentrować się na tym co mnie otacza i na rozmówcy jednoczesnie. Moja koncentracja jest 100% skierowana na drugą osobę, jakby "nie widze" otoczenia i wszystkiego co mnie otacza, w takim stanie można mnie np. bardzo latwo okrasc, bo pewie nie zauważyłabym tego. Jednoześnie nie jest to świadome, ja w ten stan wchodze automatycznie. Czasem pojawia się lęk, a czasem nie. Mogę pojawic się tez pozytywne emocje, np. potrafiłabym czegoś zapomnieć gdyby dawny kolega z liceum zaprosił mnie na domowkę i zadzwonil do mnie lub zagadał osobiści w tej sprawie.
Zastanawia mnie czy to może wnikac z jakiś leków przed ludźmi, czy fobicy też tak mają?
Terapeutka stwierdzila na podstawię tego co jej mowilam, że często dysocjuję, może to ma z tym związek?
Tak czy siak porusze to na terapii ale zastanawia mnie czy ktoś ma podobny problem.
Mianowicie, zastanawia mnie czy też doświadczacie zaników pamięci w momencie, gdy rozmawiacie z drugim człowiekiem?
Mam dokładnie na myśli coś w stylu tego, co doświadczyłam dzisiaj:
Sprzatam sobie klatki schodowe i mamy taki system, ze jeden mop idzie na każde piętro. Ja idąc po schodach na samą górę, rozrzucam te mopy po piętrach. Bloki, które sprzątam mają 5 pięter więc biorę ze sobą 5 mopów.
Dzisiaj sprzatałam jak zwykle i nagle jakaś baba wyszła z mieszkania i coś się mnie spytała. Pogadałam z nią chwilę i dalej rozkładałam te mopy. Na końcu skapnełam się, że mam o jednego mopa za dużo, czyli na którymś piętrze nie położyłam. Najlepsze było to, że ja za cholere nie mogłam sobie przypomnieć na którym.
Niby taka pierdoła, bo przecież nic się tutaj nie stało, można pomyśleć, że to roztargnienie jakieś ale nie sądzę, bo u mnie takie zaniki pamięci występują dość często, praktycznie każdy mniej lub bardziej niespodziewany kontakt z drugim człowiekiem moze tym u mnie skutkować.
Miewałam sytacje, kiedy np. bylam w galerii handlowej i musiałam zadzwonić w sprawie pracy. W tamtym okresie nie miałam większych lękow przed ludźmi, na pewno nie było to tak nasilone jak mam teraz, ani z pewnością nie tak silne jak u niektórych (większości?) osób na tym forum. Po rozmowie w sprawie pracy wyszłam z galerii i po czasie zorientowałam się, ze nie wzięłam ze sobą teczki z dokumentami. Po prostu zapomniałam zabrać z galerii. Wróciłam się i próbowałam sobie przypomnieć, gdzie mogłam ją zostawić,jedyne miejsce, które przychodziło mi wówczas do głowy to ławka na której siedziałam jak dzwoniłam do pracodawcy. Tam tego nie było. Dokumenty odnalazły się dopiero w jednym chińskim sklepie do którego weszłam po picie i co się okazało- byłam w nim już wcześniej i tam włanie zostawiłam teczkę z dokumentami. Tyle, że ja kompletnie nie pamiętam żebym wchodziła do tego sklepu O.o
Inna sytuacja- jestem sobie w sklepie spożywczym, biorę zakupy i zeszyt na zajęcia. Podbijają do mnie dwie dziewczyny, bo miałam na sobie bluzę, która im się spodobała. Zaczynam z nimi gadać o tym gdzie kupiłam bluzę itp. Po powrocie do domu ropakowuję zakupy, które mialam w siatkach i po pewnym czasie zorientowałam się, że mam w plecaku zeszyt z oberwaną kartką. Na paragonie nie było zeszytu, nie kupowałam go. Pamiętam moment, kiedy chciałam napusać tym dziewczynom nazwę sklepu, w którym kupiłam bluzę i pamiętam jak wyrywałam kartkę z tego zesztu (dzwne jest też to, że to zachowanie nie wywołało wtedy u mnie zaniepokojenia, bo ja za ten zeszyt nie zapłaciłam i zrobiłam to jak obok pan rozkładał towar) i musiałam wtedy ten zeszyt odruchowo schować do torebki i z nim wyjść. Oczywiście nic z tego nie pamiętam XD Zeszytu na bank nie ukradlam świadomie.
To są taie przykłady, które przychodzą mi do głowy ale tego jest mnóstwo. Np. potrafię mieć tak, że podejdzie do mnie ziomek z młodości i gadam sobie z nim i idziemy razem, a nagle orientuję się, że jestem w jakimś miejscu i jak ja się tam dostałam..
Te zaniki pamięci są często wywoływane przez kontakt z drugim człowiekiem. Nie dotyczy to naprawdę bliskich relacji jak mój facet, czy wcześniej moje przyjaciółki. Ale wystarczy, że obca osoba do mnie zagada o drogę i już moge czegoś zapomnieć np. co ja chciałam właśnie zrobić, gdzie miałam pójść, albo wgl wrócę się do domu zapominając, że przecież miałam coś załatwić.
Ja mam generalnie tak, że jak z kimś rozmawim to wchodze w taki dziwny stan psychiczny, w którym nie jestem w stanie skoncentrować się na tym co mnie otacza i na rozmówcy jednoczesnie. Moja koncentracja jest 100% skierowana na drugą osobę, jakby "nie widze" otoczenia i wszystkiego co mnie otacza, w takim stanie można mnie np. bardzo latwo okrasc, bo pewie nie zauważyłabym tego. Jednoześnie nie jest to świadome, ja w ten stan wchodze automatycznie. Czasem pojawia się lęk, a czasem nie. Mogę pojawic się tez pozytywne emocje, np. potrafiłabym czegoś zapomnieć gdyby dawny kolega z liceum zaprosił mnie na domowkę i zadzwonil do mnie lub zagadał osobiści w tej sprawie.
Zastanawia mnie czy to może wnikac z jakiś leków przed ludźmi, czy fobicy też tak mają?
Terapeutka stwierdzila na podstawię tego co jej mowilam, że często dysocjuję, może to ma z tym związek?
Tak czy siak porusze to na terapii ale zastanawia mnie czy ktoś ma podobny problem.