05 Lip 2009, Nie 18:28, PID: 161947
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Lip 2009, Nie 18:31 przez Sosen.)
Aneczko, tak. Tzn. jeśli mam być dokładny, to w tym momencie nie. Ale chodziłem parę miesięcy do psychologa, ostatnio też parę razy byłem. Można powiedzieć, że jest to moja terapeutka, z którą się kontaktuje i która mnie prowadzi. Wybieram się na terapię za 3 tygodnie - grupową, psychodynamiczną/humanistyczną. Trafiałem na ludzi, którzy na szczęście wiedzieli, albo przynajmniej znali nazwę(jedna psychiatra) co to jest fobia społeczna. I nie jestem leczony trybem, jakim fobik społeczny powinien niby być leczony, czyli leki(SSRI) albo terapia CBT. Przeszedłem przez te etapy, leki mi pomogły, ale stwierdziłem że tak nie chcę. Interesowałem się CBT, ale też stwierdziłem, że to nie jest to czego chcę i co jest mi potrzebne. Ja traktuje fobie jako objaw bardziej pokręconej psychiki, wewnętrznych konfliktów, które należy rozwiązać. Ja musiałem uwolnić pewne emocje, żeby poczuć się lepiej.
Pomoc jest, tylko nie trzeba się poddawać. Z wiekiem na pewno nic nam nie minie. Możemy się tylko przyzwyczaić i poddać, bo już sił nie będzie starczać. Ja walczę dwa lata, także żeby nie było że mówię, że psycholog to magiczny gość. Żeby zrozumieć pewne sprawy potrzeba naprawdę dużo czasu i zapału.
Pomoc jest, tylko nie trzeba się poddawać. Z wiekiem na pewno nic nam nie minie. Możemy się tylko przyzwyczaić i poddać, bo już sił nie będzie starczać. Ja walczę dwa lata, także żeby nie było że mówię, że psycholog to magiczny gość. Żeby zrozumieć pewne sprawy potrzeba naprawdę dużo czasu i zapału.