24 Lis 2017, Pią 23:54, PID: 718206
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Lis 2017, Pią 23:59 przez EasyPeasy.)
Pora się trochę zwierzyć jak już wiecie lub nie mieszkam sam, od pewnego dłuższego czasu mam stały kontakt z dziewczyną (od marca) z którą o dziwo się spotkałem pamiętnego dnia, datą się nie podzielę i jeśli zdefiniować najważniejszy dzień w życiu każdego mężczyzny (if you know what I mean) to właśnie był ten dzień, gadaliśmy/pisaliśmy ze sobą z ponad 3 miesiące potem był przestój, potem sama się odezwała i się spotkaliśmy chociaż odległość która nas dzieli to 500 km było " więcej niż fajnie"
i nadal utrzymujemy kontakt pomimo różnych przeciwności losu, z tą dziewczyną ( myślę, że zamieniłem więcej słów z nią niż z kimkolwiek innym płci żeńskiej, myślę, że z większością dziewczyn zamieniłem max rozmowę z 5 minut, a z nią pewnie liczyć to można w setkach godzin i myślę, że wie o mnie więcej niż rodzona matka), i dziwnych rzeczy
, ale to nie o nią w tym całym zamieszaniu chodzi, chciałem nakreślić Wam do dalszej sytuacji fakty z mojego życia, żebyście mogli lepiej określić skalę tego co się wyprawia.
A więc chodzi o to, że od sporego czasu mam taką tendencję do wyobrażania sobie różnych rzeczy/odgrywania różnych scenek, jak już pisałem mieszkam sam od 17.5 roku życia, od 12 nie mam taty i chodzi o to, że odkąd sięgam pamięcią wyobrażałem sobie różne scenki tzn. wiecie takie gadanie jakby sam do siebie, w scenkach zwykle chodziło o to, że mam dziewczynę/ ba nawet żonę, z którą powiedzmy sobie się drażnię tzn. tak wiecie w zasadę "kto się czubi ten się lubi", czasami gdy się smuciłem lub gdy płakałem w poduchę to był mój sposób na poradzenie sobie z problemami, w ogóle to ciężko mi to opisać, po prostu myślę, że mieszkam sam, w latach kiedy nie byłem jeszcze tak dojrzały z uwagi na te mieszkanie samemu, mój mózg wyobrażał sobie pewne rzeczy, żeby poradzić sobie z pewnymi faktami, żeby miał tego czego nie miał, a teraz tak mi zostało, kiedy jestem już dużo bardziej dojrzały.
A i należy wspomnieć, że dziewczyna czy też żona, którą sobie zwykle wyobrażałem/wyobrażam/odgrywałem te sceny/dialogi była zawsze starsza o kilka lat, myślę, że to jest spowodowane tym, że ojca straciłem w wieku 12 lat, matka wyprowadziła się dużo za wcześnie, a po śmierci ojca w ogóle jej nie było, dlatego z uwagi na to na zapełnienie tych braków z przeszłości chciałbym mieć po prostu starszą dziewczynę od siebie.
Cóż za autopsychoanaliza i po co chodzić do psychologa, jak można samemu sobie wszystko wytłumaczyć. A tak serio, to odpowiedzcie mi na pytanie czy jestem po+
czy świrem
czy to normalne


A więc chodzi o to, że od sporego czasu mam taką tendencję do wyobrażania sobie różnych rzeczy/odgrywania różnych scenek, jak już pisałem mieszkam sam od 17.5 roku życia, od 12 nie mam taty i chodzi o to, że odkąd sięgam pamięcią wyobrażałem sobie różne scenki tzn. wiecie takie gadanie jakby sam do siebie, w scenkach zwykle chodziło o to, że mam dziewczynę/ ba nawet żonę, z którą powiedzmy sobie się drażnię tzn. tak wiecie w zasadę "kto się czubi ten się lubi", czasami gdy się smuciłem lub gdy płakałem w poduchę to był mój sposób na poradzenie sobie z problemami, w ogóle to ciężko mi to opisać, po prostu myślę, że mieszkam sam, w latach kiedy nie byłem jeszcze tak dojrzały z uwagi na te mieszkanie samemu, mój mózg wyobrażał sobie pewne rzeczy, żeby poradzić sobie z pewnymi faktami, żeby miał tego czego nie miał, a teraz tak mi zostało, kiedy jestem już dużo bardziej dojrzały.
A i należy wspomnieć, że dziewczyna czy też żona, którą sobie zwykle wyobrażałem/wyobrażam/odgrywałem te sceny/dialogi była zawsze starsza o kilka lat, myślę, że to jest spowodowane tym, że ojca straciłem w wieku 12 lat, matka wyprowadziła się dużo za wcześnie, a po śmierci ojca w ogóle jej nie było, dlatego z uwagi na to na zapełnienie tych braków z przeszłości chciałbym mieć po prostu starszą dziewczynę od siebie.
Cóż za autopsychoanaliza i po co chodzić do psychologa, jak można samemu sobie wszystko wytłumaczyć. A tak serio, to odpowiedzcie mi na pytanie czy jestem po+


