01 Lip 2009, Śro 1:10, PID: 160952
Też mam ten problem, tylko, że u mnie nie są to urojenia. Wiem, że moim wyglądem zwracam na siebie uwagę i wiem, że w tym społeczeństwie innej reakcji na mój widok oczekiwać nie mogę. Świadomie kreuje swój wizerunek i liczę się z taką a nie inną reakcją, ale normalne chyba jest to, że w takiej sytuacji czuję się, bardzo delikatnie mówiąc, źle i niekomfortowo…
Niestety ja z moimi wszystkimi problemami radzę sobie agresją… (jak to się mówi najlepszą formą obrony jest atak). Mój psychiatra uświadomił mi, że wszystkie uczucia zamieniam na agresję, bo to stan, który najlepiej poznałam i tylko z nią umiem sobie poradzić. Agresja i mizantropia (bo mam wrażenie że nienawiść do ludzi doszła już do skrajnej formy) też sprawia mi dyskomfort w normalnym funkcjonowaniu, nie mogę się wyluzować, do wszystkich spotkanych ludzi podchodzę z nieufnością i nienawiścią. Czasem mażę o tym, żeby zabijać ludzi za najmniejszą uwagę skierowaną w moją stronę.
Może zrobiłam mały off od tematu, ale śmiech ludzi jest jedną z wielu przyczyn budzących we mnie takie emocje, wiec chyba się zmieściłam w ramach
Niestety ja z moimi wszystkimi problemami radzę sobie agresją… (jak to się mówi najlepszą formą obrony jest atak). Mój psychiatra uświadomił mi, że wszystkie uczucia zamieniam na agresję, bo to stan, który najlepiej poznałam i tylko z nią umiem sobie poradzić. Agresja i mizantropia (bo mam wrażenie że nienawiść do ludzi doszła już do skrajnej formy) też sprawia mi dyskomfort w normalnym funkcjonowaniu, nie mogę się wyluzować, do wszystkich spotkanych ludzi podchodzę z nieufnością i nienawiścią. Czasem mażę o tym, żeby zabijać ludzi za najmniejszą uwagę skierowaną w moją stronę.
Może zrobiłam mały off od tematu, ale śmiech ludzi jest jedną z wielu przyczyn budzących we mnie takie emocje, wiec chyba się zmieściłam w ramach