03 Maj 2009, Nie 15:43, PID: 145488
Tylko żeby sobie w kolano nie strzelił
A tak w ogóle... Nie żebym był NLP-owcem, ale może dobrą techniką byłoby stworzenie fobikowi wyimaginowanego przyjaciela, który by z nim wszędzie chodził i pomagał , bo pozbycie się wewnętrznego krytyka jest stosunkowo proste, ale wątpie żeby dokonało cudów, bo ja już dawno się go pozbyłem...
A tak w ogóle... Nie żebym był NLP-owcem, ale może dobrą techniką byłoby stworzenie fobikowi wyimaginowanego przyjaciela, który by z nim wszędzie chodził i pomagał , bo pozbycie się wewnętrznego krytyka jest stosunkowo proste, ale wątpie żeby dokonało cudów, bo ja już dawno się go pozbyłem...