10 Lip 2019, Śro 13:03, PID: 798450
Pomyśl o tym w ten sposób - póki chodzisz do pracy stać Cię na terapeutę, który pomoże rozwiązać problem stachu przed pójściem do pracy
10 Lip 2019, Śro 13:03, PID: 798450
Pomyśl o tym w ten sposób - póki chodzisz do pracy stać Cię na terapeutę, który pomoże rozwiązać problem stachu przed pójściem do pracy
10 Lip 2019, Śro 16:50, PID: 798480
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Lip 2019, Śro 16:53 przez The Crow.)
U mnie z kolei jest duża szansa, że zostanę kierowcą autobusu miejskiego. Dobry zarobek i dobry social. Żadnych kosztów nie ponoszę. Jednak będzie z tego względu lojalka na 3 lata. Inaczej musiałbym zwrócić za kurs. Mama mnie namawiała na to już dawno, bez względu na pieniądze. Najwyżej mi się nie spodoba..Z resztą sama chciała mi opłacić kurs abym tylko miał dobrą, pewną pracę. Ja z kolei nie byłem pewny i nie chciałem w to iść bo mogłoby się okazać, że to wywalanie kasy w błoto.
Decyzja należy do mnie. Czas chyba ruszyć z miejsca i walczyć! Ogólnie to fajna praca. Do domu nerwów nie przynosisz, papierów nie zabierasz żeby po godzinach robić jednak zawsze marzyłem o innej pracy, chciałem pomagać ludziom. Jednak nie ma co żyć marzeniami. Samej roboty się trochę obawiam bo można pomylić ulice, przystanki bo jeden kierowca nie ma jednej linii tylko prawie co dzień inną. Do tego sam nie wiem jak będę jeździł autobusem. Praca zmianowa, często też od świtu. Piątek, światek czy niedziela i to też mnie wkurza. Do tego brak WC często przy pętlach Już mnie schizy łapią jakbym chciał do kibla w czasie jazdy a tu jeszcze kawał drogi Chyba trzeba ryzykować życie albo śmierć..
10 Lip 2019, Śro 19:04, PID: 798490
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Lip 2019, Śro 19:05 przez kfiatek.)
Ostatnio mam trochę bardziej niż zazwyczaj odważniejsze myśli aby iść na staż w ośrodku badawczym. Wbrew pozorom jak szukałam to są możliwe takie staże, tylko że w moich okolicach takiego ośrodka nie ma. A do stażu trzeba mieszkać w pobliżu urzędu pracy.
Niby mieszkam koło dużego miasta, ale na początku czerwca przestali przyjmować wnioski o staże, nie odpowiadają mi na aplikacje, a chciałabym pracować w swoim zawodzie, bo to moje zainteresowania. Nie mam doświadczenia ani osiągnięć i nie wiem jak to przeskoczyć, przez fobię nie skupiłam się na tym w czasie studiów i potem. Jak tak przeglądam oferty z całej Polski to znajduję wymarzone oferty pracy bez wymaganego doświadczenia, a u mnie chcą lat doświadczeń i uprawnienia. Mogłabym się wyprowadzić z domu w każdej chwili, ale jedyne co mnie powstrzymuje to strach przed taką wielką zmianą. To byłoby jak skok na tsunami dla mojej przewrażliwionej wyobraźni.
10 Lip 2019, Śro 20:54, PID: 798505
(09 Lip 2019, Wto 7:22)itanimuli napisał(a): @paranormal987 a dostajesz rentę jakąś? "nie
11 Lip 2019, Czw 8:40, PID: 798535
Boje się że pomimo tego co mowilam i co miałam w planach będę musiała zostać na dluzej w swojej gownianej robocie ehhh nie tak miało być
12 Lip 2019, Pią 12:55, PID: 798637
Wysłałam CV do pracy na produkcji. Oddzwoniła Pani i umowilysmy się na dzień próbny. Dzień przed zaczęłam panikować, nie mogłam spać w nocy. Ze stresu nie poszłam, napisałam SMS, że jednak się nie pojawię...
12 Lip 2019, Pią 13:45, PID: 798645
Poza zmianami to praca kierowcy autobusu wydaje się fajna. Chociaż przez debili na drogach pewnie stresująca. No ale to też może zależy od miasta, w internetach widzę każdy narzeka, a ja rzadko widzę jakieś niebezpieczne sytuacje jako pasażer, i to w godzinach szczytu. Najgorsze to jednak te poranne/nocne zmiany.
12 Lip 2019, Pią 15:17, PID: 798653
(12 Lip 2019, Pią 12:55)Arlea napisał(a): Wysłałam CV do pracy na produkcji. Oddzwoniła Pani i umowilysmy się na dzień próbny. Dzień przed zaczęłam panikować, nie mogłam spać w nocy. Ze stresu nie poszłam, napisałam SMS, że jednak się nie pojawię... Wiem coś o tym. Wiele miałem już takich sytuacji, gdzie w ostatniej chwili z czegoś zrezygnowałem z powodu stresu. Może następnym razem dasz radę. Jak to się mówi "Co cię nie zabije, to cię wzmocni"
12 Lip 2019, Pią 15:35, PID: 798656
(12 Lip 2019, Pią 12:55)Arlea napisał(a): Wysłałam CV do pracy na produkcji. Oddzwoniła Pani i umowilysmy się na dzień próbny. Dzień przed zaczęłam panikować, nie mogłam spać w nocy. Ze stresu nie poszłam, napisałam SMS, że jednak się nie pojawię...Już samą próbę i rozmowę jakąś zaliczyłaś. Następnym razem powinno być trochę lżej, będziesz bardziej może przygotowana na to co ma przyjść i zrobisz krok więcej
12 Lip 2019, Pią 17:30, PID: 798666
(12 Lip 2019, Pią 13:45)Zasió napisał(a): Poza zmianami to praca kierowcy autobusu wydaje się fajna. Chociaż przez debili na drogach pewnie stresująca. No ale to też może zależy od miasta, w internetach widzę każdy narzeka, a ja rzadko widzę jakieś niebezpieczne sytuacje jako pasażer, i to w godzinach szczytu. Najgorsze to jednak te poranne/nocne zmiany.Jeździłeś w ogóle kiedyś samochodem? Ja mam problem, jak wiozę dwie osoby i mam świadomość, że moja jazda jest oceniana. A co dopiero jakbym wiózł kilkadziesiąt osób wiedząc, że mają prawo mnie skrytykować za wolną czy szybką jazdę, że musiałbym im otwierać drzwi itd. Stres na maksa.
12 Lip 2019, Pią 17:52, PID: 798668
Tez sie boje, na poczatku kazde nowe otoczenie to duzy stres. Ale pomijajac, ze sie juz troche zasiedzialam i ciezko mi sie znowu przestawic na tryb jakiejs rutyny to juz sie nie moge doczekac kiedy pojde do pracy, na pol etatu najlepiej. Bez pracy wszystko mi sie rozpiernicza, dni uciekaja przez palce. Duzo mniej jestem w stanie zrobic, niz jak pracuje. Wtedy niby mam mniej czasu ale duzo lepiej nim gospodaruje. Wsumie gdyby nie zanizona samoocena i analizowanie wszytkiego , to pewnie juz bym pracowala.
12 Lip 2019, Pią 22:33, PID: 798689
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Lip 2019, Pią 22:36 przez itanimuli.)
Co do pracy jako kierowca to nie jest ona taka zła ale nie powiem stresująca zwłaszcza w dużym mieście i to według mnie głównie przez ludzi którzy jeżdżą autobusem i akcje jakie tam sie czesto dzieją. Najgorzej jest jak jakiś pijak albo sebiks wsiadzie bo zwykle wiąże się to z zadyma a to kierowca jest jednak odpowiedzialny za pasażerów. Tak czy siak zachęcam Cie do samego spróbowania, a tramwajem nie chciałbyś spróbować?
(12 Lip 2019, Pią 17:52)Szinuja napisał(a): Wsumie gdyby nie zanizona samoocena i analizowanie wszytkiego , to pewnie juz bym pracowala.Właśnie to analizowanie wszystko jest największym problemem w ogóle w fobii. Ja mam tak że zawsze rozwazam każdą opcje przez co stresuje się jeszcze bardziej. Gdyby człowiek czasami mniej myślał a po prostu robił to by to wszystko było łatwiejsze
13 Lip 2019, Sob 12:56, PID: 798723
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lip 2019, Sob 12:57 przez The Crow.)
Jestem już po rozmowie, w zasadzie to takie luźne spotkanie. W sumie jak ktoś jest chętny to biorą każdego na kurs bo brakuje ludzi. Ja C już mam od 6 lat, więc dla nich to jest też mniejszy koszt mojego prawa jazdy. Mówiłem, że się namyśle i dam znać. Kasa myślałem, że jednak większa bo odpowiedzialność dużą w jeździe i zachowaniu. Pasażer może wszystko - a to za szybko jedziesz czy za wolno, za późno przyjechałeś itp..a kierowca ma być miły. Po prawku 2 tygodnie wdrożenia jazdy z patronem i potem już samemu. Nie wiem jak przez 2 tygodnie miałbym opanować około 50 różnych linii(razem już z nocnymi)..Ulice, przystanki i to wszystko. Trochę słaba perspektywa. Dowidziałem się, że przez właśnie nie za duże zarobki ludzie odchodzą a to na tiry, czy do po prostu innych prac. To jest dobra praca dla ludzi już na dorobku lub takich co już mają określony wiek i chcą już sobie popracować do emerytury. Ja na autobusach to byłbym prawie że najmłodszy. Gdybym miał 50 lat to bym może w to wszedł ale przede mną jeszcze prawie 40 lat pracy. Waham się nad studiami ratownik medyczny(w czasie studiów trochę praktyk wolontariat) i praca, a robota na autobusach już to wszystko przekreśla bo weekendy często zajęte i nie da rady. No i te zmiany...ranna od najczęściej od 4 a koniec zmiany popołudniowej około 24 . Z rannej przychodzisz ok 15 to jesteś zrąbany i najlepiej iść spać, z nocnej w domu ok 1.00 to śpisz do południa..Słabe to. Czarno to widzę.
13 Lip 2019, Sob 14:09, PID: 798728
(13 Lip 2019, Sob 12:56)The Crow napisał(a): Jestem już po rozmowie, w zasadzie to takie luźne spotkanie. W sumie jak ktoś jest chętny to biorą każdego na kurs bo brakuje ludzi. Ja C już mam od 6 lat, więc dla nich to jest też mniejszy koszt mojego prawa jazdy. Mówiłem, że się namyśle i dam znać. Kasa myślałem, że jednak większa bo odpowiedzialność dużą w jeździe i zachowaniu. Pasażer może wszystko - a to za szybko jedziesz czy za wolno, za późno przyjechałeś itp..a kierowca ma być miły. Po prawku 2 tygodnie wdrożenia jazdy z patronem i potem już samemu. Nie wiem jak przez 2 tygodnie miałbym opanować około 50 różnych linii(razem już z nocnymi)..Ulice, przystanki i to wszystko. Trochę słaba perspektywa. Dowidziałem się, że przez właśnie nie za duże zarobki ludzie odchodzą a to na tiry, czy do po prostu innych prac. To jest dobra praca dla ludzi już na dorobku lub takich co już mają określony wiek i chcą już sobie popracować do emerytury. Ja na autobusach to byłbym prawie że najmłodszy. Gdybym miał 50 lat to bym może w to wszedł ale przede mną jeszcze prawie 40 lat pracy. Waham się nad studiami ratownik medyczny(w czasie studiów trochę praktyk wolontariat) i praca, a robota na autobusach już to wszystko przekreśla bo weekendy często zajęte i nie da rady. No i te zmiany...ranna od najczęściej od 4 a koniec zmiany popołudniowej około 24 . Z rannej przychodzisz ok 15 to jesteś zrąbany i najlepiej iść spać, z nocnej w domu ok 1.00 to śpisz do południa..Słabe to. Czarno to widzę.We Wrocławiu płacą 4250 zł brutto plus dodatki. Według mnie to za taką odpowiedzialną pracę powinni nawet więcej dawać. Jak chcesz zostać ratownikiem to według mnie nie ma sensu się bawić w to. A chcesz studiować zaocznie? Zawsze możesz poszukać pracy na np 1/2 etatu
13 Lip 2019, Sob 14:31, PID: 798732
(10 Lip 2019, Śro 16:50)The Crow napisał(a): U mnie z kolei jest duża szansa, że zostanę kierowcą autobusu miejskiego. Dobry zarobek i dobry social. Żadnych kosztów nie ponoszę. Jednak będzie z tego względu lojalka na 3 lata. Inaczej musiałbym zwrócić za kurs. Mama mnie namawiała na to już dawno, bez względu na pieniądze. Najwyżej mi się nie spodoba..Z resztą sama chciała mi opłacić kurs abym tylko miał dobrą, pewną pracę. Ja z kolei nie byłem pewny i nie chciałem w to iść bo mogłoby się okazać, że to wywalanie kasy w błoto. Pracowałem jako motorniczy 2 lata i jako kierowca pół roku. Tylko u mnie to było jakby z przymusu bo miałem fajną pracę ( naprawiałem tramwaje) Ale jako że były redukcje to musiałem wybrać albo iść na motorniczego albo będę musieli mnie zwolnić, odmówiłem bo po prostu jako fobik się bałem, ale potem kierownik zemna pogadał że nie chce mnie zwalniać bo jestem bardzo dobrym pracownikiem i że to może być tylko na jakiś czas, że jak tylko zwolni się miejsce na zajezdni to mnie weźmie zpowrotem...i namówił mnie... Praca wg mnie tragiczna dla fobika, były spokojne dni że nic się nie działo to się ok jeździło ale za każdym razem jak jeździłem i słyszałem jakiś podniesiony głos w autobusie to odrazu ciśnienie mi skakało i się bałem że jakiś pijaczki że będę musiał wyjść ich upomnieć że wszyscy się będą na mnie patrzeć. Dużo nieprzespanych nocy bo ciągle myślałem że , a jutro znów ta linie i jest piątek i z pod imprezy będę pijaczków w nocy zabierał...i takie tam myśli. Ale ogólnie nieżaluje bo udało mi się wrócić na stare stanowisko, a jak pomyślę że miałbym pracować gdzieś na kasie w sklepie czy w jakimś fastfoodzie to chyba lepiej jako kierowca
13 Lip 2019, Sob 17:50, PID: 798746
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lip 2019, Sob 18:03 przez The Crow.)
(13 Lip 2019, Sob 14:09)itanimuli napisał(a):(13 Lip 2019, Sob 12:56)The Crow napisał(a): Jestem już po rozmowie, w zasadzie to takie luźne spotkanie. W sumie jak ktoś jest chętny to biorą każdego na kurs bo brakuje ludzi. Ja C już mam od 6 lat, więc dla nich to jest też mniejszy koszt mojego prawa jazdy. Mówiłem, że się namyśle i dam znać. Kasa myślałem, że jednak większa bo odpowiedzialność dużą w jeździe i zachowaniu. Pasażer może wszystko - a to za szybko jedziesz czy za wolno, za późno przyjechałeś itp..a kierowca ma być miły. Po prawku 2 tygodnie wdrożenia jazdy z patronem i potem już samemu. Nie wiem jak przez 2 tygodnie miałbym opanować około 50 różnych linii(razem już z nocnymi)..Ulice, przystanki i to wszystko. Trochę słaba perspektywa. Dowidziałem się, że przez właśnie nie za duże zarobki ludzie odchodzą a to na tiry, czy do po prostu innych prac. To jest dobra praca dla ludzi już na dorobku lub takich co już mają określony wiek i chcą już sobie popracować do emerytury. Ja na autobusach to byłbym prawie że najmłodszy. Gdybym miał 50 lat to bym może w to wszedł ale przede mną jeszcze prawie 40 lat pracy. Waham się nad studiami ratownik medyczny(w czasie studiów trochę praktyk wolontariat) i praca, a robota na autobusach już to wszystko przekreśla bo weekendy często zajęte i nie da rady. No i te zmiany...ranna od najczęściej od 4 a koniec zmiany popołudniowej około 24 . Z rannej przychodzisz ok 15 to jesteś zrąbany i najlepiej iść spać, z nocnej w domu ok 1.00 to śpisz do południa..Słabe to. Czarno to widzę.We Wrocławiu płacą 4250 zł brutto plus dodatki. Według mnie to za taką odpowiedzialną pracę powinni nawet więcej dawać. Studiowanie zaocznie i praca na cały etat. U mnie na całym etacie ok 3000-32000 netto już z niedzielami dodatkowo płatnymi i jakimiś nadgodzinami...za praktycznie brak życia towarzyskiego w związku z taką robotą i godzinami i odpowiedzialnością to o 1000 za mało. No dla fobika to praca wykańczająca, ale ja fobii jako takiej to nie mam. Bardziej brak wiary w siebie, że sobie nie poradzę tu czy tam, jakąś zaniżoną samoocenę z tego powodu. Może małą depresję z powodu, że życie toczy się tak a nie inaczej, że plany były inne i ich nie zrealizowałem. Że innym coś wyszło(dobra praca,rodzina) a ja troche tu, troche tam, ale stabilizacji brak. Jednak po mnie tego nie widać, że mi coś ciąży.
13 Lip 2019, Sob 18:40, PID: 798753
(13 Lip 2019, Sob 17:50)The Crow napisał(a):Ja właśnie cały czas myślę nad studiowaniem zaocznym a stacjonarnym, bo na dzienne się nie dostałam ehhh. Tylko nie wiem czy byłabym w stanie połączyć studia z pracą.... Rozumiem cię bo moja frustracja oraz wielki ból d*py powiększa się gdy widzę jak innym coś wychodzi a mi nie. Najbardziej mnie denerwuje to że ja zdaje sobie sprawę z tego ze byłabym w stanie dokonać o wiele więcej, ale przez mój mózg i charakter nic praktycznie nie robię i stoje tylko w miejscu
13 Lip 2019, Sob 22:09, PID: 798793
Przedstawiacie się z imienia i nazwiska jak dzwonicie w sprawie pracy?
13 Lip 2019, Sob 22:13, PID: 798794
Przedstawiam się z imienia i nazwiska
Boje się zmieniać pracy. Jak zmieniać pracę? Jeśli ktoś do mnie zadzwoni a nie odbiorę, to już przepadło?
13 Lip 2019, Sob 23:40, PID: 798811
Ja z kolei nie zwracam uwagi na przedstawianie się. Raz to zrobię, a 5 razy nie. Jednak grzecznościowo można. To bez znaczenia. Oni odbierają tyle telefonów, że i tak nie zapamiętają z kim rozmawiali.
14 Lip 2019, Nie 7:50, PID: 798820
14 Lip 2019, Nie 8:31, PID: 798821
bajka napisał(a):Przedstawiam się z imienia i nazwiskaDlaczego przepadło? Mogło cię nie być akurat pod telefonem. Ja też nie mam zwyczaju nosić go przy sobie.
14 Lip 2019, Nie 9:21, PID: 798826
(13 Lip 2019, Sob 18:40)itanimuli napisał(a):Mam podobnie. Wiem, że mogłabym skończyć studia i robić coś fajnego w życiu, być kimś. No ale niestety, nie ma szans, żebym poszła na studia. Za dużo stresu, tyle ludzi, jakieś prezentacje, egzaminy, nie dałabym rady.(13 Lip 2019, Sob 17:50)The Crow napisał(a):Ja właśnie cały czas myślę nad studiowaniem zaocznym a stacjonarnym, bo na dzienne się nie dostałam ehhh. Tylko nie wiem czy byłabym w stanie połączyć studia z pracą....
15 Lip 2019, Pon 14:38, PID: 799013
Zawsze mam większego stresa jak wracam do pracy /szkoły po weekendzie albo dłuższym wolnym. To kolejny powód do nie lubienia poniedziałków
|
|