15 Cze 2009, Pon 13:10, PID: 157021
Mam pytanie ... czy wraz z dojrzewaniem fobia może zanikać i możemy znowu powrócić do "normalności" ???
Do ok. 14 roku życia byłem zupełnie normalny. Nie miałem żadnych oporów przed spotkaniami z ludźmi, wogóle nie przeżywałem tego jako stres, było to dla mnie czymś naturalnym. Jak miałem 12 lat przeprowadziłem się z blokowiska gdzie wszystkich znałem do domku jednorodzinnego gdzie nikogo nie znam do dzisiaj. Najpierw tłumaczyłem sobie ze to normalne ze zachowuje sie troche inaczej, niepewnie jesli nikogo nie znam, ale po przeprowadzce tutaj jeszcze z 2 lata takze nie miałem fobii i miałem to gdzies ze nikogo tu nie znam. Chodziłem sobie sam na spacery, poznawałem okolice, teraz to byłoby dla mnie nie do pomyslenia. Wszystko zaczęło się jak ok. 15 roku zycia dostałem cholernej ginekomastii którą mam do dzisiaj. Spodziewam się, że duży skok estrogenu dzieki ktoremu nabawiłem sie ginekomastii przyciągnął za sobą także tą cholerną fobie, dlatego juz umowiłem się do endokrynologa na badanie hormonow... Jestem ciekawy co to wyjdzie i zdziwie sie tymbardziej jesli hormony wyjdą w normie ( a przy ginekomastii to bardzo czeste zjawisko ze jest bez przyczyny i usuwa sie ją chirurgicznie, a nie farmakologicznie ) ...
To tyle mojej krótkiej historii. A teraz chciałbym wrócić do pytania. Czy możliwe jest, że tak jak różne rzeczy pojawiają się w wieku dojrzewania tak samo znikają ??? Ja mam takie wrażenie, że ta fobia którą mam teraz a ta z przed 3 lat jest dużo łagodniejsza. Gdy rozmawiam z jakąś osobą i ona patrzy mi w oczy to moja głowa juz sie nie macha, a kiedys myslałem ze spale sie ze wstydu jak nie mogłem utrzymac głowy w miejscu. Od roku zacząłem chodzić także na dyskoteki, wprawdzie jest czasami na nich alkohol który tłumi objawy, ale na początku imprez gdy jestem jescze trzezwy potrafie znalezc coraz wiecej tematow do rozmow, jestem pewniejszy siebie, poznaje nowe osoby i licze na to ze gdy pozbede się tej ginekomastii to bedzie tylko lepiej. Kiedys gdy mijałem kogokolwiek mój oddech stawał sie płytki, nogi sie uginały, teraz tak sie dzieje tylko w przypadku gdy naprawde poczuje jakies zagrozenie ( stoi banda dresa ), a gdy widze normalnych ludzi to reaguje coraz mniej gwałtownie. Teraz chciałbym zrobić kolejny krok i spokojnie sobie pochodzić po sklepach i kupić to co naprawde mi sie podoba, a nie czasami kupie cos z pospiechu zeby ta głupia ekspedientka sie odczepiła a potem żałuje. Wbrew pozorom lubie jak w sklepie jest duzo ludzi i sprzedawcy nie gapią się na mnie jak na debila. Pozdrawiam.
Do ok. 14 roku życia byłem zupełnie normalny. Nie miałem żadnych oporów przed spotkaniami z ludźmi, wogóle nie przeżywałem tego jako stres, było to dla mnie czymś naturalnym. Jak miałem 12 lat przeprowadziłem się z blokowiska gdzie wszystkich znałem do domku jednorodzinnego gdzie nikogo nie znam do dzisiaj. Najpierw tłumaczyłem sobie ze to normalne ze zachowuje sie troche inaczej, niepewnie jesli nikogo nie znam, ale po przeprowadzce tutaj jeszcze z 2 lata takze nie miałem fobii i miałem to gdzies ze nikogo tu nie znam. Chodziłem sobie sam na spacery, poznawałem okolice, teraz to byłoby dla mnie nie do pomyslenia. Wszystko zaczęło się jak ok. 15 roku zycia dostałem cholernej ginekomastii którą mam do dzisiaj. Spodziewam się, że duży skok estrogenu dzieki ktoremu nabawiłem sie ginekomastii przyciągnął za sobą także tą cholerną fobie, dlatego juz umowiłem się do endokrynologa na badanie hormonow... Jestem ciekawy co to wyjdzie i zdziwie sie tymbardziej jesli hormony wyjdą w normie ( a przy ginekomastii to bardzo czeste zjawisko ze jest bez przyczyny i usuwa sie ją chirurgicznie, a nie farmakologicznie ) ...
To tyle mojej krótkiej historii. A teraz chciałbym wrócić do pytania. Czy możliwe jest, że tak jak różne rzeczy pojawiają się w wieku dojrzewania tak samo znikają ??? Ja mam takie wrażenie, że ta fobia którą mam teraz a ta z przed 3 lat jest dużo łagodniejsza. Gdy rozmawiam z jakąś osobą i ona patrzy mi w oczy to moja głowa juz sie nie macha, a kiedys myslałem ze spale sie ze wstydu jak nie mogłem utrzymac głowy w miejscu. Od roku zacząłem chodzić także na dyskoteki, wprawdzie jest czasami na nich alkohol który tłumi objawy, ale na początku imprez gdy jestem jescze trzezwy potrafie znalezc coraz wiecej tematow do rozmow, jestem pewniejszy siebie, poznaje nowe osoby i licze na to ze gdy pozbede się tej ginekomastii to bedzie tylko lepiej. Kiedys gdy mijałem kogokolwiek mój oddech stawał sie płytki, nogi sie uginały, teraz tak sie dzieje tylko w przypadku gdy naprawde poczuje jakies zagrozenie ( stoi banda dresa ), a gdy widze normalnych ludzi to reaguje coraz mniej gwałtownie. Teraz chciałbym zrobić kolejny krok i spokojnie sobie pochodzić po sklepach i kupić to co naprawde mi sie podoba, a nie czasami kupie cos z pospiechu zeby ta głupia ekspedientka sie odczepiła a potem żałuje. Wbrew pozorom lubie jak w sklepie jest duzo ludzi i sprzedawcy nie gapią się na mnie jak na debila. Pozdrawiam.