19 Sty 2009, Pon 0:41, PID: 112865
Podbijam temat. Otóż parę dni temu miałem wizytę w Urzędzie Pracy. Kilka dni przed myślałem sobie, ok dostane propozycje stażu nic sie nie stanie, zawsze to nowe doświadczenie, kontakty, może będzie jak w filmie (znaczy spotkam bratnia duszę, która pomoże mi się z tego bagna wygrzebać). Niestety im było bliżej tym większe schizy i tylko trzymanie kciuków, żeby aby czasem mi czegoś nie zaproponowali. Oczywiście zachowanie wyniosłe, olewcze, nie budzące sympatii i brak propozycji. Uff. Odetchnąłem, ale na jak długo, w lipcu przecież się broniłem, presja ze strony otoczenia ogromna i chęci są, ale.. Teraz liczę już tylko na leki, ostatnia nadzieja Fobika.