21 Paź 2020, Śro 12:01, PID: 830544
O matko, człowieku, dla Ciebie każdy jest kontrowersyjny, każdy się skompromitował. Freud kontrowersyjny, Jung kontrowersyjny, Erikson kontrowersyjny, DDA kontrowersyjne... Kto w takim razie nie jest kontrowersyjny? Co do jakiego terapeuty i metod panuje PEŁNA zgoda środowiska, że są absolutnie skuteczne? CBT o ile mi wiadomo nie sprawdza się w 100% przypadków- w takim razie też można uznać, że dla niektórych jest kontrowersyjne?
Chwyty to przede wszystkim Ty stosujesz- np. porównując teorię wewnętrznego dziecka do przykładania pijawek do ciała, czepianiem się jakichś mało istotnych kwestii (czy powinno być DDA, czy DDD, że Freud nie szanował klientów, czy wyparcie to tak naprawdę zaprzeczenie czy nie, itp. itd) i przypisując mi rzeczy, których nie napisałem (np sprowadzanie tej metody TYLKO do przypominania sobie przeszłości, albo tego, że uważam, że Twoje argumenty nie są merytoryczne, gdyż wynikają z zazdrości- gdzie to napisałem?).
Poproszę o te źródła, które mówią o nieskuteczności, bądź szkodliwości metod wewnętrznego dziecka- szukałem w Internecie i nie mogłem znaleźć. Bo fakt, że kilku oszołomów myślało, że ma serio dziecko w środku średnio mnie przekonuje.
Nadal nie mam także pojęcia na czym w założeniu wg Ciebie ma polegać ta terapia. Poprosiłbym o wytłumaczenie, ale widać jak na dłoni, że masz o tym naprawdę blade pojęcie, więc może darujmy już to sobie.
I serio tak jawne i kategoryczne podważanie niektórych metod- w tym DDA (czy DDD, whatever)- naprawdę uważam za szkodliwe. Dla mnie DDA BARDZO trafnie opisuje rzeczywistość- o wiele trafniej np. niż Richards i jego terapia. Ta opisywała jedynie skrawek mojego życia i problemów, bo fobia społeczna to jedynie wierzchołek góry lodowej. Być może są ludzie, którzy mają tylko fobię społeczną bez innych komplikacji, ale myślę, że jest to niewielka część, więc zniechęcanie ich do poszerzania metod poza CBT jest nie na miejscu.
I naprawdę polecałbym rozejrzeć się nawet po tym forum, żeby zobaczyć, że ludzie leczą się naprawdę różnymi rzeczami. Śmiechoterapia, nofap, poprawianie humoru, ACT, itp, itp. Co więcej mam wrażenie, że bardzo nieliczni wyleczyli się TYLKO dzięki CBT.
Chwyty to przede wszystkim Ty stosujesz- np. porównując teorię wewnętrznego dziecka do przykładania pijawek do ciała, czepianiem się jakichś mało istotnych kwestii (czy powinno być DDA, czy DDD, że Freud nie szanował klientów, czy wyparcie to tak naprawdę zaprzeczenie czy nie, itp. itd) i przypisując mi rzeczy, których nie napisałem (np sprowadzanie tej metody TYLKO do przypominania sobie przeszłości, albo tego, że uważam, że Twoje argumenty nie są merytoryczne, gdyż wynikają z zazdrości- gdzie to napisałem?).
Poproszę o te źródła, które mówią o nieskuteczności, bądź szkodliwości metod wewnętrznego dziecka- szukałem w Internecie i nie mogłem znaleźć. Bo fakt, że kilku oszołomów myślało, że ma serio dziecko w środku średnio mnie przekonuje.
Nadal nie mam także pojęcia na czym w założeniu wg Ciebie ma polegać ta terapia. Poprosiłbym o wytłumaczenie, ale widać jak na dłoni, że masz o tym naprawdę blade pojęcie, więc może darujmy już to sobie.
I serio tak jawne i kategoryczne podważanie niektórych metod- w tym DDA (czy DDD, whatever)- naprawdę uważam za szkodliwe. Dla mnie DDA BARDZO trafnie opisuje rzeczywistość- o wiele trafniej np. niż Richards i jego terapia. Ta opisywała jedynie skrawek mojego życia i problemów, bo fobia społeczna to jedynie wierzchołek góry lodowej. Być może są ludzie, którzy mają tylko fobię społeczną bez innych komplikacji, ale myślę, że jest to niewielka część, więc zniechęcanie ich do poszerzania metod poza CBT jest nie na miejscu.
I naprawdę polecałbym rozejrzeć się nawet po tym forum, żeby zobaczyć, że ludzie leczą się naprawdę różnymi rzeczami. Śmiechoterapia, nofap, poprawianie humoru, ACT, itp, itp. Co więcej mam wrażenie, że bardzo nieliczni wyleczyli się TYLKO dzięki CBT.