16 Sie 2018, Czw 16:21, PID: 759424
07 Wrz 2018, Pią 9:21, PID: 762746
Pamiętam moment, gdy rejestrowałam się na forum - miałam postanowienie: "codziennie będę pisać przynajmniej dwa posty, choćby to miał być link do słuchanej muzyki"
[attachment=643] Przejmuję to forum [attachment=644]
07 Wrz 2018, Pią 9:34, PID: 762751
Taka to wygrywa życie na forumku
07 Wrz 2018, Pią 9:39, PID: 762753
Ale w realu Ty jesteś większym wygrywem xD
(Na forumku w sumie też, jesteś gwiazdą )
21 Wrz 2018, Pią 13:48, PID: 764887
Bardzo mnie przeraża jakakolwiek interakcja z ludźmi z nowych studiów, ale przemogłam się i odpowiedziałam im na kilka pytań na fb. Ja to wszystko już miałam i to dla mnie oczywista oczywistość, ale pamiętam jak sama byłam zupełnie zielona jak zaczynałam studia. Dostałam za to mnóstwo wdzięczności. Teraz chyba będę mogła udawać, że jestem ogarnięta '
28 Wrz 2018, Pią 22:09, PID: 765954
Poszłam wczoraj na siłownię z moim chłopakiem. )
5 użytkowników polubił(o) wpis MsMadeleine:
• Ketina, anonimowy_kuba, Caveman27, Diux, damiandamianfb
30 Wrz 2018, Nie 10:39, PID: 766114
30 Wrz 2018, Nie 11:03, PID: 766117
Wybrałem się wczoraj do salonu Play w galerii handlowej. Tak po niej krążyłem, a kiedy okazało się, że salon nie mieści się w osobnym pomieszczeniu, tyko na środku korytarza miałem już śmierć przed oczami. Krążyłem po tej galerii przez godzinę, ciągle sobie powtarzając, że, kurde, nie dam rady. Ale udało się! Parę razy się na początku zająknąłem, ale w rezultacie podpisałem umowę i mam nowy telefon. (;
07 Paź 2018, Nie 0:42, PID: 766900
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Paź 2018, Nie 0:42 przez niki11.)
Nie boję się już telefonować, to mega duży progres, bo kiedyś jak miałam gdzieś zadzwonić to serce waliło mi jak oszalałe, teraz jest już ok, czasem zdarzy mi się zawahać, ale to już nie jest to co było dawniej
15 Sty 2019, Wto 17:15, PID: 779723
Wróciłem do pracy po tygodniu zwolnienia z powodów lękowych! Udało się!
Wczoraj chyba z godzinę pertraktowaliśmy z psychiatrą, czy przedłużać. Jeden krok w nieunikaniu życia zrobiony. Żebym tylko się teraz nie rozładował z wycieńczenia...
12 Lut 2019, Wto 3:02, PID: 782564
Po wielu próbach poszłam wreszcie na siłownię, w celu zawieszenia karnetu. Odkładałam to od prawie miesiąca i nagle zdobyłam się na odwagę.
12 Lut 2019, Wto 7:07, PID: 782565
napisałam mejla do zakładu w sprawie praktyk
15 Lut 2019, Pią 10:44, PID: 782982
Chodzę co tydzień do ludzi, na takie spotkania nawet jak bardzo mi się nie chce. Po raz pierdyliard któryś przystępuję do egzaminu mimo ogromnego lęku przed każdym, w trakcie i trochę po. Po jednym niezdanym zadzwoniłam do instruktora, nie odebrał, ale potem sam zadzwonił i opowiedziałam historyjkę jak było, rozgadałam się nawet, nie wiem czemu przy tej osobie tak mam. Będę mieć spotkania z psychologiem którymś z rzędu w moim życiu po przerwie kiedy nie miałam długo z takim kimś styczności.
08 Sie 2019, Czw 10:16, PID: 801280
1. pracuje na umowe o prace z 5 osobami, mam kontakt z klientem
2.mieszam ze wspolokatorami , obce osoby. 3.wyprowadzilam sie od rodziców 4, chodze normlnie na rozmowy o prace 5. od miesiaca chodze na terapie zamieszam teraz ostro walczyc bo przez ostatnie lata bardzo odpuszczalam, przez ostatni miesiac udalo mi sie pokonac lęk przed jedzeniem w miejscach publicznych ps.mam 26 lat
11 użytkowników polubił(o) wpis adzia177:
• BlankAvatar, , vixen, ult, Żółwik, MartyniukZofia, Agnostyk1976Niemcy, L1sek, Miia, Pepe, Mopsinika
24 Sie 2019, Sob 9:58, PID: 803209
W tym tygodniu byłam w kawiarni i w Mc Donaldzie sama zjadłam i zamówiłam jedzenie specjalnie podeszlam do pani żeby zamówić jedzenie, celowo nie zrobiłam tego na monitorze.
24 Sie 2019, Sob 10:00, PID: 803210
(24 Sie 2019, Sob 9:58)adzia177 napisał(a): W tym tygodniu byłam w kawiarni i w Mc Donaldzie sama zjadłam i zamówiłam jedzenie specjalnie podeszlam do pani żeby zamówić jedzenie, celowo nie zrobiłam tego na monitorze. Bardzo dobrze... Nie nauczysz sie plywac nie wchodzac do wody.... Krok po kroku, od czegos trzeba zaczac
31 Sie 2019, Sob 19:32, PID: 803910
Pierwszy raz od 7 lat umówiłem się z dziewczyną na randkę... To chyba sukces...
13 użytkowników polubił(o) wpis Diux:
• L1sek, Ninja, , bajka, Agnostyk1976Niemcy, Miia, Żółwik, vesanya, Galadriela, Punkt Izolowany, kartofel, Pepe, Mopsinika
05 Wrz 2019, Czw 11:57, PID: 804279
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Wrz 2019, Czw 11:59 przez vesanya.)
20 Wrz 2019, Pią 8:04, PID: 805490
No tak, wiele osób mnie zjedzie teraz, ale ja trochę nie rozumiem tego wątku. To wg mnie nie jest o walce z fobią, tylko o walce z życiem.
14 Gru 2019, Sob 4:11, PID: 811991
Miałam okazję przekonać się, jak bardzo zmieniłam się przez ostatnie 6 lat. Jestem z siebie bardzo zadowolona. Czuję jednak, może przez kontrast, że jest to jeszcze zmiana dość krucha i muszę walczyć o jej utrzymanie. Niczym Arielka, odzyskałam swój głos w trudnych wcześniej dla mnie sytuacjach towarzyskich. Oby czarownica była martwa i nie przeszkadzała mi już więcej
Nadal niepokoi mnie jednak swoje przeczulenie na reakcje niewerbalne innych osób. Staram się nie pielęgnować takich myśli. Nie przychodzi mi do głowy, co jeszcze mogłabym zrobić.
14 Gru 2019, Sob 9:39, PID: 812000
Udało mi się przez już prawie rok nie rozwalić związku i może nie pomogło mi to zwalczyć stresów i lęków ale chyba czuję się całkiem szczęśliwa a to w porównaniu do czasu sprzed jakoś półtorej roku ogromna zmiana.
Poza tym przełamałam się i zaczęłam trochę jeździć autkiem po 4-rocznej przerwie. W dużym mieście stesuje mnie to bardzo ale cieszę się, że się zebrałam na odwagę i zaczęłam. Od czasu ostatniego posta to też obroniłam licencjata, poszło raczej słabo bo nie mogłam się ogarnąć psychicznie a co dopiero dokończyć pracę i się uczyć do obrony ale jakoś dałam radę i mogę sobie teraz studiować dalej i znacznie lepiej idzie mi bez takiej depresji, jaką miałam wcześniej. Dopiero teraz chyba zaczynam lubić te swoje studia i widzieć w nich jakiś większy sens.
14 Gru 2019, Sob 13:57, PID: 812008
Brak postępów w walce z fobią. Jest tylko gorzej. Teraz idą święta, szykują się spotkania z rodziną i znowu ten sam wstyd co 5/10/15 lat temu. Dokładnie te same blokady jak za dzieciaka. Zupełnie już nie rozumiem jak można czerpać przyjemność ze spotkań towarzyski i rodzinnych.
Sukcesem jest jedynie to, że już tyle lat przeżyłem i stworzyłem sobie własny świat w którym potrafię jakoś tam funkcjonować, ale to jest zwykle oszukiwanie siebie, że jest lepiej. Nienawidze siebie.
14 Gru 2019, Sob 14:08, PID: 812009
(14 Gru 2019, Sob 13:57)koniec napisał(a): Brak postępów w walce z fobią. Jest tylko gorzej. Teraz idą święta, szykują się spotkania z rodziną i znowu ten sam wstyd co 5/10/15 lat temu. Dokładnie te same blokady jak za dzieciaka. Zupełnie już nie rozumiem jak można czerpać przyjemność ze spotkań towarzyski i rodzinnych.Leczysz się? :c
14 Gru 2019, Sob 17:50, PID: 812023
Mogłabym napisać, że osiągnęłam wiele sukcesów, ale w sumie to ja się nigdy nie czułam fobikiem takim z grubej rury. xD
Zima zeszloroczna była pod względem chęci pokazywania się światu najgorsza i za swoisty sukces mogę uznać to, że nie spadłam poniżej tamtego poziomu. Bo mam predyspozycje, a i sytuacja życiowa wielokrotnie mnie do tego namawiała. Największy sukces to rozmowy telefoniczne. Wciąż tego nie cierpię, ale uskuteczniam. Nawet mam jedną osobę, z którą gadam głównie przez telefon, a wcześniej nie było opcji na takie coś. Przypadkowi ludzie na ulicach mogą być. Niech sobie chodzą. Grupy, w których znam choć część osób są ble. Ale jeśli trzeba, to przeżyję. Tłumy są złe. Diabelnie. I niech mi nigdy nie przyjdzie do głowy akceptacja lub sympatia do chodzenia na rynki, jarmarki i inne spędy plebsu. xDDD |
|